reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2009

Marcia 77 - moje labki są średnio usłuchane , Szejk -pies zdecydowanie jest lepiej wyszkolony od suni , która czasem na spacerach szczeka na starsze dzieci , jednak dzieci koleżanek które przychodzą do mnie do domu akceptuje rewelacyjnie mogą z nią wszystko zrobić z koleji pies jest mało delikatny a ma swoją masę , także to czy pies jest usłuchany bardziej lub mniej ma średni wpływ na to jak się zachowa i zaakceptuje dziecko . Co do niszczenia w domu sugeruje jakieś szkolenie lub zajęcie psa czym innym (jeżeli robi to pod waszą nieobecnośc ) , ja uczęszczam na szkolenie z moimi psami i dziewczyna która je szkoli zasugerowała żebym zlikwidowała pod koniec ciąży psom trochę przywilejów , a następnie gdy dzidzia się urodzi z powrotem im je przywróciła tak aby kojarzyły dziecko z czymś dobrym , jeszcze zasugerowała abym kupiła lalke niemowlaka płaczącego i kładła ją np. na kanapie obok psa czy w wózku żeby psy nie skakały , ty tego problemu nie masz bo psiak jest mały i do wózka nie dosięgnie .
Ja nie wyobrażam sobie oddać swojich psów z jakiegokolwiek powodu a już na pewno nie z powodu pojawienia się dziecka , mam do czynienia często z porzucanymi psami z powodu np. alergii u dziecka co najczęsćiej stanowi tylko wymówkę ponieważ nawet jak dzidzia ma alergię to istnieje wiele metod leczenia dziecka lub odpowiedniego farmakologicznego leczenia psa tak aby nie wytwarzał dużej ilości alergenów .
A najbardziej wkurza mnie jak ktoś kupuje psa dla dziecka a pozniej taki np. labrador bo przecież to są psy "do dzieci wg. opinii publicznej "trafia w wieku pół roku do schroniska bo niszczy , brudzi i skacze na dziecko ..... tylko nikt nie bierze pod uwagę faktu że te psy wymagają bardzo dużo czasu , biegania , szkolenia itd.
Ach strasznie się rozpisałam ale to dla tego że byłam dziś w schronisku tak przejazdem i akurat pani z takiego właśnie powodu oddawała 7 miesięcznego labradora :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Mój Opis tez ostatnio niszczyciel. On jest amator bielizny swojego pana, ale koniecznie czystej! ewentualnie skarpetek i tutaj ani ich własciciel ani stan nie jest istotny. No tyle ze dotychczas on je namietnie darł na kawałeczki, dziamdział i wyplwał, a ostatnio zjadł i niestety potem wymiotował :-(. Ni i niszczy zabawki swoje i psa moich rodziców, a czasem, bardzo rzadko, sa to zabawki Janka.
Za to pies moich rodzicó uwielbia pudła kartonowe i swoje posłanie, choc w tym przypadku lepiej uzy formy przeszłej :sorry2:. Wielki otwór który powstał przez rok czasu uniemozliwia zastosowania tego posłania zgodnie z przeznaczeniem :-p.
Opis był strasznie rozpuszczony. Wzielismy go ze schroniska jak miał 4 lata i miał już swoje fochy i przyzwyczajenia. Wyglądało top tak jakby z jednej strony był w domu gdzie strasznie go rozpuszczano, traktowano jak dziecko, a z 2 był bity. Przypuszczamy, że był psem jakiejśc starszej pani, która go udzieciowiła, a potem jej zabrakło i trafił na dup**. U nas był utulony i ukochany i bałam sie jak zniesie dziecko. No i teraz Janek go ciagnie za ogon, przełazi pod nim (Opis jest nieduzy), ściga się z nim, z dwa razy wykiwał ochrone i wydarł psu z pyska zabawkę, do tego zawsze pamięta, ze Opisa nalezy nakarmi - ty gryza, ja gryza :-p. A upilnowa by tego nie robił to masakra. Jest nieźle i mam nadzieję, że z 2 dzidziem tez sie dogadają.
A lala była u nas na poczatku, najpierw Opis chciał byc też ubierany jak ona, a potem przyzwyczaił się :-). poza tym ubranka ze szpitala brudne mąż porozwalał po mieszkaniu jak przyniósł, żeby psy oswoiły sie z zapachem.
 
Z tymi ubrankami ze szpitala to bardzo dobry sposob,zeby pies sie do dziecka przyzwyczail. Podobno dobrze jest tez, zeby wyprowadzic psa z domu, gdy wraca sie z dzieckiem ze szpitala. Pies idzie z panem na spacerek, a my w tym czasie wchodzimy do domu z dzieckiem. Gdy pies wroci ze spacerku, to zastanie juz dziecko w domu. Tzn., ze to pies wchodzi do domu dziecka, a nie dziecko do domu psa. Nie wiem,czy logicznie pisze, ale powinnyscie sie domyslec :-)
 
Dziewczyny mam dzisiaj duuzego stresa. O 16stej USG. Zastanawiam sie,czy przed badaniami kazdy ma takie czarne mysli, czy to tylko ja taka panikara jestem.
 
oj, ja mam podobnie Celinka - przed każdą wizytą, przed usg tym bardziej tak się stresuję, że głowa mała :-( cały dzień chodzę jak na szpilach, a jak czekam w gabinecie na swoją kolej to serce mi tak pika, jakby chciało wyskoczyć :baffled: ale jak już siedzę na fotelu i widzę moja dzidzię wszystko mnie opuszcza, bo widzę, że wszystko jest dobrze - i tylko śmieję się pod nosem - i na co mi był ten stres i te nerwy? ;-)
więc nie denerwuj się, nie miej czarnych myśli (łatwo napisać ;-)) - czekaj cierpliwie, na pewno wszystko wyjdzie dobrze ;-) oczywiście nie zapomnij zdać relacji potem jak było :-) może dowiesz się jaką płeć ma woje Maleństwo :-D
 
Dziewczyny mam dzisiaj duuzego stresa. O 16stej USG. Zastanawiam sie,czy przed badaniami kazdy ma takie czarne mysli, czy to tylko ja taka panikara jestem.
Celinka, jak najbardziej jesteś w normie :-) Ja przed swoim trzymałam się dzielnie jeszcze dzień wcześniej, ale już w dzień USG od rana miałam stresa. Powtarzałam sobie tylko, że po pierwsze wszystko będzie dobrze, a po drugie USG powie mi, co się dzieje w moim brzuchu. To, co się dzieje, dzieje się już w tej sekundzie, więc nic się nie zmieni, czy ja będę o tym wiedziała czy nie. I że głupie jest to, że ludzie mają tendencję do myślenia, że jak o czymś złym nie wiedzą, to tego nie ma. A poza tym i tak wszystko będzie dobrze :-)
 
Dziewczyny mam dzisiaj duuzego stresa. O 16stej USG. Zastanawiam sie,czy przed badaniami kazdy ma takie czarne mysli, czy to tylko ja taka panikara jestem.

ja dopiero o 20... A zerzaram kurczaka pieczonego z jabłkami, warzywa na patelnie po włosku, buraczki zasmazazne, Bita śmietanę, budyń i kurcze jest mi niedobrze :-(. Chyba bardzo sie stresuje :baffled:. Wczoraj zaczęłam, a dzis kontynuuje. Spałam ze stresu do 14. Głupie to może, ale jednak to USG połówkowe.
 
A ja właśnie wracam z USG i muszę stwierdzić, że mój lekarz miał jakiś zły dzień, bo nie chciał mi powiedzieć jaką płeć będzie miało moje maleństwo :szok: Powiedział, że urodzi się to co było robione:baffled: No i dalej nie wiem :crazy: Jestem po prostu wściekła !! Chyba pójdę do innego lekarza na samo USG, tylko po to, żeby wiedzieć...
 
pipilotta87 - ale wiesz przynajmniej, że z dzidzią wszystko jest dobrze? może po prostu lekarz nie widział i tylko tak zażartował...? ;-) ale dla pewności jasne, że możesz iść gdzie indziej - ja tak zrobiłam i jestem zadowolona, bo przynajmniej dowiedziała się ile mała waży i ile centymetrów ma na przykład rączka :-D

Kluliczku - daj znać jak będziesz po :)
 
reklama
Do góry