C
reklama
Witam i ja.rzeczywiście gorąca stygnie.Ale dzień dopiero się zaczął,miejmy nadzieję,że coś się wykluje.
U mnie nocka taka sobie,ostatnio na siku chodzę co dwie godz,śpię przeważnie na prawym boku od czego boli mnie już bardzo biodro,ale na drugim boku jakoś nie mogę spać już częściej łapię się na tym,że z bólu odwracam się na plecy i budzę się z braku powietrza.
Gdynianka fajnie,że jesteście już w domku,święta w komlecie.
Klaudoos jak tam u Ciebie?
Blondi jak się wyśpisz to odezwij się jak jesteś jeszcze w domku.
U mnie nocka taka sobie,ostatnio na siku chodzę co dwie godz,śpię przeważnie na prawym boku od czego boli mnie już bardzo biodro,ale na drugim boku jakoś nie mogę spać już częściej łapię się na tym,że z bólu odwracam się na plecy i budzę się z braku powietrza.
Gdynianka fajnie,że jesteście już w domku,święta w komlecie.
Klaudoos jak tam u Ciebie?
Blondi jak się wyśpisz to odezwij się jak jesteś jeszcze w domku.
Witam Was gorąco wszystkie :* szkoda że gorąca się nie świeci.
U mnie ciężka noc o 2 obudziły mnie straszne skurcze i trwały do 4 ale na szczęście wszystko przeszło. Ale powiem Wam że ból był niesamowity aż boję się co będzie przy porodzie wrr
U mnie ciężka noc o 2 obudziły mnie straszne skurcze i trwały do 4 ale na szczęście wszystko przeszło. Ale powiem Wam że ból był niesamowity aż boję się co będzie przy porodzie wrr
Madlen80
Fanka BB :)
No wlasnie Klaudoos sie nie odzywala jeszcze dzisiaj...
Ciekawe co u Blondi? Jak sie dzisiaj czuje...
Ciekawe co u Blondi? Jak sie dzisiaj czuje...
cześć dziewczynki:-)
ja dzisiaj prawie cały dzień spędzam u mojej "listopadówy"... jestem już u niej od 8 rano bo mój mąż na szkolenie pojechał a ja żebym nie siedziała sama w tej pełni księżyca to mnie wysłał do Andzi :-)
gorąca linia coś ostygła?
a co u klaudoos?
ja dzisiaj prawie cały dzień spędzam u mojej "listopadówy"... jestem już u niej od 8 rano bo mój mąż na szkolenie pojechał a ja żebym nie siedziała sama w tej pełni księżyca to mnie wysłał do Andzi :-)
gorąca linia coś ostygła?
a co u klaudoos?
Malutka...
Fanka BB :)
Dzień dobry Mamusiom.
Widzę że na gorącej cisza, lecę nadrabiać co tam naskrobałyście od wczoraj
Widzę że na gorącej cisza, lecę nadrabiać co tam naskrobałyście od wczoraj
gabriellao0
Ja...
widzicie dla Was ciąża to średnio jak czytam 37 tyg. i już chcecie rodzić
dla mnie ciąża ma 40 tygodni i wtedy "można spokojnie rodzić"
wiadomo, że jak sie zdarzy 37-38-39 tydzień to żadna tragedia czy kłopot ale skoro ma być 40 tyg. to niech będzie 40 tyg.
to wg mnie jest zdrowa donoszona ciąża
i wielkość dziecka dla mnie osobiście nie ma tu związku z niczym
ja planowałam dziecko na rok 2011 i wtedy chciałabym je urodzić
dokładnie wiem kiedy miałam okres, kiedy owulacje bo wszystko liczyłam-sprawdzałam-planowałam i wiem, że mój termin to styczeń między 7 a 10 właśnie
może to już jakaś obsesja, może wręcz już paranoja
ale jak "mam jakiś plan" to nie lubię jak mi sie coś w nim poprzestawia
wczoraj rozmawiałam sobie tak "oo na luzie" z ginem
i mu powiedziałam, całe życie marzyłam o córci z marca-czerwca
i tak planowałam i się udało
mam córkę z marca 2009 roku
drugie dziecko (kiedy dojrzałam do posiadania więcej niż jednego dziecka) miało być z 2011 styczeń-czerwiec i liczyłam po cichu na chłopca do pary
udało się
to dlaczego teraz plan miałby się "posypać"?
gin stwierdził, że bardzo mu sie tacy "zaplanowani-uporządkowani" ludzie podobają a już szczególnie takie pacjentki
no taki typ ze mnie
------------------------------
Kaja urodziła się 3600 i poród trwał bardzo krótko, był bolesny ale szybki więc dało się znieść
ze szpitala wyszła mając 3450 więc waga jej prawie nie spadła
tyła średnio kg na miesiąc, była takim " maskotkiem michelinem"
teraz ma 21 miesięcy i waży jakieś 11-12 kg
dla mnie ciąża ma 40 tygodni i wtedy "można spokojnie rodzić"
wiadomo, że jak sie zdarzy 37-38-39 tydzień to żadna tragedia czy kłopot ale skoro ma być 40 tyg. to niech będzie 40 tyg.
to wg mnie jest zdrowa donoszona ciąża
i wielkość dziecka dla mnie osobiście nie ma tu związku z niczym
ja planowałam dziecko na rok 2011 i wtedy chciałabym je urodzić
dokładnie wiem kiedy miałam okres, kiedy owulacje bo wszystko liczyłam-sprawdzałam-planowałam i wiem, że mój termin to styczeń między 7 a 10 właśnie
może to już jakaś obsesja, może wręcz już paranoja
ale jak "mam jakiś plan" to nie lubię jak mi sie coś w nim poprzestawia
wczoraj rozmawiałam sobie tak "oo na luzie" z ginem
i mu powiedziałam, całe życie marzyłam o córci z marca-czerwca
i tak planowałam i się udało
mam córkę z marca 2009 roku
drugie dziecko (kiedy dojrzałam do posiadania więcej niż jednego dziecka) miało być z 2011 styczeń-czerwiec i liczyłam po cichu na chłopca do pary
udało się
to dlaczego teraz plan miałby się "posypać"?
gin stwierdził, że bardzo mu sie tacy "zaplanowani-uporządkowani" ludzie podobają a już szczególnie takie pacjentki
no taki typ ze mnie
------------------------------
Kaja urodziła się 3600 i poród trwał bardzo krótko, był bolesny ale szybki więc dało się znieść
ze szpitala wyszła mając 3450 więc waga jej prawie nie spadła
tyła średnio kg na miesiąc, była takim " maskotkiem michelinem"
teraz ma 21 miesięcy i waży jakieś 11-12 kg
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: