reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

klaudoss

nie przejumuj sie, dobrze ze pojechałas a jakby tak cos poszło nie tak, to znów by ci powiedzieli, trzeba było przyjechac i czułabys ze cos zaniedbałąs

strasznie denerwuje mnie podejscie lekarzy w szpitalach, dla nich to moze norma, ale gdy kobieta pierwszy raz rodzi skąd ma wiedziec co i jak

ja wiem ze w takim momentach robi sie przykro..ALE WIDAC NIE MA CO TEGO BRAC DO SIEBIE TYLKO PATRZEC NA SWOJE BEZPIECZENSTWO I SPOKOJ
 
reklama
klaudoos caly dzien mnie nie bylo a tutaj chyba duzo sie dzialo...zaraz czytam...jak sie czujesz?

no widze, ze cały dzionek w napięciu, niedlugo tak juz codziennie będzie:-)

gratuluje dziewczyom, ktore mialy dzis wizyty dobrych wieści:-)

A my dzis w końcu kupilismy wanienke i wozek noi wszytsko mamy...potem pojechalismy do moich rodzicow i dzionek zlecial nie wiadomo kiedy....dzis troszke zmeczona jestem wiec klade sie zaraz spac ale nie mogłam sobie odmowic przyjemnosci przeczytania co dzialo sie na BB....szkoda tylko ze znowu tak pozno i szkoda ze wsyztskie spicie:-(

Jutro planuje siedziec w domku tylko zakupy w rossmann a takto kanapa to mam nadzieje ze bede na biezaco...teraz mezus w domku juz drugi tydzien caly czas i musze sie z nim dzielic komputerem i nie mam az tyle czasu zeby tutaj zagladac:-( a po za tym od piatku jakos ciagle nas w domu nie ma...dlatego jutro kanapuje sie;-)
 
Ostatnia edycja:
a ja juz sie obudziłam... tzn bol gardła i męczący kaszel mnie obudził:/ ehhh.... ale dobrze ze dopiero o tej godzinie a nie w nocy...

dzisiaj po godzinie 00:00 mialam mala akcyjke regularnych bolesnych skurczy... az maz zaczal panikowac:-) obudzil mnie mega bol brzucha i puscil po jakims czasie... potem mnie przeczyscilo... i skurcze rowniutko co 20 minut (z zegarkiem w reku)... zaczelam tlumaczyc Szymusiowi ze dzisiaj jestem spiaca i nici z porodu i niech idzie spac bo mamie tez chce sie lulac... wiec sprobowalam zasnac... ale skurcz budzil mnie co 20 minut... az przeszlo wszystko ... synus chyba posluchal mamci :-D

klaudoos - zadna panikara z ciebie!!! a jakby (nie daj Boze) bylo za pozno to co - pokrzyczeliby na ciebie czy uznali ze to twoja wina?!?! lepiej byc 2 razy za duzo w szpitalu niz 1 raz za malo... a maly tez klocuszek:-) nonono... 3800 kg - podchodzi pod wage ciezka :-D ja mysle ze skoro czop ci odchodzi rozowawy to lada dzien sie zacznie porod:-)
 
Witaj Julka :-)
widocznie jeszcze nie pora na Ciebie


klaudoos trzymaj się:tak:


ja się całą noc dusiłam, koszmar niech ten kaszel się skończy:wściekła/y:

 
witam!!:-D

julka - szkoda, że tak z tymi Świętami wyszło, ale ważne, że z Wami już wszystko w porządku:tak:

klaudoos - tak jak dziewczyny piszą - dobrze, że pojechałaś, lepiej dmuchać na zimne...:tak:

claudia - a tobie nic nie przechodzi? może wybierz się do lekarza?

a ja jak ostatnio spałam jak zabita, to teraz łażę po nocy i albo siku, albo głodna, a najgorzej, że z prawej strony pleców boli mnie jakieś więzadło, albo coś, i nie umiem się obrócić na prawą stronę, bo boli jak chole... jakby mi ktoś żebra obił... macie też tak??
 
klaudoss wazne, ze cie zbadali i wszystko ok. zawsze masz prawo jechac do szpitala jak ma sie takie objawy lepiej zeby cie odeslali do domu niz zeby cos wam sie stalo. a szymcio no kawal kawalera :-) oj bedziesz miala co przytulac i nosic.

monia-t co do zrostow zyly to moj jest honorowym dawca krwii i oddal juz 20 litrow i jakos nogdy pielegniarka nie miala problemu z wkluciem i stwierdzil, ze pielegniarka byla do d.
a zrosty to nie sa krzepy tylko slady po wbiciach igly.

damqelle mam nadzieje, ze mimo goraczki noc uplynela wam spokojnie i oby ania szybko wyzdrowiala.

giovannessa mowisz,ze spedzisz troche czasu na porodowce wazne,ze beda mieli oko na was no a waga mlodego tez niczego sobie.

dominika moja mala tez niewiele wazy, gin mi sie juz pytal ile pierwsze dziecko wazylo bo tosia tez ma byc mala. nie ma sie czym martwic dziewczyna mojego brata jak urodzila michalka to wazyl niecale 2900 i mial 49 cm a teraz ma niecale 3 lata i kawal chlopa.

joasiab masz przeboje z ta nerka oby w koncu odpuscila i dala spokoj.

julka czyli synus slucha mamusi jednak wizja jednego prezentu skutkuje :-), wazne ze w domciu juz jestes i wszystko dobrze z wami.

elfa ja tez przed porodem nie mialam pokarmu dopiero w szpitalu zaczela mi sie laktacja, wiadomo pierwsze dni jest troche ciezko ale pozniej idzie z gorki


wczoraj koniec koncow poszlam spac po 1 bo wybieralam sie juz spac a tu maz przelacza i hooligans :-) no to odechcialo mi sie spac i jak zwykle poplakalam sie na koncu. pozniej miska do nas przyszla bo co ja przykrylam w lozku to sie budzila i plakala mama i tak w kolo w koncu wzielam ja do nas i poszla spac i wstalismy po 8. w nocy znow powrocily bole miednicy eh i dretwienie reki a myslalam, ze chociaz z tym mam spokoj.
 
jestem!! o rety dziewuszki...
pojechalismy bo dalej w sluzie byla krew, wiec mowie do mojego, cholera koncowka ciaazy maly sie nie rusza, bole miesiaczkowe sa.. hmmm mam nadzieje ze lozysko cale.
po 22 pojechalismy, bylismy jakos 22.30 a tam, kolejka!
dobra jedna poszla na badanko pani wola mnie.. co jest? mowie, zaczela sie na mnie drzec, ze to normalne objawy zapowiadajace porod, wiec jej mowie ze nie czuje tez ruchow, bo fakt w sumie nie czulam. wiec pogratulowala mi ze dopiero teraz przyjechalam (lekko podkur*** bo nie miala spokoju, nie mogla z kolezanka pogadac przez tel, co sie pozniej okazalo bo jak lezalam na ktg to zdzwonily sie i niby wszystkie co przyjachala to niby symulowaly, jedna niby krwawi, a badanie genetyczne wykazalo cos tam, druga tez i trzecia lezy pod ktg bo nei czuje ruchow- ja..) no dobra podlozczyla pod ktg, po kilku minutach sciskania w brzuhol- bo mam tluszczyk wiec trzeba bylo dociskac, czuje jak maly sie rusza- w tym czasie twardnieje mi bolesnie brzuch- moim zdaniem skurcz, bo trzymal ok 40sekund, opierd**** mnie ze to nie skurcz.. jezu, bylam juz zgotowana jak nie wiem co.. powiedzial ze to "przygotowania"..
w tym momencie przychodzi dziewczyna z terminem na 5.01 pyta ja o jest? ona ze ma skurcze regularne co 5-10minut- odpowiedz- ooo to slabiutko to jeszcze nie to, ona odpowiada- ze jeszcze widziala krew.. prosze mi pokazac itd.. zbadala, rozwarcie niby na opuszek- ale tez symuluje- chcialam uciec..
no dobra po ktg mam wyjsc i czekac na gina.. po pol godzinie badanko- czop wypadl ale jescze resztka w postaci plynnej schodzi- nawet pokazal w wzierniku, szyjka- jeszcze jest i zamknieta. oj pani to jeszcze nie teraz bedzie rodzic (szczerze odechcialo mi sie w tym moemncie szybkiego porodu, powiedzialam do meza ze za kilka dni n pewno mnie nie zobacza).. zataz bedzie usg.. klade sie.. telefon- ma isc do rodzacej po 40min.. usg.. waga 3830g, glowka penetruje w odcinku krzyzowym czy jakos tak, wod duzo, spokojnie, moim zdaniem urodzi pani po terminie.. gdyby co prosze sie stawic 15.01 (oszalal).. powiedzial ze zaprasza jak wody odejda, albo skurcze regularne- bolesne!!
ja pierdziele, zatem dziewczynki mimo ze krwisty czop nie zapowiada u mnie porodu.. modle sie tylko by mi te wody odeszly- bo dla nich wtedy sygnal ze porod bo skurcze to niby nic takiego!
 
a ja juz sie obudziłam... tzn bol gardła i męczący kaszel mnie obudził:/ ehhh.... ale dobrze ze dopiero o tej godzinie a nie w nocy...

dzisiaj po godzinie 00:00 mialam mala akcyjke regularnych bolesnych skurczy... az maz zaczal panikowac:-) obudzil mnie mega bol brzucha i puscil po jakims czasie... potem mnie przeczyscilo... i skurcze rowniutko co 20 minut (z zegarkiem w reku)... zaczelam tlumaczyc Szymusiowi ze dzisiaj jestem spiaca i nici z porodu i niech idzie spac bo mamie tez chce sie lulac... wiec sprobowalam zasnac... ale skurcz budzil mnie co 20 minut... az przeszlo wszystko ... synus chyba posluchal mamci :-D

klaudoos - zadna panikara z ciebie!!! a jakby (nie daj Boze) bylo za pozno to co - pokrzyczeliby na ciebie czy uznali ze to twoja wina?!?! lepiej byc 2 razy za duzo w szpitalu niz 1 raz za malo... a maly tez klocuszek:-) nonono... 3800 kg - podchodzi pod wage ciezka :-D ja mysle ze skoro czop ci odchodzi rozowawy to lada dzien sie zacznie porod:-)


Ja miałam dziś bardzo podobną pobudkę. O 1.30 obudziłam się z bólem brzucha i przeczyściło mnie. Do tego skurcze najpierw co 8 minut, a później co 7.
Po godzinie miałam budzić męża, ale przeczytałam na forum, że klaudos odesłali, więc czekałam aż dojdzie do skurczy co 5 minut, ale mi przeszło i zasnęłam.
Już nawet byłam pogodzona z tym, że mała się urodzi. wytłumaczyłam sobie, że 28 to fajna data, bo między świętami a nie w święta i powiedziałam Klarci, że ma wychodzić dziś, albo dopiero po 1 stycznia, ale chyba nie była zdecydowana na dziś, skoro wszystko się skończyło. Dziś od rana jest bardzo ruchliwa (podobnie jak wczoraj), więc może już jej ciasno i przez to się coś zaczynało.
 
reklama
klaudoss az mi cisnienie podnioslo coz to za szpital :wściekła/y: :wściekła/y: ja bym tam chyba wszystkich pozabijala. a nie masz gdzies jeszcze jakiegos szpitala bo w takim rodzic w takiej "MILEJ" atmosferze to rodzic sie odechciewa.
 
Do góry