reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

no co do mojej mamy i jej rad to ona mi juz zapowiedziała ze:
bede miec trudny porod bo pod dywanem mam kabel wiec chodze po kablu,
moje dziecko bedzie swiecic chyba od tego laptopa,
będzie cholernie placzliwe i marudne bo ja placze duzo w ciazy,
całymi nocami spac dluuuuugo nie będzie bo ja sypiam wtedy kiedy chce zamiast sie zmuszac do lezenia od 22iej przynajmniej....
wiec ja nie wiem jak z tym sluchaniem rad mojej mamy...
:-Dnieźle..:tak:, u mnie takie teorie bardziej prezentują moje babcie...
(jedna mnie śmiesznie próbuje straszyć- potem sobie opowiadamy z resztą rodziny jej teorie:-D)
 
reklama
Ja dużo czytam bo moja wiedza o dzieciach nadal jest niewielka. Na biologii nie uczą niestety jak się zajac niemowlakiem, co zrobic z pępkiem, co wziąć do szpitala czy w jaki sposób przystawić dziecko do piersi. A na swój instynkt macierzyński liczyc nie mogę bo go po prostu nie posiadam.
 
AdiLea Ty nie posiadasz instynku? a ja sie małych dzieci boje...tzn boje sie ze zrobie im krzywde wiec zawsze ograniczalam kontakt do minimum...a tu teraz bede miec swoje i nie da sie ograniczyc kontaktu hihihi
 
Ja też nigdy nie miałam z dziećmi do czynienia. Nigdy nie odważyłam się wziąć żadnego niemowlaka na ręce :-( Ale słyszałam sporo opinii, że z własnym dzieckiem po prostu samo się wie, co robić. Nie umiem sobie wyobrazić, skąd niby ma się samo wiedzieć, ale wiara w słuszność tych opinii to jedyne, co mi zostało. No i to forum, w razie czego :-)

Z pozytywnych historyjek - ludzie nie są jednak całkiem źli :-) Byłam wczoraj w aptece, przy okazji zakupów środków ratunkowych na przeziębienie wzięłam też listę wyprawkową. Podjechałam do mojej ulubionej apteki, gdzie mają NAPRAWDĘ hurtowe ceny, wręcz tańsze niż w aptekach internetowych. Z racji cen zawsze jest tam straszna kolejka i tym razem też tak było. Ale że w aptece jest wygodna kanapa, to zaklepałam sobie kolejkę za ostatnią osobą i poszłam usiąść. Chciałam grzecznie poczekać na swoją kolej, bo wiedziałam, że mam naprawdę dużą listę zakupów i że zablokuję okienko na dobre parę minut, poza tym siedziało mi się wygodnie i nigdzie się nie spieszyłam. Ale w czasie ok. 15 minut siedzenia, uwaga: chyba z pięć różnych osób z kolejki OPIEPRZYŁO mnie, że nie podchodzę do okienka poza kolejnością. :-) Mimo, że nie stałam umęczona w kolejce, tylko wygodnie sobie siedziałam na kanapie! I bardzo się dziwili, że nie chcę skorzystać z prawa ciężarnej do uprzywilejowanej obsługi. Jak widać, można też trafić na ludzi uczynnych i myślących o innych, nie tylko o sobie :-)
 
Ja nigdy dziecka nie trzymałam nie mówiąc o zmianie pieluszki czy ubieraniu. Trochę żałuje ze nie opiekowałam się maluszkiem koleżanki. Teraz czułabym się pewniej. A tak to urodzę, przyniosą mi takie różowe, drące się maleństwo i jakimś cudem będę musiała sobie poradzić.
Eh Melulu dobrze trafiłaś. Ja musze się sama wszędzie wciskać i potem wysłuchiwać. Jak nie rozepne płaszcza to nikt mnie nie przepuści.
 
celinko dobre podejście, choć na pewno coś nie coś wiedzy będziesz musiała zaczerpnąć z różnych źródeł. Instynkt dużo powie ale wątpliwości zawsze są, ale zapewniam was że zdanie się na niego jest naprawdę dobre. Przypomniałam sobie jak urodziłam moją Dorotkę, przed i w czasie ciąży tak w nocy wierzgałam i rzucałam się na wszystkie strony, aż mąż zagroził, że przestanie spać ze mną jak się nie uspokoję. Zaraz po porodzie, położna jak już przewieźli mnie na salę podała mi ją do łóżka żeby ze mną spała bo była mocno wyziębiona. Byłam przerażona, do 3 w nocy leżałam przy niej i bałam się zasnąć, w końcu padłam ze zmęczenia. Obudzili mnie o 6 i jak zasnęłam tak się obudziłam, nawet nie drgnęłam. A bałam się zasnąć by jej krzywdy nie zrobić
 
witam tak od dluzszego czasu was czytam sobie... dzis doktor mi powiedzial ze raczej w grudniu nie urodze a w styczniu :-D to mnie pocieszyl...
ja na szczescie pracowalam jako opiekunka do dzieci i tez na samym poczatku mi rece drzaly ale mowie wam nawet przy nie swoim dziecku wie kazda kobieta co ma robic i jak to robic zeby nie zrobic malemu stworzonku krzywdy...
nie przejmujcie sie tym ze nie macie doswiadczenia bo naprawde nie warto jak wam przyniosa malenstwo same bedziecie wiedziec co macie robic i jak reagowac...
no i macie swoich rodzicow ja niestety mieszkam daleko i na rodzinke nie moge liczyc tylko na swojego meza... ale wiem ze dam rade...
WSZYTKIE DAMY RADE...
 
ja się nie przejmuję tym, że nie będę potrafiła maleństwa trzymać, przewinąć bądź wykonać tego rodzaju czynności. bardziej się przejmuję tym, że będzie noc dziecko mi będzie strasznie płakać a ja nie będę wiedziała co zrobić.
wczoraj zamówiłam tą książkę moja mama mnie rozumie, czy coś w tym stylu i mam nadzieje że ona mi w takich sytuacjach pomoże. a jeśli nie to jak wyprowadzę się już od moich rodziców to najwyżej będę dzwonić do mamy w środku nocy :-)
 
Cześć dziewczyny, ja podobnie jak większość - nie mam żadnego doświadczenia z dziećmi i też się strasznie boję :-)
Mam pełno różnych książek nakupowanych w ferworze euforii po tym jak dowiedziałam się że jestem w ciąży - cóż na tym się skończyło - kurzą się na półkach bo wcale ich nie czytam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
....nie chce mi się.....
:-)
 
reklama
Cześć dziewczyny, ja podobnie jak większość - nie mam żadnego doświadczenia z dziećmi i też się strasznie boję :-)
Mam pełno różnych książek nakupowanych w ferworze euforii po tym jak dowiedziałam się że jestem w ciąży - cóż na tym się skończyło - kurzą się na półkach bo wcale ich nie czytam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
....nie chce mi się.....
:-)
mam tak samo:zawstydzona/y:ostatnio znowu zamówiłam książkę :język niemowląt-tracy hogg , no i leży...czeka na lepsze czasy??:-pjakoś nie mogę się do niej zabrać, w ogóle skupić sie na niczym ostatnio nie potrafie:-(
 
Do góry