Dominika81 - widzę, że u ciebie jest są dwa lata różnicy pomiędzy dzieciaczkami. Spokojnie sobie radzisz, jak dzieci mają typowy dzień? Tzn. akurat nie zjadają ozdób na przykład ;-)
Ulkan - masz akurat nawał mleczny, czy zawsze odciągasz pokarm, ze tak was "zalało"?
giovannessa - słów normalnie brakuje na tą naszą służbę zdrowia! Czemu nie poutrudniać życia wypoczętym rodzicom noworodka, którzy mają mnóstwo wolnego czasu?!
Niestety nie bardzo
Co chwilę mam takie ataki kaszlu albo kichania, że nie wyrabiam. Boję się, żeby macica się za bardzo przez to nie rozkręciła... Właśnie wymiękłam i wzięłam Otrivin do nosa, bo miałam kompletnie zatkany nos. Na ulotce było, zeby nie używać w ciąży, ale na forach poczytałam, że lekarze pozwalali, tylko rzadziej brać. I od razu ulga :-)
Przyszło SAKO! Trochę sztywniejsze, niż się spodziewaliśmy, ale będziemy go rozpracowywać :-) Ostatecznie zawsze można odsypać trochę styropianu i wtedy będzie luźniejszy. Miejsca faktycznie zajmuje sporo w pokoju
monia-t - wstajemy koło 8-9, najpierw wiekszy
potem przewijanie większego, ubieranie, ścielenie łózek, mniejszy w tym czasie przeważnie też się juz obudzi, leży i czeka :-)
potem przewijanie mniejszego
potem śniadanie większego, potem śniadanie mamy
czasem ten rytm jest przerwany jak mniejszy jest głodny i musi natychmiast jeść, ale potem wracamy do kolejnych czynności :-)
a potem to już jak mniejszy śpi to robię wszystko - obiad, pranie, sprzątanie
większy przeważnie bawi się sam lub rozrabia
jak nie robię obiadu, mam więcej czasu to się z nim bawię, albo rysujemy.
większy śpi między 15:00 a 17:00, jak mniejszy w tym samym czasie zaśnie to ja dołączam do nich
mniejszy przeważnie "spaceruje" na balkonie jak śpi
a większy wychodzi na dwór jak tata wróci, a 2 razy w tygodniu rano moja mama z nim wychodzi, zakupy robi mi mąż jak wraca z pracy
na wiosnę już będzie lepiej z wychodzeniem, bo będzie cieplej, póki co musimy tak sobie radzić, bo Jasiek niestety nie chodzi grzecznie za rękę, więc spacer z dwójką na razie wykluczony
wieczorem o 18:30 kąpanie mniejszego (razem), o 19:30 kąpanie większego (mąż) i o 20:00 mąż usypia wiekszego (zajmuje to z godzinę...), a ja się zajmuję mniejszym; mniejszy przeważnie zasypia koło 21-22:00.
i tak jakoś sobie radzimy :-) chyba głównie dzięki temu, że maly jest spokojny i ze 2 razy dziennie śpi po 3 godziny, to jest mnóstwo czasu na wszystko
idę "z grubsza" odkurzyć, bo mniejszy zjadł i zasnął, a większy rozgniótł na dywanie cała paczkę paluszków...