reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Straty Naszych Aniołków

mi tez smutno. choc juz tyle czasu mineło,nadal niepotrafimy sie z tym pogodzic. nasza istotka umarła w kwietniu 2007 roku. w4tyg.ciazy,wiemy ze to wczesnie ale strasznie nam jej brakuje. scarlet i piotr.
 
reklama
scarlet nie jesteście sami. Dla Waszego Aniołka również zapalam światełko pamięci (*)
Zapraszam na wątek główny ciąża po poronieniu.
Powiedz mi czemu tyle czasu minęło a Wy nie staracie się o kolejne dziecko? Jeśli to nie temat tabu.
 
ŚWISTAK wszystkie Twoje uczucia jakie ty teraz czujesz - przechodziłam .Wiem co czujesz bo tez stracilam swoje malenstwo.Jednak nie mozesz sie zamykac na świat .... Masz swieze rany wiec Twoje reakcja na otoczenie jest w pełni zrozumiala.... ale zobaczysz z biegiem czasu pomimo ze ból w sercu zawsze zostanie - bedziesz potrafila z nim zyc. I wierze ze znajdziesz nadzieje .......
Dla Twojego Aniolka (*)...... Badz dzielna i sie nie poddawaj :-(
 
Dzięki wielkie za wszelkie słowa pocieszenia....pytanie czy otoczenie zrozumie...bo nawet nie mam ochoty już odbierać telefonów i tłumaczyć każdemu z osobna jak się czuję.
Jutro idę do lekarza mojego i mam nadzieje dostać jeszcze zwolnienia trochę, jakoś nie czuję się na siłach by już wrócić do pracy....pytanie: długo byłyście na zwolnieniu po zabiegu? Ja jestem jeszcze na poprzednim zwolnieniu, a w szpitalu powiedzieli że nie mogą wystawić zwolnienia na parę dni w przód i mogę teraz się do nich zgłosić (ale jakoś nie mam ochoty do szpitala po zwolnienie jechać brrrr, tam tak długo wszystkie procedury trwają....) i mam nadzieje, że moja lekarka nie będzie robić mi problemu ze zwolnieniem....
 
Swistak, ja rowniez przytulam mocno.
Ja bylam na zwolnieniu 2 tygodnie, zabieg w 14 tc, jak u Ciebie.
Jesli Twoja lekarka nie bedzie chciala wystawic Ci dodatkowego zwolnienia to moze przejdz sie do kogos innego? Nie tylko Twoj stan fizyczny, ale i psychiczny ma ogromne znaczenie, jesli wiec czujesz ze potrzebujesz troche wiecej czasu w domu - smialo o to pros.
Pozdrawiam serdecznie.
 
scarlet nie jesteście sami. Dla Waszego Aniołka również zapalam światełko pamięci (*)
Zapraszam na wątek główny ciąża po poronieniu.
Powiedz mi czemu tyle czasu minęło a Wy nie staracie się o kolejne dziecko? Jeśli to nie temat tabu.
Na początku wiadomo niemogliśmy bo biologia, tak minely 4miesiące, kolejne 4 plakalismy kazdego razu jak sie kladlismy spac. Potem byl dlugi czas milczenia. Następnie mąż i zresztą ja też, całą miłość przelaliśmy na naszego pierworodnego kilkulatka. Teraz rzucilismy sie w wir pracy. Wczoraj razem przeglądaliśmy te strony,i mimo tego ze to juz dwa lata od naszej tragedi mijaja to splakalismy sie strasznie,wszystkie wspomnienia odżyły. Chociaż bardzo mi pomagacie. Twoje posty odrazu rzucaja sie w oczy,są cudowne.Dodaja mi otuchy.
 
Dziękuje za Twą odpowiedź. To fajnie że macie już swoją pociechę. Wiem że nic i nikt nie zastapi Wam Waszego Aniołka. Ale rozumiem też czemu nie staracie się tak intensywnie o nowe życie.
Zyczę Wam scarlet wytrwałości i duuuzo ciepła. Dziękuje za zaproszenie do przyjaciół. czuję się wyróżniona.
Zapraszam naprawdę na wątek głowny. Jest tam dużo wspanialych dziewczyn i można porozmawiac o wszystkim i o niczym. Można się wypłakać, wyżalić i pochwalić czymokolwiek pragniesz.
Wątek głowny to ciąża po poronieniu
 
cześć jestem nowa ja straciłam w pierwesze w grudniu w 2007 i teraz drugie terz grudzień 2008 otchodze od zmysłow by trafić na dobrego lekarza . wiem ze jest ciężko ale będzie dobrze trzeba czasu pzesyłam pozdrowienia
 
reklama
Świstak rozumię cią zupełnie sama przeżyłam śmierć swojego dziecka-urodziłam w 30 tygodniu, ale synek przeżyło tylko 13 godz. Straszne przeżycie z reszta to było bardzo nie dawno 14.01.2009r. Wiem co czujesz ja też nie odbierałam telefonów, nie chciałam z nikim rozmawiać każda wizyta rodziny doprowadzała mnie do skrajności, nie miałąm ochoty widzieć nikogo, z resztą do tej pory jest podobnie to zbyt świeża sprawa. A co do pracy mam macierzyński do 10 marca ale chce iśc do lekarza o przedłużenie chorobowego jeszcze o miesiąc totalnie nie jestem gotowa wrócić do pracy. Tak jak piszecie stan fizyczny to jest nic w porównaniu do stanu psychicznego-żal, ból, smutek i ta ciągła pustkaaaaaaa. Trzymaj się dzielnie. Nasze Aniołki patrzą na Nas z góry i uśmiechają się do Nas:)
Światełko dla wszystkich Aniołków
[*]
[*]
[*]
 
Do góry