gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Witam się skoro świt. Dziś wstałam razem z M, bo idę na pobranie krwi, zobaczymy czy wyniki mi się poprawiły.
A ja muszę zmienić sposób gotowania dla mnie i M, tzn mniej przyprawiać, bo kiedy tylko siadamy do jedzenia, to Misiek robi tup tup na czworaka, podciąga się przy stole i bawi się w małego żebraka przy naszych talerzach. Z resztą on ciągle by coś jadł. Co do krztuszenia się dziecka to do tej pory z takich poważnych mieliśmy jedno. A przy mniejszych Misiek zaczyna świetnie sobie radzić sam. Z tym, że zawsze jestem przy nim kiedy je, tak na wszelki wypadek. Tym bardziej, że nasz żarłok wsadza sobie do buzi ogromne ilości, np całe ciasteczko.
Uciekam, bo się mistrzunio budzi.
A ja muszę zmienić sposób gotowania dla mnie i M, tzn mniej przyprawiać, bo kiedy tylko siadamy do jedzenia, to Misiek robi tup tup na czworaka, podciąga się przy stole i bawi się w małego żebraka przy naszych talerzach. Z resztą on ciągle by coś jadł. Co do krztuszenia się dziecka to do tej pory z takich poważnych mieliśmy jedno. A przy mniejszych Misiek zaczyna świetnie sobie radzić sam. Z tym, że zawsze jestem przy nim kiedy je, tak na wszelki wypadek. Tym bardziej, że nasz żarłok wsadza sobie do buzi ogromne ilości, np całe ciasteczko.
Uciekam, bo się mistrzunio budzi.