reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

reklama
czesc dziewczyny - wrocilam po wizycie do domu dopiero teraz... i tak sobie siedze, i poplakuje... i czytam o tej chorobie,
zastanawialam sie czy w ogole wam o tym pisac... nie chce zadnej z Was niepokoic...
Moja nienarodzona coreczka ma torbiele na nerkach - porod jest przewidziany na wtorek po swietach - trzeba ciac i diagnozowac...
Boje sie bardzo konsekwencji tej choroby - leczy sie ja tylko objawowo... ale musimy sie liczyc z dializami, pozniejszym przeszczepem albo rakiem - tyle wyczytalam w internecie...
Jestem dobrej mysli i wierze, ze wszytko bedzie dobrze, i chcialabym by okazalo sie to wszystko jedna wielka pomylka!!!
Przepraszam ale lzy zalewaja mi oczy i nie bede juz nic wiecej pisac!!!
 
Witajcie nocą:-)
pewnie wszytskie już spicie albo chociaz próbujecie a ja oczywiscie spac nie moge....ale sama sobie jestem winna...
Dzis caly dzien mnie nie bylo na bb bo duzo spraw poza domem mielismy...przychodznia,poczta, zakupy (kupilismy dwa pudła na zabawki dla Bartusia..tak na zas zeby byly i kosz na brudne ciuszki tez dla niego zebym nie mieszala jego z naszymi w pralce).
Łodź tak zasypalo sniegiem ze masakra...do domu z wracalismy z centrum ponad godzine bo takie korki byly...ja przyszlismy to byla juz 18..zjadalam i o 19.30 usnelam obudzalam sie o 23 i z boku na bok sie krecilam do 2.30 az w koncu stwierdzilam ze wykorzystam ten czas i nadrobie co u was bo jutro od rana pewnie znowu produkcja postow bedzie szła pelna para;-)

hehehe dobre :) No ale skoro babcia z Tomciem jest w domu , to nie sadze :-D

Ciekawe co u Blondi? ale pewnie dalaby znac gdyby cos sie zaczelo...
A mi sie snilo w nocy ze Aniwar dzisiaj urodzila ;)

Oj Kochana ja to za szybko chyba nie urodze...ostatnio jak bylam u ginka to wszystko u mnie pozamykane....brzuch mam wysoko...czop nie odszedl...jedyne co mi przypomina ze to koncowka ciazy to te bole przepowiadajce....ale jakos tak czuje ze dotrwam do stycznia i to tak nawet do ok 10 stycznia....


My już w domku
prezenty kupione

teściowa - portfel
szwagierka - zapalniczka żarowa i poradnik o szczurach
teść - kufel z napisem "człowiek nie wielbłąd napić się musi"
ja - torebka czarna , przekładana przez ramię , aby mi z wózkiem i dzieckiem wygodnie było :tak:
mój - już wcześniej kupił kurtkę zimową i grę ostatnio


A choinki dalej nie ma...
nie wiem czy będzie, nie mamy jej gdzie postawić....
zobaczymy



no to zakupki pierwsza klasa:-)

Witam sie popołudniowo. Byłam dzis na wizycie u gina i dzidzius dosyć malutki ma ok. 2700g. Wszystko pozamykane, glówka tylko nieznacznie nizej niz ostatnio. Nie spieszy sie widze mojemu dziecięciu.

super, ze wizyta udana i z dzidza ok:-)

a moj mąż dzwoni do mnie ze mi zaltawi jakies znieczulenie na skurcze- jakies elektroprady które neutralizuja bol!!! oszalal chyba, tlumacze mu, ze te skurcze mnie nie bola, i takie musza byc przed porodem.. masakra jakas uparty jak nie wiem bo ktos tam bral! a niech se bral jak go bolalo ja nie bede robila szymusiowi elektrowstrzasow bo spina mi sie brzuch! matko i córko!!!!! te chlopy, gazy im sie zbieraja to tabletke przeciwbolowa najchetniej by zapodali!!! wrrrrr.....

chwile odpoczne i jednak chce odkurzyc!!

nie zlośc sie na meza..on chcial dobrze...a ze sie nie zna....kochany ze myslal o Tobie jak Ci ulzyc w bólu...

a ja sie melduję już z domku... i nadal w dwupaczku :-) już mi ten dwupaczek pozostanie chyba do lutego :-D

dzisiaj cały dzień spędziłam u psiapsióły i miałam skróconą lekcje obchodzenia się z niemowlakiem:-) cyc, bek, siku, kupa, cyc, bek, siku, kupa i tak od 8 rano :-D byłam nawet na mega długim spacerze - po drodze miałam tysiąc skurczy i szyjka mnie bolała ale nic z tego nie wyszło... :/ wiem że w nocy przez sen stekałam z bólu... czułam jak mnie szyjka kłuje i to w tak upierdliwy sposób, że nie chciała przestać a ja chciałam spać, więc na pół przytomna stękałam, a mąż rano powiedział mi , że czuwał czy coś sie nie rozwinie :-D kochany...

hehe nas tez niedługo czeka taki maratonik z karmieniem,noszeniem,przewijaniem:-) ja juz sie nie moge doczekac:-)

Witam :-)
Troszku przejrzałam zaległości, ale łatwo nie było, piszecie bardzo dużo...
dziewczyny czuję się lepiej, ale dużo spie i piję taka słaba to ja nigdy nie byłam....
zgaga mnie zabija poprosiłam męża i poszedł do apteki po wodę zuber, słyszałyście o niej, może pomoże :)

fajnie ze sie odezwalas:-) odpoczywaj duzo:-) juz niedlgo bedzie lepiej:-)

DOBRANOC KOCHANE:-)
śpioch ze mnie ostatnio ale trzeba odespać gorsze dni:-(
jutro chcialam na spowiedź bo ostatni dzień i wizytkę mam u gina, zobaczymy co mi powie...

ja tez ma jutro ( w sumie dzis....czyli w srode) wizyte u ginka:-) tez jestem ciekawa co mi powie...czy cos tam sie skrócilo..zmiekło...czy w ogole zaczyna sie cos dziać;-)

czesc dziewczyny - wrocilam po wizycie do domu dopiero teraz... i tak sobie siedze, i poplakuje... i czytam o tej chorobie,
zastanawialam sie czy w ogole wam o tym pisac... nie chce zadnej z Was niepokoic...
Moja nienarodzona coreczka ma torbiele na nerkach - porod jest przewidziany na wtorek po swietach - trzeba ciac i diagnozowac...
Boje sie bardzo konsekwencji tej choroby - leczy sie ja tylko objawowo... ale musimy sie liczyc z dializami, pozniejszym przeszczepem albo rakiem - tyle wyczytalam w internecie...
Jestem dobrej mysli i wierze, ze wszytko bedzie dobrze, i chcialabym by okazalo sie to wszystko jedna wielka pomylka!!!
Przepraszam ale lzy zalewaja mi oczy i nie bede juz nic wiecej pisac!!!

Przykro mi z powodu tych wiadomości:-( a to sie tego dowiedziałas dopiero teraz? mam nadzieje ze to jakas pomylka i okaże sie ze tych torbieli wcale nie ma....tule mocno....
 
Nie mogę spać,włączam kompa a tu taka nie dobra wiadomośc :-(

AsiaK-ogromnie jest mi przykro i sama mam łzy w oczach..będę się modliła za twojego skarba.Dobrze że tak szybko to zdiagnozowali,będzie dobrze....musi być.Jestem dobrej myśli.
 
Ostatnia edycja:
Witam się z rana:)
Zadzwoniłam do firmy kurierskiej bo od piątku paczka nie moze do mnie dojść...kurczaki....Ciekawe czy do piatku dojdzie?? juz w piątek-przesyłka nie doręczona brak mozliwosci dojazdu??? i pon i wczoraj to samo.....a wigilia coraz bliżej...jak nie dojdzie to co ja małemu powiem???ze mikołaj utknął w zaspie i będzie miał prezent pźniej........
Nie wiem czemu nie mogą tego doręczyć:baffled: denerwuje mnie to...ciągle wraca na wieczór do wawdo w fili i dupa...


AsiaK-Mi znajoma poradzila jak coś się dzieje to aby nie czytać wiadomości z netu...bo mogą być nieprawdziwe.....wyolbrzymiać sytuację..a człowiek się jeszcze bardziej stresuje..Mam nadzieję ze te torbiele to pomyłka.... i będzie wszystko ok....przeciez wcześniej ginek robił usg i nie widział ich???Sciskam mocno...będzie dobrze kochana!!!Poświętach juz będziecie razem...a lekarze jeśli cos będzie to napisalaś ze będą diagnozować...czyli sami nie wiedzą co widzą....i co to ...moze się wchłonie jak jest.... i wcale nie będą potrzebne dializy ani nic....Sciskam mocno!!!!!
 
witam z ranka
AsiaK czytałam o tym co sie stało, przykro mi naprawdę, ale pocieszę Cie, mojemu kuzynowi też się urodziła córeczka z torbielami na nerce tzn wyszły na usg 3d jakos pod koniec ciąży, rodziła w wawie w centrum zdrowia dziecka naturalnie, sliczną i silną córeczkę!! nerka niestety po jakimś czasie obumarla i zanika, ale prócz tego Natalka jest zupełnie zdrowa!!! ma już 1,5 jest naprawde ślicznym, zdrowym, ruchliwym i bardzo inteligentnym dzieckiem naprawdę!! nie musi mieć ani żadnych operacji ani nic, jest pod kontrolą specjalisty ale nic się złego z nią nie dzieje naprawe
i zgadzam się z martusią nie czytaj o tym w necie bo nie raz takie głupoty piszą, że aż żal, zaufaj lekarzowi i bądź dobrej myśli
 
Ostatnia edycja:
ja witam się z rana. Wczoraj byłam u sąsiadki-fryzjerki tak do ok. 23.30 i już nie wchodziłam patrzeć co u Was...Ale włoski już ufarbowane:)
asiak Kochana wszystko będzie dobrze...wiesz, że lekarz mógł się pomylić....zobaczysz będzie dobrze:)
martusia a może odbiór osobisty? Nie wiem ile macie do ich najbliższej siedziby....ja wczoraj w końcu dostałam wszystkie paczki: łóżeczko i druga część komody....więc dziś mężuś będzie składał....
 
Dzień Dobry

AsiaK. Bardzo mi przykro, że dowiedziałaś się takich wieści, ale wierzę, że będzie dobrze. Poprostu musi być. Ja też już się wyleczyłam z czytania informacji na necie o różnych chorobach itd. Bo sa one wyolbrzymione i częst wcale nie musi tak być jak piszą w necie. Musisz się uspokoić, bo córeczka czuje twoje zdenerwowanie. Będą święta, ciesz się tym czasem z rodziną i wszystkie będziemy modlić się przez ten czas aby było dobrze.
 
asiak. mam nadzieje,ze jednak wszystko okaze sie dobrze po porodzie. domyslam sie przez co przechodzisz bo ja strasznie przezywalam wyniki badan prenatalnych NT jest duzo zawyzone, tez duzo czytalam na necie i tez czekam na porod i mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze. najwazniejsze staraj sie nie denerwowac i nie myslec za duzo o tym. wiem pomyslisz latwo mowic ale wiem o czym pisze, trzeba byc dobrej mysli.
 
reklama
cześć dziewczynki!

melduję się nadal w dwupaczku ale wymęczona... skurcze trwały do 1 w nocy (łącznie 8 godzin męczarni) i nic z tego nie wyszło...bo były ciągle nieregularne:/ później mnie przeczyścilo i latałam do WC non stop... później trochę zasnęłam ale po 4 obudziłam się z silnym bólem brzucha takim mieisączkowym... i boli do teraz... mój mąż się mnie pyta czy to poród a ja sama nie wiem?! leżę i odpoczywam, bo może rzeczywiście coś się rozkręca... i ten ból... boli jak na miesiączkę... chwila przerwy... potem kłuje mnie prawy jajnik... i znów bóle... można się wściec:/

AsiaK - nie ma co się martwic na zapas... może to jakaś pomyłka...a jeżeli nie to powiem ci, że pracuje z dziewczyna która ma 36 lat i obie nerki w torbielach (od urodzenia) i ma dwójkę dzieci i nic jej nie dolega... po prostu co jakiś czas jeździ na kontrole... trzymamy kciuki za małą!
 
Do góry