Mam jeszcze pytanie do mamuś, które w chwili obecnej mają maleństwo roczne lub chwilkę starsze (np. b_iala). Jak dajecie sobie rady z brzuchem i maluchem. Czy pracujecie czy macie nianie. Bo ja chciałabym po urodzeniu mojej niuni nie czekać za długo i ponownie zajść w ciążę. Tylko, że mi nikt poza mężem nie pomoże więc nie wiem czy dam radę. A słyszałam, że drugie to najlepiej od razu albo dopiero jak pierwsze ma ok. cztery latka. (o ile się uda oczywiście). Ja też już nie jestem najmłodsza więc wolałabym szybciej.
Kate - nie jest źle - mój synek ma w tej chwili rok i 8 m-cy (w ciążę zaszłam jak skończył rok), ale takie dziecko myslę, że juz "ogarnięte". rano wiadomo, trzeba wstać jak on wstaje, przebrać z pieluchy, ubrać, zrobić i dac śniadanie, potem sobie śniadanie, potem zazwyczaj wychodzimy na spacer, zakupy lub sprzątamy. potem gotujemy.
on sie wszystkim interesuje, także przystawiam mu tylko krzesełko do blatu kuchennego i patrzy co robię, albo daję mu cos do przesypywania, ustawiania.
wiadomo, nabrudzi, ale jak to dziecko.
na pewno go już nosić nie trzeba - nie noszę, nie podnosze, sam po schodach chodzi,
jak miał półtora roku to go zaczęłam do kąta stawiac, żeby nabral troche "ogłady" i zaczął się słuchac i wykonywac polecenia.
także raczej wykonuje polecenia, jak wychodzimy na spacer to mówię mu że się ubieramy i idziemy to przychodzi, daje się ubrac, siada, żeby mu buty założyc, czapkę, współpracuje :-) jak nie chce za bardzo to go czymś zachęcam - że będziemy samochody na ulicy oglądali, pieski zobaczymy,
jak dalej nie chce to cierpliwie i spokojnie czekam, czasem to trwa, ale nie moge się przeciez z nim szarpac i próbowac coś na siłę, bo już sama nie mam siły :-)
także nie jest źle. kąpie zazwyczaj maż, więc też go do wanny nie musze wkładać i podnosić
Jasiek śpi w południe 2 godziny od 2:30 do 4:30 zawsze więc tez mam te 2 godziny wolnego, żeby coś zrobić
no, ale jak tylko byłam w ciąży na początku to niestety wielokrotnie trzeba go było nosić, bo jeszcze się tak bardzo nie sluchał. ale mi bylo lżej - nie było brzucha, poza tym bardzo dobrze się czułam, ciąża przebiegala bezproblemowo, także tym noszeniem myślę nie zaszkodziłam dziecku w żaden sposób
tez uważam, że to będzie dobra różnica wieku :-) :-)
jumabe - no to powodzenia :-) szkoda, że z tą praca tak się układa nieciekawie....
może coś Ci się na szybko uda znaleźć jak skończy Ci się macierzyński...
Ja poszłam do pracy jak mały miał 6,5 miesiąca (poszłam do pracy we wrześniu 2009) - pracowałam przez kolejny rok (do września tego roku) i teraz zwolnienie.
Jak pracowałam to z małym siedział na poczatku mąż - mial problemy z pracą - raz pracował raz nie - to trwalo jakieś pół roku, a potem od marca juz przez pół roku siedziała z nim moja ciocia.
teraz jeszcze nie wiem co będzie, bo ciocia będzie miala dwoje swoich wnuków, także zobaczymy jak z moim powrotem do pracy będzie...
gabriela - u nas też się nie dostanie wyników do ręki. jeśli się chce to trzeba powiedziec przy pobraniu krwi, żeby od razu zaznaczyli, że chcę ksero i wtedy robia kopię i ta kopie można odebrac, inaczej nie... to raczej jest standard w nfz...
ja zawsze od razu mówię, że chcę kopię i mam wszystkie swoje wyniki pokserowane
z góry przepraszam niektóre z Was (jumabe, Ewcia...), że to napiszę - ale dziś zrobiłam mega pyszne ciasto
idę zrobic inkę i wciągnąć jeszcze jeden kawałek