reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

hej dziewczyni jutro ide do lekarza na 18.30 juz nie moge sie doczekac jak zobacze juz dzidzie troszke wieksza ale z drugiej strony strasznie sie boje ze znow na USG wyjdzie ciaza obumarla.....trzymajcie za mnie kciuki...

Wszystko będzie ok!!! NA 100%

Ja dzwoniłam do siostry mojej mamy. Jest połozną z zawodu i mówi, że nic się nie stanie. Mam się napić kawki a jak nie minie to wieczorkiem pół lampki czerwonego wina, to lepsze napewno niż tabletki. :)

A tak w ogóle to juz nie moge się doczekac jak moi rodzice przylecą do kraju. Będą od 7 sierpnia miesiąc więc odciążą mnie trochę :) Wika się będzie bawić z dziadkami :) Bo oni mieszkają od 17 lat w Londynie :) Ale może w grudniu już na stałe zjadą do Polski :) Super akurat przed moim porodem :)
 
reklama
Hej dziewczynki :)
U mnie też słonko za chmurkami się skryło. Nawet dobrze, trochę odetchniemy.
Wczoraj byliśmy cały dzień w terenie, najpierw obiad u moich rodziców, potem do brata na kawkę i ruszyliśmy z nimi na przejażdzkę, w rezultacie w domciu o 22.30 zlądowaliśmy. Spotkałam kuzynkę mojej bratowej, ma tp na 5 lutego, jest szczuplutka i lekko wystawał jej już brzuszek.
Ja wczoraj musiałam ubrać rybaczki ciążowe bo wszystkie normalne spodnie cisną mnie w pasie, mimo, że schudłam kolejny 1 kg. Chyba koniec ze zwykłymi ciuchami. Trzeba będzie nosić już ciążówki :)
 
Dziewczyny trzymajcie mnie bo nie wytrzymam :/
dzwoniła do mnie moja przyszła teściowa i tak mnie wyprowadziła z równowagi ,że mama mnie nie mogła uspokoić i myślała że coś się dzieje że krwawię czy coś a tu mnie ta jędza tak wykańcza. Dzwoniła do mnie, oczywiście po % jak to ona i zaczęła swoje gadki o tym że robi remont w domu dla dziecka itp (z tym że robi go u siebie a nie w naszej części) i jej mówię że raczej zostanę u rodziców i narazie tu będziemy mieszkać z racji tego że urodze w styczniu a obrone na studiach mam w czerwcu i rodzice mi pomogą. To ona zaczeła krzyczeć że jesteśmy nieodpowiedzialni, że ona na to nie pozwoli. Pytam sie kto ma decydować o moim dziecku jak nie ja i Mariusz to stwierdziła ,że ona będzie decydować bo my sie do tego nie nadajemy nosz myślałam że ją walne ;/;/

Ona myśli nie wiadomo co , nie jestem sierotą i mam rodziców którzy chcą mi pomóc tak jak ona , a ja wolę zostać te pół roku w domu i skończyć szkołę bez problemu. Ona myśli że skoro rodzice mieszkają w bloku to pewnie mieszkamy wszyscy w jednym pokoju ze ślepą kuchnią :/ a my mamy 3 pokoje i bede miała swój pokój.

Decyzje podjeliśmy choć nie było łatwo ale wiedziałam ,że u niej nie znajde pomocy bo ona wiecznie pijana jest. I mariusz sie dziwi dlaczego ja jej nigdy dziecka nie zostawie ;/
Do tego później mój mnie zdenerwował tekstami "wybacz jej, nie przejmuj sie bo była pijana" ale co mnie interesuje że była pijana powinna panować nad sobą i swoimi słowami. I nie mam zamiaru ciągle jej wszystkiego wybaczać przez jej pijaństwo

Jak sie spytałam mojego co zrobi jak jego matka dziecka nie dopilnuje i coś sie stanie bo była pod wpływem i czy też wtedy powie "wybaczmy jej była pijana" już sie nic nie odezwał.

Albo drugie ,że ona z pracy zrezygnuje i zostanie z dzieckiem. To się pytam po co ma z pracy rezygnować jak ja nie pracuje i będę sie dzieckiem zajmować. Może se jeszcze wymyśli ,że będziemy jej płacić :/

Taka byłam zdenerwowana ,że aż moja mama miała tam dzwonić do niej że kobiet w ciąży się nie denerwuje i żeby się odwaliła :/
 
ariska - pierdziel wszystko i się śmiej, jutro wstaniesz będzie lżej :)

Swoją drogą pokaż jej, że jesteście dorośli i nie pozwólcie wtrącać się w Wasze decyzje. Postawisz na swoim to da Ci spokój. Nie dyskutuj z nią bo to raczej nie ma sensu, wysłuchaj i wypuść drugim uchem. Na czas ciąży radzę Ci unikąc zbyt częstych kontaktów z taką jędzą bo po co sobie stresy fundować. Ja nie mam kontaku z moim teściem 3 lata i mam ŚWIĘTY SPOKÓJ.
 
ariska bardzo mi przykro , ze musialas sie denerwowac !!!
Co o tlumaczenia alkoholika " wybacz jej ona byla pijana i nie wie co robi" czy gadki w takim stylu swiacza oo tym ze twoj Mariusz jeszcze sobie z tym problemem nie poradzil. Radze dac mu do poczytania ksiazke "Dorosle dzieci alkoholikow" bo wykazuje syndrom wspoluzaleznienia .
Jestescie dorosli i wiecie do robic jak swoje zycie prowadzic . proponuje kochana nie dyskutowac z kobieta i unikac jakichkolwiek kontaktow z ta pania i zastanawialambym sie na waszym miejscu czy wogole myslec o tym by sie do niej kiedykolwiek przeprowadzac dopoki nie pojdzie na odwyk .
Kochanie nie przejmuj sie . poprostu mysl o malenstwie ze ono nie lubi jak sie mamusia denerwuje .
Pozrawiam cie goraco .trzymaj sie
 
Pewnie ze mozesz obu pokazac:) to samo chca. Chociaz ja Ci powiem ze jak ja poszlam do swojego na NFZ to dostalam skierowanie na morfologie, mocz i wr a znajoma ktora chodzi prywatnie dostala pelen pakiet badan, nawet na hiv. A grupe krwi masz? Bo ja nie moge znalesc ksiazeczki od oddawania krwi i u mamy bede jej szukac bo gin mi powiedzial ze skierowania nie da a na grupe krwi kosztuje 68 zl.... Wiec musze znalesc.

No ja akurat grupę krwi mam zrobioną. Zawsze jakieś badania będę mieć darmowe - to jakiś plus, trzeba jakos kombinować w życiu

Dzień dobry :)

Jak tam u Was z pogodą ? Bo do nas nadciągnęły chmury i słoneczko znikło ...z jednej strony się cieszę bo wreszcie odetchnę od upałów ale z drugiej taka pogoda jest przygnębiająca.

Przedwczoraj powiedzieliśmy teściom, po minucie euforii była zmiana tematu tak jakby nic się nie stało, żadnych pytań , nawet o termin czy tydzień nie spytali ...ale cóż jestem przyzwyczajona.

Wczoraj małe zakupy, niestety ciążowe ubrania z przecen poszły jak świeże bułeczki i musiałam obejść się smakiem...Za to mąż skorzystał:)

Aaa i najważniejsze brzuch tak urósł , że już nie za bardzo potrafię spać na brzuchu, wczoraj nawet czułam jakieś "motyki"(nie za wcześnie?)

Ja jeszcze nic nie czułam, czasem takie bulgotanie - ale nie wiem czy to mogą być ruchy dziecka
 
Hej dziewczyny
ja miałam dziś nockę nieprzespaną, w sumie tak zupełnie bez powodu. przynajmniej nie miałam problemu z wstaniem na badania. A po powrocie do domu i zjedzeniu śniadania udało mi się odespać nockę do godziny 12. :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Jutro wizyta u ginia i usg, trzymajcie kciuki - boję się jak cholera.
Część wyników już odebrałam, morfologia i mocz takie sobie ale ujdą w tłumie. Najbardziej bałam się o glukozę bo przy Fifim miałam cukrzycę ciężarnych, ale na szczęście teraz wszystko w normie. Czekam jeszcze na HBS.
Oj żeby to już było jutro. Dziewczyny trzymajcie kciuki - wizyta o 15.45.:-(
 
reklama
też mam jutro usg, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć maleństwo.
Dzisiaj odwiedziłam parę ciucholandów i znalazłam śliczne ciuszki dla dziewczynki. Sukienka na porodówkę, śpioszki, i sukienka na 2-3 lata. Obiecywałam sobie co prawda że nie kupię różowych, i że będę kupować tylko te najmniejsze, bo jeśli rzeczywiście będzie dziewczynka, to będę miała czas na kupowanie, a jeśli chłopak to mam dużo ciuszków po Jaremie, no ale są różowe... poległam!
 
Do góry