reklama
C
claudia4you
Gość
przez te wasze czekolady zaraz dorwe sie do polowki ktora mi po wczorajszej sesji zostala mniamm. wawel kasztanek mniam a co se bede zalowac
też ja ostatnio jadłam, ale powiem że najbardziej lubię czekolady z Milki
jakoś najbardziej mi podchodzą
claudia ja też najbardziej lubię milke. Ale ogólnie takto wszystkie czekolady mogę pochłaniać w ilości kilogramowych;p chodziarz powiem WAm, że przedwczoraj jak mnie naleciała ochota na słodkie to mąż otworzył czekoladki jeszcze z prezentów ślubnych (jakieś niby "lepsze" i miały być na czarną godzinę) Amadorro od Mieszka i nie dobre jak nie wiem;/ leżą i nikt nie je ich,
ale wczoraj w biedronce się zaopatrzyłam w krem czekoladowy do smarowania i czekolady więc mam się czym paść a jeszcze mama piecze metrowca właśnie;pp
ale wczoraj w biedronce się zaopatrzyłam w krem czekoladowy do smarowania i czekolady więc mam się czym paść a jeszcze mama piecze metrowca właśnie;pp
dziewczyny ja mam takie pytanie CZY WY MACIE JUŻ KUPIONE LAKTATORY???? Pytam bo ja nie mam i tak naprawdę pomyślałam, że jak się okaże że jest niezbędny to watedy kupię a tak to może się okazac niepotrzebny wydatek. Jak jest u was?
C
claudia4you
Gość
claudia ja też najbardziej lubię milke. Ale ogólnie takto wszystkie czekolady mogę pochłaniać w ilości kilogramowych;p chodziarz powiem WAm, że przedwczoraj jak mnie naleciała ochota na słodkie to mąż otworzył czekoladki jeszcze z prezentów ślubnych (jakieś niby "lepsze" i miały być na czarną godzinę) Amadorro od Mieszka i nie dobre jak nie wiem;/ leżą i nikt nie je ich,
ale wczoraj w biedronce się zaopatrzyłam w krem czekoladowy do smarowania i czekolady więc mam się czym paść a jeszcze mama piecze metrowca właśnie;pp
Ja zjem też prawie każdą
w sumie u mnie słodycze zawsze
byle by było w nich coś czekoladowego
moja teściowa pracuje w szpitalu i dostaje od pacjentów- gruźlików dużo czekolad , zawsze jak do niej jedziemy to nam daje kilka
to ja wtedy nie wybrzydzam :-)
ale milkę jak widzę to zjem tyle ile mam przed oczami
albo michałki - mniam
a co do laktatora - to ja nie kupuję nie będzie mi potrzebny
dziewczyny ja mam takie pytanie CZY WY MACIE JUŻ KUPIONE LAKTATORY???? Pytam bo ja nie mam i tak naprawdę pomyślałam, że jak się okaże że jest niezbędny to watedy kupię a tak to może się okazac niepotrzebny wydatek. Jak jest u was?
Nie mam ani stanika ani laktatora. Tak poradził mi gin i znajome. Laktator można kupić w każdej chwili w aptece. A wiele osób po prostu nie używa więc po co ma leżeć. Damy radę kupić. Nasze mamy dawały radę bez takich wygód jak laktatory, pampersy, podgrzewacze itp więc też damy radę :-). Chociaż jestem szczęśliwa, że żyjemy w czasach tylu udogodnień.
A u mnie d... blada z tym spaniem Położyłam sie z myślą o tym, że zasnę i nic...Ja tez juz bym chciała urodzić, nie wiem co mi się stało, ale od 3 dni nic tylko mysle kiedy wybije godzina zero, jakiegoś schiza mam na tym punkcie, spać po nocach nie mogę a i w dzień sie nie da
Napisałam męzowi na gg, ze jakas pobudzona jestem i chciałabym urodzić, a on na to :
Pewnie rzucisz sie na mnie jak wrócę, a ja zmęczony i głodny nie będę miał się jak bronic.
to mu odpisałam, że:
tak rzuce sie na Ciebie, i masz tak zadziałać, żeby w końcu wylądowała na porodówce.
Kazał mi czekać do wieczorka Więc siedzę wiernie i czekam
Katka- powodzenia na egzaminach, a może juz jesteś po i teraz świętujesz
Monciaa - co tam u Ciebie? Jesteś juz w domku?
joasienka- trzymam kciuki za Twoja mamę!!!
Ribi - o pracy to ja tez mysle juz od 2 miesięcy, jak to będzie. Ciągle z mężem zakładaliśmy, że przynajmniej rok posiedzę w domu...ale nie wiem czy to sie uda, bo z jednej pensji przy kredycie, nie wiem jak my sie utrzymamy...wiec sama nie wiem, co robić, bo żłobki okropnie drogie, a z miejscami, to jakaś masakra...
Napisałam męzowi na gg, ze jakas pobudzona jestem i chciałabym urodzić, a on na to :
Pewnie rzucisz sie na mnie jak wrócę, a ja zmęczony i głodny nie będę miał się jak bronic.
to mu odpisałam, że:
tak rzuce sie na Ciebie, i masz tak zadziałać, żeby w końcu wylądowała na porodówce.
Kazał mi czekać do wieczorka Więc siedzę wiernie i czekam
Katka- powodzenia na egzaminach, a może juz jesteś po i teraz świętujesz
Monciaa - co tam u Ciebie? Jesteś juz w domku?
joasienka- trzymam kciuki za Twoja mamę!!!
Ribi - o pracy to ja tez mysle juz od 2 miesięcy, jak to będzie. Ciągle z mężem zakładaliśmy, że przynajmniej rok posiedzę w domu...ale nie wiem czy to sie uda, bo z jednej pensji przy kredycie, nie wiem jak my sie utrzymamy...wiec sama nie wiem, co robić, bo żłobki okropnie drogie, a z miejscami, to jakaś masakra...
melduje sie dziewczynki ... w dwupaczku oczywiście i z domku:-)
dzisiaj cała masa badań, ktg, samolotów, masażów szyjki (delikatnych choć bolących) i usg...i co... dziecko przeterminowane już (termin porodu według usg minął )... na szczęście łożysko od tygodnia bez zmian i ilość wód bez zmian... serducho małego bije jak trzeba więc czekamy:/
ból głowy dalej męczy... jak ginek usłyszał że wzięłam już 2 apapy to zbladł ale ciśnienie mam w normie... do wieczora jak nie przejdzie to moge wziąć max jeszcze jeden...
ktg... hmmm... tu niespodzianka... zawsze miałam bardzo wysokie skurcze a dzisiaj tylko 10-15%... stwierdzono jasno i klarownie "mojej macicy odechciało się porodu"
bo badaniu na samolociku - wsio otwarte ale brak rozwarcia... po masażyku lekarz miał nadzieję na wypadnięcie czopa i szukał go i gmerał ale czop nie wyszedł... nawet nie drgnął :-) za to jak wstałam z samolotu to zostawiłam małą kałużę wód płodowych ... hurrraaa... ale sprawdzaliśmy później czy nic się nie sączy i ani drgnęło :/ ehhh... może coś się jednak ruszy....
jak nie urodzę do niedzieli to w poniedziałek mam się stawic znów na masażyku i badankach i chyba już tylko szpital mi pozostanie:/
nie ważył dzisiaj Szymcia...ale według wymiarów główki ma jakieś 4 kg, choc wierzyc mi się nie chce bo ostatnio było 3,5 kg (tydzień temu)...
aha, dziecko jest już wstawione delikatnie w kanał rodny ale twarzyczką... i jak się zacznie poród a się nie wbije głowa to nie urodzę naturalnie... ale może akuratnie się wciśnie jak trzeba...
teraz czekać tylko az mały sam się zdecyduje na opuszczenie brzunia i później na porodówie pozostaje mi tylk go "wyciskać"...
PS wujek zakazał mi jedzenia słodyczy bo powiedział, że mały nigdy nie zrezygnuje z takiej diety w moim brzuniu i będę go nosiła do Wielkanocy
dzisiaj cała masa badań, ktg, samolotów, masażów szyjki (delikatnych choć bolących) i usg...i co... dziecko przeterminowane już (termin porodu według usg minął )... na szczęście łożysko od tygodnia bez zmian i ilość wód bez zmian... serducho małego bije jak trzeba więc czekamy:/
ból głowy dalej męczy... jak ginek usłyszał że wzięłam już 2 apapy to zbladł ale ciśnienie mam w normie... do wieczora jak nie przejdzie to moge wziąć max jeszcze jeden...
ktg... hmmm... tu niespodzianka... zawsze miałam bardzo wysokie skurcze a dzisiaj tylko 10-15%... stwierdzono jasno i klarownie "mojej macicy odechciało się porodu"
bo badaniu na samolociku - wsio otwarte ale brak rozwarcia... po masażyku lekarz miał nadzieję na wypadnięcie czopa i szukał go i gmerał ale czop nie wyszedł... nawet nie drgnął :-) za to jak wstałam z samolotu to zostawiłam małą kałużę wód płodowych ... hurrraaa... ale sprawdzaliśmy później czy nic się nie sączy i ani drgnęło :/ ehhh... może coś się jednak ruszy....
jak nie urodzę do niedzieli to w poniedziałek mam się stawic znów na masażyku i badankach i chyba już tylko szpital mi pozostanie:/
nie ważył dzisiaj Szymcia...ale według wymiarów główki ma jakieś 4 kg, choc wierzyc mi się nie chce bo ostatnio było 3,5 kg (tydzień temu)...
aha, dziecko jest już wstawione delikatnie w kanał rodny ale twarzyczką... i jak się zacznie poród a się nie wbije głowa to nie urodzę naturalnie... ale może akuratnie się wciśnie jak trzeba...
teraz czekać tylko az mały sam się zdecyduje na opuszczenie brzunia i później na porodówie pozostaje mi tylk go "wyciskać"...
PS wujek zakazał mi jedzenia słodyczy bo powiedział, że mały nigdy nie zrezygnuje z takiej diety w moim brzuniu i będę go nosiła do Wielkanocy
Ostatnia edycja:
michałki[/I] - mniam
U mnie na komodzie leży wielka miska michałków białych w białej czekoladzie z białym musem, są przepyszne.
reklama
Madlen80
Fanka BB :)
Monciaa no to teraz trzymam kciuki, zeby sie w koncu ruszylo Moze akurat masaz szyjki pomoze!
Ribi ja akurat mam laktator bo uzywalam przy synku Ale mysle, ze spokojnie po porodzie mozesz kupic jesli sie okaze, ze jest Ci potrzebny... Tylko moze sobie wczesniej "wypatrz" ktory bys chciala, zbey potem sie juz nad tym nie zastanawiac
Ribi ja akurat mam laktator bo uzywalam przy synku Ale mysle, ze spokojnie po porodzie mozesz kupic jesli sie okaze, ze jest Ci potrzebny... Tylko moze sobie wczesniej "wypatrz" ktory bys chciala, zbey potem sie juz nad tym nie zastanawiac
Podziel się: