reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2006

Paulina 25 pisze:
Hej!



nausea - dziewczyno!!!Ty dla mnie z rozmiarem 40-42 jetses jak kruszynka - uwierz mi - zazdr5oszcze Ci tego :D ale mam nadzieje ze uda mi sie jakos schudnąc do 'normalnych rozmiarów' :D

Paulina ja teraz to mam jakies 46, tak normalnie mam 42.....:)
 
reklama
Dzięki za odpowiedzi. Dotychczas czytałam właśnie poradniki-<Mam dziecko> <9 miesięcy> i jakieś książeczki od polożnej. Mam zamiar wziąć się za lekturę :) ;)
 
Witam, bardzo się cieszę,że Wy i wasze maleństwa macie się dobrze. Szczególnie miło jest mi powitać Ciebie Nausea ja też jestem z Łodzi. Co do ubranek i rozmiarów... Po tygodniowym pobycie u Mamy mój brzuszek zrobił się tak duży,że mieszczę się zaledwie w kilka ubranek! Mój mąż jak po mnie przyjechał nie mógł się nadziwić patrząc na brzuszek. Nausea ja też szukam niedrogich sklepów w których możnaby wyszukać coś fajnego za niezbyt duże pieniądze.Jakcoś znajde to dam Ci namiary. Jutro idę do pani doktor jeśli wszystko będzie O.K. to może odstawię leki. Trzymajcie za nas kciuki.
 
Witam dziewczyny ja mialam rozmiar 38, a teraz moze 44 luteina zrobila swoje, ale musze ja brac bo pierwsza dzidzie poronilam, ale terz wierze ze bedzie oki. W sobote szlam na slub do kolezanki i okazalo sie, ze juz w nic sie nie mieszcze zostaly mi tylko dresy, ale przynajmniej wygodnie. Pozdrawiam
 
Dzięki Abi, czekam na wieści i trzymam kciuczki swoje :)
bunia wiem o czym mówisz, jestem z Tobą:)
Ja wczoraj miałam strasznego doła...byłam na Pietrynie i w G.Ł. w poszukiawaniu stroju na wesele mojej przyjaciółki.Jest we wrześniu a ja dość,że wyglądam 'okazale' to jeszcze butów nie moge wcisnąć, bardzo mi zależy na dobrym wyglądzie biorąc pod uwagę mój stan!!A tu nic na mnie nie ma.....w co się ubrać?Spódnica i bluzka, czy szkuać raczej sukienki i jesli tak to jaki fason??
JESTEM ZAŁAMANA. POMÓŻCIE
 
Nausea, czym Ty sie dziewczyno przejmujesz. Ze swoim brzuszkiem napewno we wszystkim będziesz wyglądać ładnie, bo jak kobieta w ciąży. Nie zapominaj o tym, to jest ważniejsze niż jakieś kiecki.
Ja w sobotę mam swój własny ślub i później kolację. Szczerze mówiiąc, martwię się tylko o to żeby maleństwu nie było ciasno w sukni ślubnej. Mam nadzieję, że do soboty nie powiększę się zbytnio.
Widziałam ostatnio fajne tuniczki, w rękawem 3/4 i do tego fajnie spodenki, długie lub rybaczki. Wydaje mi się, że dla nas ciężarówek, to ciekawy strój. Co Ty na to?
Pozdrawiam i nie przejmuj się :)
 
Nausea napewno cos znajdziesz kobiecie w ciązy we wszystkim ładnie tylko trzeba znalesc cos w odpowiednim rozmiarze i napewno wygodnego.Trzymam kciuki pa :)
 
SylwiaZ pisze:
Widziałam ostatnio fajne tuniczki, w rękawem 3/4 i do tego fajnie spodenki, długie lub rybaczki. Wydaje mi się, że dla nas ciężarówek, to ciekawy strój. Co Ty na to?
Pozdrawiam i nie przejmuj się :)
Sylwia a gdzie widziałaś te tuniczki moja droga??Jestem zainteresowana...szczególnie loobię spodenki:)Buziaczki

Bunia dzięki za miłe słowa:)

 
reklama
ratunku.....
musze odpoczac psychicznie... a najlepiej wyjechac za jakis 5000 km.. zdala stad bo juz nie wytrzymuje...
ciazowe humorki to jeszcze nic..dzilanie na psychike przyszlej mamusi.. to dopiero trzeba byc....
tak mnie rozpiera zlosc, mam ochote wyjsc na jakas przestrzen i wykrzyczec sie ze slosci albo powalic z calej sily w jakis worek....
nie wytzumuje... juz moje kochani euspokaja ze bedze dobrze ale...

mam problem z przyszlym tesciem... od kiedy sie dowiedzial ze bedze dzidkiem (maj) jest sjagon...
mimo ze jestem traktowana jak "dziwka" 'puste miejsce" i td.. to sa wrzaski krzyki i ponizania...
im blizej naszego slubu (28 sierpnia) tym gorzej

kilkanascie razy rzucalismy wszytsko i jechalismy na tak zwane pogodzenie sie i za kadym razem to konczylo sie skandalem
dostal zaproszenie na slub awet nie spojrzal...w 12 tygodniu mialam usg nagrane na kasecie.. nawet nie byl zainteresowany ..
a wydawalo mi sie ze to juz zmiekcie jego serce...

teraz ma wyplynac w morze (juz od konca maja plynie i nie moze wyplynac) w kolo jest sajgon ze nie bedze go na slubie...
przyszla tesciowa i babcia namawiaja nas abysmy poszli przeprosic go.. (dla mnie to ciąganie sie na kolanach) a ja nie widze w tym potrzeby..
o nie ja mam problem i awersje do wszytskich.. po tym co slyszalam od niego pod swoim adresem chce byc jak nadalej od niego...

jetesm juz zmeczona psychicznie... fizycznie zaczynam juz tez zdawac po kzdej jego wizycie denerwuje sie rozpalkuje sie i pozniej wszytsko mnie boli...
a najgorzej jest ze ja sie boje ze jak dzecko sie urodzi sytuacja nie zmieni sie ... a na dzen dzisiejszy nie chce widzec go.. ale nie chce konfliktu... nie w mojej rodzinie... czasem mis ie wydaje ze on nas psychicznie wykancza...ile razy mozna mowic do syna ze jest nieudacznikiem ze on jest pepkiem swiata dookola ktorego wszyscy powinni tanczyc a my jestesmy "niczym"....

mam ochote powiedzec facetowi w twarz co o nim mysle.. ale boje aby nie dostac w twarz .. za odwage...
bo w calej rodzinie dopiero my buntujemy sie przeciwko jego rzadzam a reszta podpozadkowuje sie jak owieczki...

chce gdzes zniknac uciec tak abym nie siedzila w strachu ze facet ten moze nas odwiedezc bay w ramach rozrywki nas poorazc...:(
boje sie....

:-X
 
Do góry