Witam się z rańca,
nocka spokojna, nic się nie działo, raz tylko spacerek na siku. Po wieczornych przytulańcach z mężem ani jednego skurczyku. Wcześniej mnie coś brało ale się uspokoiło, a powinno być odwrotnie przecież. Czekamy więc dalej, nie chce mi się tylko iść do internisty po dalsze zwolnienie i siedzieć w tej zawirusowanej przychodni, bo gin wypisał mi L4 tylko do dnia porodu czyli 21.01, dupa!
nocka spokojna, nic się nie działo, raz tylko spacerek na siku. Po wieczornych przytulańcach z mężem ani jednego skurczyku. Wcześniej mnie coś brało ale się uspokoiło, a powinno być odwrotnie przecież. Czekamy więc dalej, nie chce mi się tylko iść do internisty po dalsze zwolnienie i siedzieć w tej zawirusowanej przychodni, bo gin wypisał mi L4 tylko do dnia porodu czyli 21.01, dupa!