Witam!
aga_bb2 twoj wczorajszy post spowodowal ze dlugo rozmawialam z moim mezem na ten temat. Powiem tak trudno mi powiedziec lub nawet wyobrazic sobie co musi przezywac ta dziewczyna , a tym bardziej powiedziec ci co bym zrobila i jak bym sie zachowala w takiej sytuacji . Wiem natomiast ze nie mnie jest oceniac decyzje tej dziewczyny i wyrokowac czy postapila dobrze czy zle . Nikt nie ma prawa tego robic . Jedni sa tacy inni zupelnie inni . Ja szczerze jej porprostu wspolczuje i przykro mi bardzo ze kogos to spotkalo.
Co do tego czy nasz odzew ci sie podoba czy nie i czy tu zostaniesz czy nie to tez twoja decyzja . Nikt tu nikogo nie trzyma na sile . Twoja wola . Jezeli tak postanowilas ..... no coz zycze powodzenia i zdrowia dla ciebie i maluszka .
To tak z rana . odnioslam sie tylko do tego tematu bo wydal mi sie najwazniejszy .
Pozdrawiam kochane ide sie ogarnac.
Ja sobie dobrze zdaję sprawę z tego, że to moja decyzja, i jest mi po prostu smutno że nikt nie jest w stanie stanąć w obronie tego dziecka. Też uważam to za bardzo ważną sprawę, dlatego zmieniłam trochę profil tematów na forum: to świetnie popisać o radości z naszych maluchów, ale niestety obok dzieją się rzeczy ważne i myślałam że też nas dotyczące.
Siedziałam wczoraj do późnej nocy odpowiadając Marcie najdelikatniej jak umiałam i prosząc innych o wsparcie dla niej. Oberwało mi się oczywiście z paru stron, ale to było do przewidzenia.
Mnie się niestety wydaje, że tak jak przy poronieniu współczucie i modlitwa to jedyne, co można zrobić, tak przy aborcji trzeba się jej wyraźnie przeciwstawić, i mimo, że wiele ludzi uzna, że miała do tego w tej sytuacji prawo, to niestety prawda jest inna. Jest to sytuacja baaardzo trudna, tego nie neguję, ale zabić własne dziecko nie mieści mi się w głowie. I wiem, że - już patrząc na to z perspektywy matki - poczucie winy jest dużo bardziej niszczące niż żałoba. I nie mija przez całe życie. W większości przypadków - negowane - prowadzi do schizofrenii, a ta często do samobójstwa.
Nie mam już siły o tym pisać, cieszę się, że nawet jeśli się nie zgadzacie, przejął Was ten temat.
Pozdrawiam
dla ciekawych co Kościół Katolicki mówi w sprawie anencefalii - link. http://www.kosciol.pl/article.php?story=20040711155637915