reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

Hej Dziewczyny, może i ja wpadne wkońcu na chwilkę żeby cos wybżdykać;)

Nadusia śliczna, rośnie zdrowo, chociaż ostatnio mieliśmy pierwszy raz przeziębienie kaszlała strasznie dobrze że szybko poszłam z nią do lekarza i jej przeszło...ale i tak jeszcze na noc smaruję ją mascią na wygrzewanie... hmm
Nadusia bardzo szybko sie nudzi wszystko co dostanie nowe albo co jej sie kupi zaraz sie nudzi.... wstała dzis o 4 jak teściowa do pracy szła...bo nie wiem czy wam mówiłam ale nie mieszkam juz z mamą tylko do stycznia góra lutego u teściów....

I JEST! PRZYZNALI NAM KREDYT NA MIESZKANIE​

umowe w banku wczoraj spisali teraz jeszcze tylko notariusz został... a co najlesze jaki był problem z tym kredytem bo jakis problem był w księdze wieczystej( był nadany tylko numer lokalu nr budynku nie było...a co sie okazało że wg nikt z tego bloku nie ma w akcie numeru budynku... jakby wg nie istaniał...tragedia trzeba było składac jakies papierki...ohhh ale jak sobie ppomyśle ze juz tylko czekac az wpisza poprawiony bląd do księgi to sie ciesze... trzeba jak najszybiej podpisywac tą umowę i iśc tam wkoncu zacząc remont robic....
Dzieewczyny nie wiem wg jak baba co tam mieszkała wczesniej co wynajmowała jak ona mogla tam mieszkac, i to w dodatku z 1,5 rocfznym dzieckiem....straszna melina to mieszkanie wszystko od zera trzeba robic....no ale nie ma co sioe dziwic za takie pieniądze kupujemy za 55 gdzie normalnie tu mieszkania po 120 czy 130 chodzą my mamy 60 m2....

A ja nosze okulary, wczoraj wybrałam byłam u okulisty i mam wade -2 na oboje oczow.... tragedia niesamowita tak dziwnie sie czuje w okularach, Nadia tez dziwnie na mnie patrzy...



a u nas chodzenie pełną parą i to za jedną rączke!

Ostatnio wyrwała mi rączke i zdarła nosek...;)
ale to nie pierwszy i nie ostratni raz....:))
jak tylko zobaczy naszego psa odrazu mówi KOKO:)
nie wiem dlaczego...

Papatki laski bo maruda wzywa...chyba głodna:]
 
reklama
Mi.nu nauka gryzienia to taka sama nauka jak siadania, raczkowania itd, więc spokojnie Marysia da sobie radę. Ja po prostu podnosiłam Miśkowi poprzeczkę;-) Najpierw zwykłe chrupki kukurydziane, potem te długie, chrupki ryżowe, ciasteczka itd podobnie z obiadkiem, najpierw miksowany, potem rozdrabniany widelcem, a teraz po prostu daję pokrojone na mniejsze kawałki. I Miśkowi też czasami zdarza się jeszcze zakrztusić. Życzę więc Marysi powodzenia w opanowaniu nowej sztuki:-)

Samanta super,że drożdżowe smakowało:-) Ja teraz jak będę piec to za radą Damquelle jajka wyjmy dużo wcześniej, aby miały pokojową temperaturę. (chyba dobrze zapamiętałam, a i tak jeszcze poszukam wpisu Damquelle na ten temat). Siostra z kolei doradziła mi, abym mąkę przesiewała przez sitko.

Katka gratulacje z powodu mieszkanka:-) wyremontujecie je i będzie jak nowe, a co najważniejsze - wasze:-) Tanie u was mieszkania, my mamy 56m2 i takie mieszkania (nie nowe) chodzą od 260 tys.

Misiek od kilku dni zwiedza mieszkanie nie tylko raczkując, ale na nóżkach trzymając się nie tylko mebli, ale też ściany. Idzie mu to bardzo sprawnie. Czuję,że przed ukończeniem roczku sam zacznie biegać, a wtedy dopiero się zacznie;-)
Już i tak nie można spuścić z niego oka...
 
Hej!
Dopiero dziś dałam radę tu zajrzeć.
W weekend byliśmy na weselu i Gabrysia po raz pierwszy została na noc beze mnie- z moją mamą. Oczywiście ja byłam przerażona jak to będzie, dzwoniłam kilka razy, a moje dziecko jakoś za bardzo nie przejęło się moją nieobecnością-grzecznie zjadła kaszke i poszła spać, chociaż normalnie zawsze przed spaniem jest cyc. Obudziła sie jak my weszliśmy do domu, dostała cyca i grzecznie spała jeszcze do 8.00, więc nawet się troche wyspaliśmy.

A co do jedzeni ciasteczek i innych rzeczy to moja Gabi na szczęście świetnie sobie z nimi radzi, potrafi ugryźć spory kawałek swoimi 2 zębolami, a później jakoś to rozgryza i bez problemu połyka- zdarzyło jej sie zakrztusić dopiero może ze 2 razy w życiu. A banana jak dzisiaj jadła to gryzła takie kawały, jak by się bała ze ktoś jej za chwilę zabierze:-)
 
Dziewczynki witajcie. Dorwałam kompa siostry ale nie wiem jak wejść na zamknięte :-) Laptop wrócił ale mąż stęka że będzie go ustawiał tydzień. Mam nadzieję że moje zakładki nie znikną.
Jutro wracam do pracy.
Od dwóch dni ganiam jak głupia.
Ale zdrowe jesteśmy.
Buziaki
 
samanta - gratulacje, my mamy 56mkw, za 159tys :( także cena super:) a raty prawie 800zł a za 7 lat ponad tysiąc, bo mamy rodzina na swoim i niecałe 300zł dopłaca państwo:)

Maciej dziś grzeczniutki sam się bawi u siebie w pokoju, aż nadziwić się nie mogę:)
 
Ostatnia edycja:
Gdynianka u nas Moj M dal kiedys gabi pietrke od chleba, ugryzla SPORY kawal. Moj maz myslal ze polknela a ona zaczela sie dusic. Do gory noigami nic nie pomoglo dopiero wsadzilam palucha do jej gardla i zwyczjanie wyjelam ten chleb. te ciasteczka to masakra, gabi tez sie nimi zadlawila. Moja nauka gryzienia przysfarza mi sporego stresu, narazie dalalm sobie spokoj. daje jej mniejsze lub wieksze kawalki biszkopta, czy tych ciastek ale nigdy nie je sama. Poprostu sie boje.
Busiaki dla was.
 
Ostatnia edycja:
Nikola1811 doskonale Cię rozumiem. też mnie stresuje jak Mała sama coś je, poza chrupkami kukurydzianymi (daje jej te długie pałki). u nas biszkoptem też się Marysia dławiła. daję jej tak jak Ty kawałki prosto do buzi. boję się ze jak dam do raczki to ugryzie za duży kawałek i znów się będzie dusić. z tymi ciasteczkami wczoraj tez tak było jak z biszkoptem. dałam jej dziś połamane kawałki ciasteczek do deserku, trochę namiękły i zjadła.
 
nikola - oczywiście że Cie rozumiem, zwyczajnie boisz się o własne dziecko. Ja po prostu staram się nie panikować,mój synuś je ciasteczko czy jabłko z całości, sam i nie stoje nad nim, tak się nauczyłam już, a jak zaczynał kaszleć początkowo to nie wpadałam w panikę tylko obserwowała i czasem zakaszlał dwa razy przeżuł i jadł dalej;)

Maciuś butelkę mm czy soczku też trzyma sobie sam i zazwyczaj jak on je bądź pije to ja sobie robie inne rzeczy, postanowiłam nauczyć dziecka samodzielności chociażby dlatego że pójdzie do żłobka i tam będzie musiał sobie radzic sam;(

A dodam że moja ciocia zajmuje się 5 letnią dziewczynką, i jak mi opowiadała co rodzice zrobili z dziecka to płakałam ... dziewczynka nadal je tylko blendowane nie przełknie nic innego, je wogóle bardzo mało ma niedowagę, jedynie delicje je bo miękkie. Ma problemy z oddawanie kału, płacze na wc, dla niej kupa to jak dla Nas poród, i nie przesadzam:( smutne to bardzo, rodzice oboje szybko poszli do pracy, dziewczynka miała nianie, a ona całe życie wszystko jej blendowała bo jak dawała jej kawałeczki to ta kaszlała i bała się że się zakrztusi i tak z dziecka zrobiła...... może ja uczulona jestem bo znam tą historie i dlatego staram się szybko usamodzielnić moje dziecko.
Moja ciocia zajmuje się nią od prawie dwóch lat i jedyne co nauczyła ją jeść to banana a jak zupkę nie zblenduje jej całkowicie to od razu wymiotuje... mowie Wam to jest okropne:crazy:
 
Ostatnia edycja:
Ja Małej już dawno zup w całosci nie blenderuję. zawsze ma wyczuwalne kawałki w obiadku. mięso kroję na kawałki, dorzucam kaszę lub ryż i ładnie je, ale z tymi ciastkami niestety na razie poczekam. Marysi po prostu gryzie za duze kawałki na raz i nie daje rady tego pogryźć tylko się dusi.
ja też bardzo chcę żeby moje dziecko było samodzielne, ale z mojej Marysi leniuszek trochę jest. butle trzyma tylko żeby sobie smoka pogryźć, a jak chce pic to rozkłada ręce na boki i czeka żeby jej dać.
 
reklama
U nas ząbkowanie w rozkwicie. Dziś mam nadzieję był dzień najgorszy i jutro będzie już lepiej. Temperaturka od poniedziałku nie wysoka na szczęście ale rozbijająca mojego Dominika dokumentnie. Do tego dziś doszła lekka biegunka. Dzisiaj było tylko na rączki i chodzić z nim bo siedzieć nie dawało rady. Byłam wczoraj u pediatry i potwierdziła, że to raczej ząbki a nie jakieś choróbsko. Kazała dawać witaminkę C, wapno i ibuprfen przeciwbólowo. Dominik już wybucha płaczem jak tylko zobaczy łyżeczkę lub strzykawkę z lekiem. Pierwsze ząbki wychodziły bez przygód a teraz kryzys. Chyba za dużo na raz ich idzie i stąd ten ból. Wygląda na to, że górne już się wyrżnęły jedynki i dwójki ale chyba jeszcze są w drodze dolne dwójki ale teraz to ciężko mu do buzi zajrzeć bo się broni jak może.
I od dwóch dni jesteśmy tylko na cycu. Nic innego nie próbuję mu dawać bo chyba bym musiała wciskać na siłę.

Dziś miałam pielęgniarkę środowiskową na wizycie i już koniec odwiedzin z przychodni u Dominiczka.
 
Ostatnia edycja:
Do góry