reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczen 2011

Witam Brzuchatki:-)

No więc ja nadal na stanowisku, a więc w dwupaku i w domku;-)

W nocy nic sie nie dzialo niepokojącego:tak:Wstawałam regularnie co dwie godziny i sprawdzałam ale żadne plamki krwi się juz nie pokazały:-)Wody i maluch też na miejscu:-D

Do tego brzucho juz mi sie tak często nie spinał, ale Wiktorek dawał znac o sobie częściej niz każdej nocy;-)

U mnie to juz druga taka akcja typu- KIERUNEK SZPITAL w grudniu:szok:No wykończyc sie idzie normalnie psychicznie:szok:

Z jednej strony to juz bym chciala by "po" a z drugiej wiele bym dała zeby dotrwac chociaz do 37 tyg:tak:...i tak źle, i tak niedobrze:-(

Miłego dnia Kobietki;-)
 
reklama
Hej mamuśki. Znów beznadziejna noc przez te drętwienia. Ale mała wariuje tak mocno, że już jej wczoraj mówiłam że jak jeszcze raz tak wypnie nogę to ją złapię i nie puszczę :-) Normalnie czuję stopki, a mój mąż jest w siódmym niebie i ma ubaw po pachy.
Cały czas piszecie o tym twardym brzuchu i o braniu nospy. Ja mam twardy cały czas i tylko wieczorem przechodzi albo jak leżę. Nospę wzięłam raz bo myślałam, że faktycznie kamień mam w środku. Ale jakoś samo z siebie przechodzi.
Na dworze zimno i co chwilę widzę przez okno jak ktoś się przewraca, więc nawet nie wychodzę sama. I sypie. I jest jakoś tak śpiąco.
Dziś poza małym ogarnięciem mieszkania nie robię nic (pewnie z tego nic nazbiera się coś) ale trzeba korzystać z ostatnich tygodni beztroski. Pozdrawiam Was kochane i życzę fajnej i nie zapracowanej jak ostatnio, soboty.
 
cześć dziewczynki!

a mnie dopadła rwa kulszowa na dobre:/ nawet po domu nie chodze bo sprawia mi to taki ból że ryczę... kurcze...akuratnie teraz kiedy już zbliżam się do porodu:/ nie wiem jak mam leżeć, nie wiem jak mam wstawać siku... zazwyczaj nie była aż taka bolesna i przechodziła po góra 2 dniach... mąż smaruje mnie amolem ale nic nie daje...chyba spędzę resztę ciąży w łóżku:-(
ribi - napisz mi kochana jak leżeć, aby mniej bolało, jak ułożyć nogi i takie tam.... dziękuję !

malta - super, że jeszcze jestes w dwupaczku :-)

klaudoos - wczoraj moja psiapsióła pokazała mi zdjęcie swojego czopa (wiem - my jesteśmy głupie i wszystko uwieczniamy a później oglądamy:-D), ale to wyglądało właśnie tak jak opisujesz - taka żółta maź - było jej mega dużo; odlatywał jej na 2 raty - za drugim razem było to nadal żółte ale z domieszką krwi;
 
Witam;]
Ale skrobiecie :) ze nie nadazam... Malta- ty zaciskaj jeszcze troszke te nogi;p i oszczedzaj sie:*
Ja tez osotnio wieczorami jestem strasznie zmeczona i wszytko mnie boli tak jak pisze klaudos jedyne co mnie nie boli to wlosy i paznokcie;p Mały tez mnie wczoraj przyprawiła o chwile niepokoju brzuch mi sie tak spiol ze nie moglam oddychac i ten napor na szczescie jednorazowa akcja...:) we wtorek ide na wizyte to dowiem sie w koncu co tam slychac u szkraba....
We wtorek tez ide z corcia na kontrole do Kardiologa ( ma wadę serca :( ASD2- ubytek miedzyprzedsionkowy, nie nastawiam sie na to ze cos sie zarasta bo juz tyle razy sie zawiodlam:( jedynie mam nadzieje ze prawa komora sie nie powieksza i ze z przeplywami jest ok)
 
Damqelle-- juz nie moge sie doczekac 30 grudnia bo bede wtedy znac dokładną date cc ( no chyba ze Kuba póznije zadecyduje inaczej) ale mnie to napewno uspokoi.. bo juz z moją mamą ustalilismy kiedy ma urlop wziasc zeby Tomka przypilnowac jak ja bede z miskiem z klinice...a pózniej tez mi troszkę pomoze... w koncu niewiadomo jak bede sie czuła.. a pozatym chce zeby Tomek jak najłagodniej przezył to ze mnie nie bedzie na noc.. on juz dzis chodził cały dzien i mówił.. ze KUBUS jest chory bo mama była u lekarza... tak jakos przezywa... i ciezko mu było wytłumaczyc ze wcale nie jest chory.... a z moją mamą czuje sie bardzo bezpiecznie.. sadze ze bedzie najlepszą opiekunka w tak waznym dla wszystch momencie ...
Ja się melduję z rana w dwupaku :) he,he,he.... spałam jak suseł, nic mnie nie boli :)
biała - ja z opieką dla dzieci też nie mam problemu. Tylko stresuje mnie to że jak się wszystko zacznie to mąż będzie w pracy (a on lubi nie odbierać telefonu) dzieciaki będzie trzeba do którejś babci odstawić na koniec jednego miasta i do szpitala na koniec drugiego miasta - bo mój gin sobie życzy mieć mnie pod ręką. To ja już chyba po drodze urodzę, zwłaszcza jak korki będą na drodze :(
Wolałabym wiedzieć kiedy to będzie. I mój też pewnie by wolał - mógłby sobie spokojnie piwo wypić, a tak ma zakaz spożywania napojów alkoholowych na cały grudzień. jak on przeżyje święta to nie wiem. He,he,he.. a ja potrafię być złośliwa - do świąt przetrzymam by zobaczyć jak cierpi - he,he,he... Bo nie znoszę pijaństwa w święta.
 
Ja się melduję z rana w dwupaku :) he,he,he.... spałam jak suseł, nic mnie nie boli :)
biała - ja z opieką dla dzieci też nie mam problemu. Tylko stresuje mnie to że jak się wszystko zacznie to mąż będzie w pracy (a on lubi nie odbierać telefonu) dzieciaki będzie trzeba do którejś babci odstawić na koniec jednego miasta i do szpitala na koniec drugiego miasta - bo mój gin sobie życzy mieć mnie pod ręką. To ja już chyba po drodze urodzę, zwłaszcza jak korki będą na drodze :(
Wolałabym wiedzieć kiedy to będzie. I mój też pewnie by wolał - mógłby sobie spokojnie piwo wypić, a tak ma zakaz spożywania napojów alkoholowych na cały grudzień. jak on przeżyje święta to nie wiem. He,he,he.. a ja potrafię być złośliwa - do świąt przetrzymam by zobaczyć jak cierpi - he,he,he... Bo nie znoszę pijaństwa w święta.

Kochana, my przeżyłyśmy osiem miesięcy bez alkoholu a na pewno imprez było wiele więc jak nasze chłopy trochę abstynencji zaliczą to im korona z głowy nie spadnie. Mój ostatnio popił z kolegami dwa tygodnie temu i od tej pory ma szlaban.
Ma też zakaz robienia pępkowego dopóki jestem w szpitalu bo ma być pod telefonem w razie czego.
My nosimy ich maleństwo i się męczymy więc trochę trzeba zabrać im przyjemności :-)
 
witam:)
ja też w dwupaku i musi tak zostać co najmniej do świąt hehe. piszecie, że wieczorami jesteście padnięte a ja na odwrót rano się budzę i nie mogę się ruszyć;/ ale to przez nasze łóżko bo już się zapadło i jest nie wygodne, w środe przywiozą nam nową sofę nareszcie:)
mój mąż też ma zakaz picia do urodzenia Antka, bidulek bo tyle okazji będzie, święta, zaraz imieniny mojego teścia ale musi wytrzymać, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, że będę musiała jechać do szpitala a mój mąż będzie wypity, nawet by go nie wpuścili na oddział, nie darowała bym mu tego do końca życia
 
Dzień Dobry :)

Ja tez miałam fajną nockę. Wiki poszła spać do dziadkó, ja na siku tylko 2 razy wstawałam i obudziłam sie o 8:40 :) Już wzięłam szybki prysznic i zaglądam do was. Mąż robi śniadanko :)

Malta ale mnie wystraszyłaś :) Już myślałam, że przeczytam że już po wszystkim :) Ale dobrze, że się jeszcze trzymasz :)

Fogia podziw za dietkę i gratulacje utrzymania dobrego poziomu cukru.

Zmykam zjeść a potem sprzątanka przedświątecznego cd. :)
 
Dzień dobry :-)

Widzę, że same dwupaki jeszcze - i bardzo dobrze :-)

Ja dostałam wczoraj zakaz rodzenia aż do wiosny, bo zasypało nas śniegiem i "nie damy rady dojechać, a ja się taksówką nie będę tłukł" :-D Zakaz wiadomo, od kogo ;-)
 
reklama
Witajcie z ranka...:-)
U mnie nocka taka sobie...troche spałam, troche zgag mnie męczyła...generalnie standard;-)
Dzis planuje sprzatanko....na spokojnie zeby sie nie narobic za bardzo bo martwi mnie ten mój brzuch i te bóle przepowiadajace ale posprztatac trzeba i w koncu spakować trobe by sie przydalo i podokupwac jeszcze pare rzeczy bo po porodzie nie bedzie juz na to czasu....a liste mam troszke dlugą....no ale to nie wszytsko na dzis...

uz nie moge sie doczekac 30 grudnia bo bede wtedy znac dokładną date cc ( no chyba ze Kuba póznije zadecyduje inaczej) ale mnie to napewno uspokoi.. bo juz z moją mamą ustalilismy kiedy ma urlop wziasc zeby Tomka przypilnowac jak ja bede z miskiem z klinice...a pózniej tez mi troszkę pomoze... w koncu niewiadomo jak bede sie czuła.. a pozatym chce zeby Tomek jak najłagodniej przezył to ze mnie nie bedzie na noc.. on juz dzis chodził cały dzien i mówił.. ze KUBUS jest chory bo mama była u lekarza... tak jakos przezywa... i ciezko mu było wytłumaczyc ze wcale nie jest chory.... a z moją mamą czuje sie bardzo bezpiecznie.. sadze ze bedzie najlepszą opiekunka w tak waznym dla wszystch momencie ...

ja juz uciekam spac.. zycze wszystkim spokojnej i długiej nocki... oraz abysmy jutro wszystkie wstały w dwupakach...

Super, że możesz liczyć na mamę i że tak bardzo Ci pomaga...takie wsparcie jest bezcenne:-) a podejrzewam, że dla niej to przyjemność spędzić z wnuczkiem więcej czasu:-)

dziewczynki, a czy Wam po badaniu palpacyjnym wychodzilo coś? bo mi dzisiaj juz ktorys raz z kolei wychodzi po kawalku (w sumie rano przed badaniem tez mialam) taka miekka galeretke koloru- zoltawego! i nie wiem czy to jakis zbity sluz czy kawalki czopa znowu. kiedys pisalam ze raz na 3 dni mi wychodzilo kawalek czopa ale on byl bardziej galaretowaty..hmm nie wiem juz co to..

spac oczywiscie nie moge- malzon ogl film, szymo majstruje raczkami na dole a ja wymiekam ale chyba zaraz pojde spac..

u mnie nic takiego nie ma......ja to generalnie chyba niexle pozamykana jestem...bo susza jak nie wiem co czy po badaniu czy przed....może to tez niezbyt dobrze...

Wolałabym wiedzieć kiedy to będzie. I mój też pewnie by wolał - mógłby sobie spokojnie piwo wypić, a tak ma zakaz spożywania napojów alkoholowych na cały grudzień. jak on przeżyje święta to nie wiem. He,he,he.. a ja potrafię być złośliwa - do świąt przetrzymam by zobaczyć jak cierpi - he,he,he... Bo nie znoszę pijaństwa w święta.
hehe a co możesz być zlosliwa....my od 9 miesiecy nawet lyka piwka (pysznego zimnego) nie możemy sie napić:-(
ja generalnie alco to pijam tylko na imprezach nie lubie tak "do filmu"....ale w osttanich miesiacach to mam taka okropna ochote na piwo ze szok....chyba dlatgeo bo ciagle chce mi sie pic a piwo dobrze gasi pragnienie...no ale dzidzia wazniejsza i racze sie woda mineralną...pewnie jak juz bede mogła napić sie piwka to ochota odejdzie:-)
 
Do góry