reklama
nic nowego nie napiszę u nas Maciek spiocha a ja gotuję ziemniaczki i dziś na obiad jajko sadzone i mlode ziemniaki...
fakt czas szybko leci...niestety lada chwila zaczynammy wracać do pracy....fajnie na tym macierzyńskim...
fakt czas szybko leci...niestety lada chwila zaczynammy wracać do pracy....fajnie na tym macierzyńskim...
ariska
Fanka BB :)
a ja jajka to zjem chyba dopiero jak Misiulca odstawie od piersi ;(
My jedziemy dziś na kontrolę do lekarza. Joasia wreszcie przespala noc także bardzo się cieszę. Po lekarzu chyba pojdziemy do pizzy hut bo będzie już za późno żeby gotować a przed się nie wyrobię. Powinnam wziać się za jakąś robotę ale mi się nie chce:-).
gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Ja nie wracam po macierzyńskim do pracy, obecnie do 22 lipca wykorzystuję urlop wypoczynkowy zaległy i bieżący, a od 23 lipca wybieram się na minimum roczny wychowawczy. Będzie krucho z kasą, ale w związku z Miśka chorobą lepiej dla niego jeśli nie pójdzie do żłobka... Nie ukrywam, że choć ciut martwię się o nasze finanse to jednak cieszy mnie fakt, że jeszcze zostanę z dzieckiem w domu. Zastanawiam się nad formą dorobienia w domu, może wezmę na wychowanie jakieś dziecko...coś muszę zrobić
Ja nie wracam po macierzyńskim do pracy, obecnie do 22 lipca wykorzystuję urlop wypoczynkowy zaległy i bieżący, a od 23 lipca wybieram się na minimum roczny wychowawczy. Będzie krucho z kasą, ale w związku z Miśka chorobą lepiej dla niego jeśli nie pójdzie do żłobka... Nie ukrywam, że choć ciut martwię się o nasze finanse to jednak cieszy mnie fakt, że jeszcze zostanę z dzieckiem w domu. Zastanawiam się nad formą dorobienia w domu, może wezmę na wychowanie jakieś dziecko...coś muszę zrobić
Kochana też bym chciała posiedzieć z Maćkiem aż będzie miał rok ale zobaczymy...póki co jest plan że do pracy wracam ok 15 sierpnia...a pomysł z dorobieniem jest fajny...tylko co będzie jak dziecko którym się będziesz opiekkować zachoruje? Wtedy będzie problem...bo swojego nie bedziesz chciała narazić na chorobę a tamtego nie zostawisz bo jak ktoś się decyduje na opiekunkę to ona ma opiekować się dzieckiem czy jest zdrowe czy nie...
Dominika81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 12 122
ja tez wracam do pracy z początkiem lipca.
ale rozważę pójście na wypoczynkowy jak Bartuś będzie miał 1,5 roczku, bo uważam, że 1,5-do 3 lat to najważniejszy okres w życiu dziecka - już zaczyna coś rozumieć, wtedy można go nauczyć co jest dobre, co jest złe, rozumie że jak coś zrobi źle to jest kara itp...
teraz z Jasiem jestem odkąd skończył 1,5 roczku do prawie 2,5 roczku i bardzo dużo daje wtedy obecność matki
a teraz jak ma 5 miesięcy to w zasadzie jest bardziej opieka,a nie wychowanie - przewinąć, nakarmić, zabawić, uspać i tak w kółko :-)
Ribi - uważam podobnie jak Ty, nie dałabym do opieki Bartusia osobie, która ma własne małe dziecko, chociaż jedna dobra koleżanka się już zgłaszała i oferowała, znaleźliśmy nianię - panią, która ma 50l, wychowała 5 własnych dzieci.
ale rozważę pójście na wypoczynkowy jak Bartuś będzie miał 1,5 roczku, bo uważam, że 1,5-do 3 lat to najważniejszy okres w życiu dziecka - już zaczyna coś rozumieć, wtedy można go nauczyć co jest dobre, co jest złe, rozumie że jak coś zrobi źle to jest kara itp...
teraz z Jasiem jestem odkąd skończył 1,5 roczku do prawie 2,5 roczku i bardzo dużo daje wtedy obecność matki
a teraz jak ma 5 miesięcy to w zasadzie jest bardziej opieka,a nie wychowanie - przewinąć, nakarmić, zabawić, uspać i tak w kółko :-)
Ribi - uważam podobnie jak Ty, nie dałabym do opieki Bartusia osobie, która ma własne małe dziecko, chociaż jedna dobra koleżanka się już zgłaszała i oferowała, znaleźliśmy nianię - panią, która ma 50l, wychowała 5 własnych dzieci.
Kurcze, szkoda że matka musi wybierać pomiędzy pracą a dzieckiem. Ja nawet nie mam takiego wyboru Na szczęście w pracy już na mnie czekają - bo nie wszystkie kobiety mają ten luksus że mają gdzie wrócić, a nawet jeśli mają to na zasadzie "zapchajdziury".
Miała przyjść sąsiadka do mnie - o czymś chciała pogadać. Jejku - mam nadzieję że powie że chciałaby się zajmować Marysią. Wtedy bym miała super opiekę i nawet bym nie musiała Ryśki budzić, a i dla sąsiadki by było fajnie bo mogła by małą wziąść do siebie, pogotować, posprzątać sobie, bo na tym samym piętrze mieszkamy. I Ankę by przypilnowała do szkoły wyprawiła. Ja bym miała rewelacyjnie a jej by wpadło trochę kaski bez wychodzenia z domu praktycznie.
Miała przyjść sąsiadka do mnie - o czymś chciała pogadać. Jejku - mam nadzieję że powie że chciałaby się zajmować Marysią. Wtedy bym miała super opiekę i nawet bym nie musiała Ryśki budzić, a i dla sąsiadki by było fajnie bo mogła by małą wziąść do siebie, pogotować, posprzątać sobie, bo na tym samym piętrze mieszkamy. I Ankę by przypilnowała do szkoły wyprawiła. Ja bym miała rewelacyjnie a jej by wpadło trochę kaski bez wychodzenia z domu praktycznie.
C
claudia4you
Gość
A ja się migam od pracy..
obiecałam Michałkowi jak się urodził, że będę z nim aż pójdzie do przedszkola...
a z resztą chcemy mieć jeszcze jedno dziecko
a gdzie mnie potem wezmą do pracy jak powiem, że mam małe dzieci w domu?
tak coś czuję że w wieku 30 lat się będę spełniać zawodowo...
:-) wolę być przy małym, póki kasa na to pozwoli
obiecałam Michałkowi jak się urodził, że będę z nim aż pójdzie do przedszkola...
a z resztą chcemy mieć jeszcze jedno dziecko
a gdzie mnie potem wezmą do pracy jak powiem, że mam małe dzieci w domu?
tak coś czuję że w wieku 30 lat się będę spełniać zawodowo...
:-) wolę być przy małym, póki kasa na to pozwoli
reklama
Podziel się: