reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

agus nie kazdy ma na tyle silna psychike, zeby poradzic sobie ze swiadomscia ze dzioecko jak sie urodzi bedzie cierpiec. nie kazdy ma silna psychike i nie mozna wymagac by sie poswiecal wbrew sobie.


wiem że niełatwo sobie z tym poradzić, a raczej się domyślam, bo na szczęście mnie to nie spotkało do tej pory. Ale nigdy nie zaaakceptuję twierdzenia, że z obawy przed cierpieniem dziecka się je zabija! A ona pewnie jeszcze o tym nie wie, a może właśnie zaczęło do niej to docierać, że zamiast poświęcić się do końca ciąży i pokochać to dziecko ze świadomością, że wkrótce umrze, ona poświęca swoje życie, bo tego się nie da zapomnieć. Będzie to wiedziała do końca życia, i będzie żyła ze świadomością, że zabiła swoje dziecko, jakkolwiek by tego inaczej nie nazwać. A jeśli urodzi kiedyś dziecko, to patrząc na nie nie będzie ze smutkiem wspominała pierwszego, ale będzie żyła z ogromnym poczuciem winy.
Czytałam trochę na temat syndromu postaborcyjnego, to jest dla psychiki gorsze od świadomości zamordowania żyjącego człowieka. Oby się z tego jakoś podniosła.
Tak jak napisałam, nie piszę do niej, bo nie sądzę, żebym potrafiła jej pomóc. Szkoda że nie prosiła o tę pomoc przed zabiciem dziecka, może znalazłby się ktoś kto by ją przekonał.

I o ile decyzję o donoszeniu ciąży w zagrożeniu życia matki uważam za heroizm, o tyle pozwolenie dziecku na urodzenie się - za obowiązek matki.
 
reklama
malutka wszystko będzie dobrze zobaczysz. Mojej koleżance też kiedys lekarz powiedział, że dziecko prawdopodobnie będzie miało ZD i okazało się, że chłopczyk urodził się zdrowy :) Teraz ma już 6 lat.

klaudia4you nie jedz tych tabletek lepiej zjedz sobie halsa albo przeplucz gardło oliwą napewno pomoże.

Ja idę się kłaść bo zmęczona jestem, mąż ściąga mi audiobooka "dzieci z Bullerbyn" :-D jakoś mam ochotę posłuchać bajeczki. Polecam audiobooki bardzo odstresowujące i ułatwia zasypianie.
 
Nie jem już ich, piję herbatkę z cytryną gorącą i na chwilę ulga, też kiedyś i pomagało spanie w szaliku :-d
Zastosuję to chyba dzisiaj w nocy

a za malutk_ą trzymamy kciuki mocno
 
claudia tak naprwde 100 % pewnosc daje tylko amniopunkcja bo wyniki testu krwii opieraja sie o prawdopodobienstwo.
jednak amniopunkcja wiaze sie z ryzykiem poronienia malym bo malym bo 1 na 100 lub 1 na 200 kobiet po amnio poronila. takze, mam nadzieje ze wyniki beda dobrem najgorsze to czekanie.

agus nie mow mi, ze moglabys patrzec dzien w dzien jak twoje dziecko cierpi przez kazda minute swojego zycia tylko dlatego, ze ty jako matka podjelas decyzje o tym, zeby zylo bo wiesz ze za kilka miesiecy umrze. kazda matka patrzac na swoje cierpiace dziecko przezywa katusze wiedzac, ze nie moze mu ulzyc w cierpieniu. jan ie wiem, czy umialabym patrzec na cierpienie dziecka wiedzac, ze nic nie moge zrobic.
moim zdaniem nie mozna tu mowic o morderstwie ale o wybraniu mnijszego zla. wiadomo, bedzie zyla ze swiadomoscia ze usunela dziecko i to jest trudne ale nie zrobila tego tak o bo nie miala ochoty na to by miec dziecko ale po to by ono nie cierpialo. jednak dla niej nawet i z tym jest sie trudno pogodzic i nie mamy prawa jej osadzac tylko dlatego, ze podjela taka decyzje.
 
claudia tak naprwde 100 % pewnosc daje tylko amniopunkcja bo wyniki testu krwii opieraja sie o prawdopodobienstwo.
jednak amniopunkcja wiaze sie z ryzykiem poronienia malym bo malym bo 1 na 100 lub 1 na 200 kobiet po amnio poronila. takze, mam nadzieje ze wyniki beda dobrem najgorsze to czekanie.

agus nie mow mi, ze moglabys patrzec dzien w dzien jak twoje dziecko cierpi przez kazda minute swojego zycia tylko dlatego, ze ty jako matka podjelas decyzje o tym, zeby zylo bo wiesz ze za kilka miesiecy umrze. kazda matka patrzac na swoje cierpiace dziecko przezywa katusze wiedzac, ze nie moze mu ulzyc w cierpieniu. jan ie wiem, czy umialabym patrzec na cierpienie dziecka wiedzac, ze nic nie moge zrobic.
moim zdaniem nie mozna tu mowic o morderstwie ale o wybraniu mnijszego zla. wiadomo, bedzie zyla ze swiadomoscia ze usunela dziecko i to jest trudne ale nie zrobila tego tak o bo nie miala ochoty na to by miec dziecko ale po to by ono nie cierpialo. jednak dla niej nawet i z tym jest sie trudno pogodzic i nie mamy prawa jej osadzac tylko dlatego, ze podjela taka decyzje.

A Ty już miałaś ta amniopunkcję???
Przepraszam, że pytam, ale na prawdę nie pamiętam :-(

Jak do jutra nie przejdzie to zadzwonię do gina, może się okaże, że mogę brać te tabletki ziołowe co mam, ziołowe tabletki melissy pozwolił mi brać;-)
 
nie nie mialam, ale gdy wyniki krwii wyjda zle mam dac odpowiedz czy sie zgadzam czy nie. jednak zebyu bylo najbezpieczniej lekarka powiedziala, ze najlepiej zrobic je w 16 tyg wiec znow trzeba czekac z 3 tyg na badanie a apozniej tyle samo na wynik. czekanie jest chyab gorsze od samej wiedzy.
 
claudia tak naprwde 100 % pewnosc daje tylko amniopunkcja bo wyniki testu krwii opieraja sie o prawdopodobienstwo.
jednak amniopunkcja wiaze sie z ryzykiem poronienia malym bo malym bo 1 na 100 lub 1 na 200 kobiet po amnio poronila. takze, mam nadzieje ze wyniki beda dobrem najgorsze to czekanie.

agus nie mow mi, ze moglabys patrzec dzien w dzien jak twoje dziecko cierpi przez kazda minute swojego zycia tylko dlatego, ze ty jako matka podjelas decyzje o tym, zeby zylo bo wiesz ze za kilka miesiecy umrze. kazda matka patrzac na swoje cierpiace dziecko przezywa katusze wiedzac, ze nie moze mu ulzyc w cierpieniu. jan ie wiem, czy umialabym patrzec na cierpienie dziecka wiedzac, ze nic nie moge zrobic.
moim zdaniem nie mozna tu mowic o morderstwie ale o wybraniu mnijszego zla. wiadomo, bedzie zyla ze swiadomoscia ze usunela dziecko i to jest trudne ale nie zrobila tego tak o bo nie miala ochoty na to by miec dziecko ale po to by ono nie cierpialo. jednak dla niej nawet i z tym jest sie trudno pogodzic i nie mamy prawa jej osadzac tylko dlatego, ze podjela taka decyzje.

Ja jestem podobnego zdania, nie możemy jej osądzać. Ja nie wiem jaką podjęłabym decyzję, czy nie taką samą jak ta kobieta, co to za życie wiedząc, że twoje cdziecko cierpiokropnie, że każdy dzień jest dla niego nie szczęściem a własnie ogromem cierpienia i bólu??? Ta kobieta i tak cierpi z powodu tego, że musiała wybrać. Ale ja uważam, że wybrała dobrze. Moja kolezanka urodziła kilkanaście lat temu córkę. Sandra nie widziała, nie słyszała, żyła jak roślinka, nie mówiła. Żyła tak 10 lat i każdy dzień i dla matki i dla małej sandy był pełen bólu. Dziecko cierpi a matka jeszcze bardziej, że nic nie może zrobić. To okropne.

Malutka moja koleżanka mieszkająca w Londynie usłyszała rok temu, że jej córka urodzi się z ZD. Lekarze powiedzieli, że dziecko będzie poważnie upośledzone i proponują usunąc jej ciążę. Jednak zdecydowała się urodzić. Dzisiaj Amelka ma 4 miesiące i jest śliczną i zdrową dziewczynką. Rozwija się prawidłowo i jest kochana. Dostała 10 pkt w skali Apgar. Wierzę, że u was będzie też przypadkowa pomyłka i wszystko skończy się dobrze :)
 
nie nie mialam, ale gdy wyniki krwii wyjda zle mam dac odpowiedz czy sie zgadzam czy nie. jednak zebyu bylo najbezpieczniej lekarka powiedziala, ze najlepiej zrobic je w 16 tyg wiec znow trzeba czekac z 3 tyg na badanie a apozniej tyle samo na wynik. czekanie jest chyab gorsze od samej wiedzy.

Aha, to faktycznie długo :-(
Będziemy czekać razem z Tobą, warto, bo wiesz, wyniki nie muszą być wcale złe.
 
Ale się dziś narobiłam :szok: W południe pakowaliśmy z mężulkiem część naszych rzeczy, których na pewno nie będziemy w najbliższym czasie używać :szok: Po południu Maciej zawiózł Witka do babci w odwiedziny, a sam pojechał zobaczyć co słychać po tych wichurach na naszej działce. Ku..., skrzynka z pięknie kwitnącymi pelargoniami spadła z parapetu i wszystkie kwiaty się połamały. Nic z nich nie dało rady uratować :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ja w tym czasie zaprawiłam 12 sloików na ogórki kiszone :tak: Ale przy tym wciskaniu ogórków trochę się przesiliłam i teraz pobolewa mnie brzusio :baffled::dry: Głupia baba :evil:

Ja od kilku dni czuję jak mi się małe bobo rozpycha w brzuchu. I o dziwo czuję go inaczej niż pierwszego synka :szok: Wtedy czułam małe pukanie, a teraz normalnie czuję jak się dzidzia rozciąga :tak: Ale fajne uczucie. Tak marzyłam by znowu to poczuć :tak: Ale jak dzidziuś podrośnie to pewnie odechce mi się tych kopniaków :-D:-D:-D:-p:-p

Puk, puk, aby nie zapeszyć. Od piątku Witek nie ma takich wysokich temperatur. Wieczorem ma jedynie 38,0 st. Ufff...

....Co do wątków tematycznych, to ja jestem za tym, żeby pisać w tych, które są do tego wyznaczone. Wydaje mi się, że wtedy jest mniej chaosu i można dokładnie omówić konkretny temat:) Jestem tego samego zdania co sic1982, że tak jest łatwiej przeczytać mniej stron i później się na jakiś temat wypowiedzieć. Oczywiście mnie również nie przeszkadza to, że są tu różne tematy poruszane, ale tak jak pisze claudia4you - też nie chciałabym, żeby grupa się rozsypała.

Popieram. Łatwiej jest czytać ;-)

Malutk_a Przykro mi, że usłyszłaś taką wiadomość o swoim dzieciątku :-( Ale mam jednak nadzieję, że kolejne badania zmienią te straszne diagnozy i okaże się, że dzidziuś jest zdrowy. Trzymam za to kciuki :tak:

Claudia4you Ja ostatnio miałam zapalenie gardła i mogłam pić syrop z cebuli, pić mleko z miodem i masłem, ssać Chlorchinaldin oraz psikać sobie do gardła Tantum Verde. Kumpela poradziła mi jeszcze by namoczyć nogi w ciepłej wodzie z musztardą i założyć skarpetki na noc. Pomaga to wygrzać organizm bez żadnych leków i pozbyć się wirusów. Polecam. Pomogło :tak:

agus nie mow mi, ze moglabys patrzec dzien w dzien jak twoje dziecko cierpi przez kazda minute swojego zycia tylko dlatego, ze ty jako matka podjelas decyzje o tym, zeby zylo bo wiesz ze za kilka miesiecy umrze. kazda matka patrzac na swoje cierpiace dziecko przezywa katusze wiedzac, ze nie moze mu ulzyc w cierpieniu. jan ie wiem, czy umialabym patrzec na cierpienie dziecka wiedzac, ze nic nie moge zrobic.
moim zdaniem nie mozna tu mowic o morderstwie ale o wybraniu mnijszego zla. wiadomo, bedzie zyla ze swiadomoscia ze usunela dziecko i to jest trudne ale nie zrobila tego tak o bo nie miala ochoty na to by miec dziecko ale po to by ono nie cierpialo. jednak dla niej nawet i z tym jest sie trudno pogodzic i nie mamy prawa jej osadzac tylko dlatego, ze podjela taka decyzje.

Ja wiem, że na pewno nie mogłabym patrzeć na cierpienie mojego dziecka :no: Wolę sama cierpieć niż miałoby to przechodzić moje dziecko. Choroby (te małe i te duże) dzieci są chyba najgorsze dla wszystkich matek i pewnie reszty kobiet. Ja nie umiem nie przejąć się cierpieniem jakiegokolwiek dziecka :no:
Spokojnie mogę się podpisać pod tym co napisała Malutk_a.
 
Ostatnia edycja:
reklama
clauia- rewelacyjny i dla ciezarnych jest tamtum verde zzarówno tabletki i spray- na pewno pomoze ja sie w dzien wyleczyam;)

za to dzis sie czyms zatrułam:-( wymiotiwalam a teraz umieram na kibelku!!

malutka- podoba mi sie Twoje podejscie, ja 3mam kciuki i modle sie za Was!!

za duzo postów piszecie!!!! zaraz poloze sie i poczytam reszte!
 
Do góry