reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczen 2011

reklama
Nulini a nie boisz się że te dodatki smakowe obciążą nerki małej? jedna łyżeczka czy dwie dorosłej zupy nie zaszkodzą, ale żeby jadła takie codzinnie to wydaje mi sie że jeszcze jest za mała. Ja Ali tak jak Blondi będę dawać od roczku nasze jedzonko,a tak to okazyjnie cos ze stołu posmakować.
 
Czyli nie soli tych zup? Wątpie, bo byłyby niejadalne dla dorosłego. A sól bardzo obciąża nerki. Nie wiem czy warto tak wczesnie dawać dziecku dorosłe jedzenie.
 
Nie soli i nie pieprzy, bo zawsze wychodziła z założenia, że każdy sobie doprawia na talerzu. Poza tym nie sądzę, żeby pediatra z 30 letnim stażem pracy robiła coś, co może zaszkodzić dziecku.
 
Patrycja kiedyś dzieci (czyt. my) jedliśmy zupy z rodzicami jak mieliśmy po 4 5 miesięcy. Kaszą manną mleko zagęszczało się w wieku 3mcy albo i wcześniej i co jesteśmy zdrowi duzi i wogóle :) mi się wydaje że to właśnie od takiego wymuskanego jedzenia dzieci takie chorowite i alergiczne i takie społeczeństwo budowane jest już od kilku conajmniej lat. Moja dziś zjadła miskę poziomek całych ucieche miała co nie miara, brudna była cała ale jaka szczęśliwa a na koniec zagryzła kabanosem;)
 
Tyle że kiedyś wszystko było naturalne, bez konserwantów i jakis innych dziwnych rzeczy, a teraz? Ciężko takie rzeczy znaleźć. A poza tym to nie przesadzajmy 4,5 miesięczne dzieci nawet kiedyś nie jadły to co dorośli. Bynajmniej w mojej rodzinie. A gluten to wtedy wogole sie wprowadzalo chyba po 10 mies.
 
Kiedyś w ogóle nie słyszało się o "glutenie", a skórkę od chleba dziecko dostawało do zabawy jak tylko umiało ją w rączce utrzymać.
Babcia mówi to samo, że teraz się wszystko zmienia, ale czy na lepsze?
Może i kiedyś nie było konserwantów, ale teraz są one wszędzie i siłą rzeczy nie uchronimy przed nimi dzieci.
Ja już się nie patyczkuję, co Młoda chce, to je, nie patrzę na tabelki od którego miesiąca co można wprowadzać.
Teraz ma niby co 2 dni pół żółtka, a ona co dwa dni je jajecznicę na parze z całego jaja. I nic jej nie jest.

ariska,
poziomki to RARYTASIK :D Ale u nas nadal arbuz nie podchodzi...
 
reklama
Witam, spędziliśmy jednak z Miśkiem dobę w szpitalu, robili mu badania pod kątem astmy (czy nie odziedziczył po mnie). Badania wyszły ok, chociaż lekarz powiedział mi, że u takiego maluszka to jednak wyniki nie dają 100% pewności. Więc za jakiś czas badania trzeba będzie powtórzyć. Teraz Misiek czuje się już lepiej i od poniedziałku będziemy mogli wychodzić na spacery.

Co do gotowania to ja tak jak Blondi, gotuję małemu codziennie świeże obiadki (na parze), ale ostatnio kupiłam małe pojemniczki do próżniowego mrożenia więc zacznę trochę mrozić.

Nulini pozwolę się z tobą nie zgodzić w kwestii, że kiedyś dzieci jadły to co dorośli a alergie biorą się z muskanego jedzenia... W takim razie skąd dziś wśród dorosłych osób jest tyle alergików a już nawet i astmatyków? Albo chorych na celiakię? A akurat w temacie alergii wiem sporo z własnego doświadczenia. Byłam dzieckiem wychowywanym "starą szkołą", szybko dostałam i skórkę chleba do żucia i normalne posiłki. A, że od czasu do czasu wyskoczyła jakaś krostka, albo pojawiło się lekkie zaczerwienienie na skórze... Nikt kilkadziesiąt lat temu nie przejmował się tym za bardzo, nawet sami lekarze do których moja mama ze mną chodziła. A jak się po latach okazało miałam alergię pokarmową, która nieleczona doprowadziła do astmy. I naprawdę takich jak ja jest bardzo dużo osób.
Zaś co do podawania glutenu jakiś czas temu byłam bardzo zaskoczona, że już podajecie swoim maluszkom. Wytłumaczyłyście mi to dokładnie. Jednak za namową alergologa naszego Miśka ja gluten podawać synkowi będę dopiero po 10 m-cu. I nie ma to nic wspólnego z alergią Miśka, po prostu pani doktor nie ma przekonania do podawania glutenu od 5 m-ca, bo jak twierdzi rezultaty tego będzie widać u dzieci dopiero za kilka lat. A ja do tej lekarki mam ogromne zaufanie.
Pozdrawiam wszystkie Mamuśki i ich Dzieciaczki i życzę ładniejszej pogody niż jest u nas (buro i szaro)
 
Do góry