reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

reklama
Kate - ja poziomki mam u mojego na ogrodzie:)

Patrycja dzieciom 3 miesięcznym zagęszczało się mleko krupiczką (czeska kasza manna) a to gluten jak nic. Tylko wtedy nikt nie słyszał o czymś takim jak gluten i żeby uważać czy coś. Ja miałam 5 miesięcy 2 zęby i jadłam jogurt owocowy i zagryzałam kiełbasą podczas przeprowadzki bo zaginęła butla. I zupy nie zupy jadłam takie jak rodzice wiadomo że trochę pogniecione ale nie gotowało się specjalnie dla dzieci. Moja mama była zdziwiona jak jej o tym glutenie mówiłam bo tak jak Nulini wspomniała nie znało się czegoś takiego.

A dlaczego teraz wszystko takie nie zdrowe? bo sami sobie takie życie wybraliśmy. Przecież warzywa muszą być idealnie okrągłe, czerwone czy zielone więc trzeba nawozić żeby były piękne bo nikt innych nie kupi. Żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym i tak nauczyliśmy wszystkich producentów. Więc tak jak napisałam mamy to wszystko na własne życzenie

Nulini - moja maliny nie bardzo ale arbuz i owszem :D a jak sie fajnie fotel nim smaruje he he. I powiem Ci że za miesiąc jak wyprowadzę się od rodziców i zaczne sama kucharzyć to będę robić jak Twoja babcia taką zupkę nie doprawioną i nie bede sie bawić w osobne zupy
 
Ostatnia edycja:
Nulini mi takie zupy nie posolone i popieprzone nie smakują, bo ja zawsze kostke smakowa wrzucam do zupy, więc napewno takich zup nie będę gotować. Tak jak napisałam wcześniej po roczku zacznie jesc to co my, ale ze stołu naszego jedzonka tez dam jej posmakować.
 
Ja jeśli chcę, żeby Klarcia zjadła naszą zupkę, to gotuję bez przypraw później dla niej odlewam i dodaję kostkę i resztę, bo próbowałam jeść bez, ale nie dałam rady.
 
No ja właśnie też nie wyobrazam sobie nie wrzucic do zupy kostki. My na jutro mamy zupkę ze szpinakiem, ciekawe czy małemu posmakuje. Oby, ale on jest praktycznie wszystkożerny. A i w końcu przechodzimy na normalne mm z bebilonu pepti. Narazie wszystko ok, ale nie chce zapeszać. :)

Aha, i czy wasze maluchy już pełzają albo raczkują?
 
Klarcia pełza, ale do tyłu :p Sama już pewnie siedzi, a ostatnio zaczęła też siadać. Zmiana pieluszki, to teraz koszmar. Ja ją kładę, a ona podpiera się na łokciach i siada.
 
witam dziewczyny :)
Przy niedzieli leniwie dość, to wpadłam na chwilkę

Natalia na razie obraca się z plecków na brzuszek (odwrotnie nie da rady jeszcze i się złości) i na brzuszku kręci się w kółko :) Za to w wózku, to jedzie cały czas z podniesioną głową i barkami, więc jak tylko zajarzy, ze może złapać się boków wózka (jeździmy głębokim), to będzie przegwizdane!
 
Tośka pełza, ale podciąga nogi pod siebie, jak do raczkowania. Siedzi pewnie, w wózku się nie da położyć, bo krzyk :) Nie siada jeszcze sama, ale jak jej się ręce poda, to wstaje od razu na nogi i przebiera w miejscu. Ogólnie wspina się na meble i chce stawać na nóżki, więc nie wiem, czy nas etap raczkowania nie ominie :)

Tradycyjnie z rana prosimy serdecznie o głosiki, zostały 3 dni do końca konkursu :) Brzuszki jak motylki
 
a jeszcze sobie przypomniałam, ze moja łazja tak się wycwaniła, że jak chce dostać jakąś zabawkę na macie, a nie da rady, to przyciąga sobie matę i zabawka podjeżdża :D
 
reklama
Ja jednak nie będę dawać tego co my jemy, tak jak pisałam, jak skończy rok to nie ma problemu, będę troszkę mniej przyprawiać i będzie jadł z nami, ale wczesniej nie ma mowy. Chce Wam tylko powiedzieć że kiedyś nie było tyle chemi w jedzieniu co teraz wiec skoro Maciej może jeść do roczku nie posolone zupki bo jestem w domu i mogę mu ugotować to tak będę robić.
Moja mama też o glutenie nie słyszała, a mi mówiła że skórę od chleba dawało się po ukonczeniu 6 miesiąca, ale Nas moja mała długo karmiła tylko piersią wiec nie kombinowała z jedzeniem.

Ariska
- piszesz że jadłaś wszystko od 5 miesiąca i że jesteś zdrowa, ja też jestem zdrowa, ale znam ludzi co są chorzy w młodym wieku na wiele chorób i nikt nie tłumaczy im tego że choroba jest uzależniona od tego co jadł w młodości, tak jak pisze gdynianka, zgadzam się z nią. A pogadamy za 20 lat i zobaczymy czy wtedy nie wyjdą choroby, bo teraz jesteśmy piękne i młode i organizm radzi sobie, po 50tce może być już różnie.

Maciej pełza, przewraca się z brzuszka na plecki i z plecków na brzuszek jak szalony, zaczyna raczkować i wybija nóżkami do stania;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry