ale czasami niestety tak już jest, że urlop to nie urlop. Ja mojemu też mówiłam by go przełożył o tydzień a on że nie bo jak by przełożył to drugi tydzień byłby jeszcze gorszy. Najgorsze że ma chyba 7 czy 8 dni dodatkowo nadgodzin i nie ma kiedy wybrać bo oczywiście nie chcą zapłacić. ach! szkoda gadać!!!
biorę się za prasowanie i może w końcu uda mi się spakować zamałe rzeczy w kartony i wynieść je do piwnicy bo w szafie to już na glowę mi lecą jak tam zaglądam a jakoś nie mogę sie za to zabrać
biorę się za prasowanie i może w końcu uda mi się spakować zamałe rzeczy w kartony i wynieść je do piwnicy bo w szafie to już na glowę mi lecą jak tam zaglądam a jakoś nie mogę sie za to zabrać