magialenna
Styczniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 319
Dziewczyny,wiecie co mnie spotkalo? Pare dni temu trafilam do szpitala...
Na poczatku nie chcialalam o tym pisac,zeby nikogo nie wystrasyc,ale teraz czuje,ze musze sie tym z kims podzielic.
Zaczne od tego,ze nie wiem jak wy sobie tak swietnie radzicie,remonty,zakupy,wycieczki...a ja na nic nie mam sily moglabym lezec w lozku caly dzien, tylko ze nudne to jest okropnie!!!
Tak jak pisalam,spedzilam pare dni w szpitalu,poniewaz mnialam male krwawienie,do tej pory nie wiem dlaczego?Jak tam bylo okropnie! Przyjmowal mnie paskudny lekarz, ktory zamiast mowic, burczal cos pod nosem. Wstyraszyl mnie przerazliwie, badajac mnie podejrzewal odczepianie sie lozyska i wirusa na szyjce macicy! Zostawil mnie w szpitalu bez konkretnych informacji co dalej... wiecie co sie wtedy rodzi w glowie??? wielka paranoja! w dodatku, to byl moj pierwszy pobyt w szpitalu od mometu narodzin,a na mojej sali nikogo, do kogo by mozna powiedziec, spokojnych snow itp.
Przezylam, skonczyl sie weekend i lekarze wzieli sie do pracy,tak dostawalam tylko nospe. W poniedzialek badal mnie juz inny ginekolog, i okazalo sie,ze wszystko jest w porzadku!!! Lozysko bez zadnych zmian i dzidzia mniewa sie dobrze :laugh:
Na mojej twarzy w koncu pojawil sie usmiech, lekarz dokladnie pokazal mi malenstwo,pozartowal ze mna i zobaczl co tam miedzy nozkami sie znajduje... BEDZIEMY MIELI CORECZKE!!! To bylo zaskoczenie! Caly ten czas jak bylam w ciazy czulismy,ze to chlopak,a tu taka informacja a na domiar tego, dzidzia chyba czula,ze jest podgladana,bo pokazala jezyk, tak jakby chciala powiedziec: a widzicie, jestem dziewczynka!!!taki maly zartownis z tej naszej corci
Teraz jestesmy juz w domciu, duzo odpoczywamy i jest dobrze, ale chyba nigdy nie zapomne "tego" doktorka. Gdzie jego powolanie?
Na poczatku nie chcialalam o tym pisac,zeby nikogo nie wystrasyc,ale teraz czuje,ze musze sie tym z kims podzielic.
Zaczne od tego,ze nie wiem jak wy sobie tak swietnie radzicie,remonty,zakupy,wycieczki...a ja na nic nie mam sily moglabym lezec w lozku caly dzien, tylko ze nudne to jest okropnie!!!
Tak jak pisalam,spedzilam pare dni w szpitalu,poniewaz mnialam male krwawienie,do tej pory nie wiem dlaczego?Jak tam bylo okropnie! Przyjmowal mnie paskudny lekarz, ktory zamiast mowic, burczal cos pod nosem. Wstyraszyl mnie przerazliwie, badajac mnie podejrzewal odczepianie sie lozyska i wirusa na szyjce macicy! Zostawil mnie w szpitalu bez konkretnych informacji co dalej... wiecie co sie wtedy rodzi w glowie??? wielka paranoja! w dodatku, to byl moj pierwszy pobyt w szpitalu od mometu narodzin,a na mojej sali nikogo, do kogo by mozna powiedziec, spokojnych snow itp.
Przezylam, skonczyl sie weekend i lekarze wzieli sie do pracy,tak dostawalam tylko nospe. W poniedzialek badal mnie juz inny ginekolog, i okazalo sie,ze wszystko jest w porzadku!!! Lozysko bez zadnych zmian i dzidzia mniewa sie dobrze :laugh:
Na mojej twarzy w koncu pojawil sie usmiech, lekarz dokladnie pokazal mi malenstwo,pozartowal ze mna i zobaczl co tam miedzy nozkami sie znajduje... BEDZIEMY MIELI CORECZKE!!! To bylo zaskoczenie! Caly ten czas jak bylam w ciazy czulismy,ze to chlopak,a tu taka informacja a na domiar tego, dzidzia chyba czula,ze jest podgladana,bo pokazala jezyk, tak jakby chciala powiedziec: a widzicie, jestem dziewczynka!!!taki maly zartownis z tej naszej corci
Teraz jestesmy juz w domciu, duzo odpoczywamy i jest dobrze, ale chyba nigdy nie zapomne "tego" doktorka. Gdzie jego powolanie?