reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Straty Naszych Aniołków

Nuluska, kochanie, przytulam Cię mocno! Nie obwiniaj się, to napewno nie jest Twoja wina. Twój aniołek postanowił poprostu przyjść w innym terminie, miał pewnie coś jeszcze do załatwienia. Wiem, że teraz nic Cię nie pocieszy, ale uwierz mi, że ból kiedyś minie, ale napewno nie zapomnisz o swoim maleństwie....
Kochanie zapraszam Cię na wątek główny "ciąża po poronieniu", są tam fantastyczne dziewczyny, które CIę zawsze wysłuchają i pomogą. I napewno nikt nie będzie się z Ciebie śmiał ani wyzywał. Pisz do nas kiedy tylko masz ochotę!
 
reklama
Witam na tym forum jestem po raz pierwszy.Ja swoje dziecko straciłam w 10tc:-((26.08.08)Była to moja druga ciąża.Mam córkę 13letnią,a teraz to było by moje drugie dzieciątko jakże upragnione.Nic nie wskazywało na taką tragedię,by lam tylko bardzo słaba objawy normalne jak przy ciąży mówił mi lekarz.Poszłam na rutynowe badanie i okazało się że moja kruszynka nie rozwija się,że zatrzymała się na 7tc.Serduszko nie biło:-( Musieli mi wywoływać poronienie a potem zabieg :-( Byłam w szoku i mój lekarz też okropnie był zaskoczony tym co się stało.Badanie histopatologiczne nie wykazało jakiś wad genetycznych czy czegoś niepokojącego.Po wszystkim jak doszłam już do siebie lekarz powiedział żebym zrobiła sobie badania na toksoplazmozę i cytomegalię.Zrobiłam i wszystko było w porządku.Jestem zdrowa.Chciała bym mieć jeszcze dziecko ale strasznie się boję no i po za tym nie jestem już aż tak młoda.:zawstydzona/y:To przykre koleżanki że tak dużo nas przechodzi przez takie straszne przeżycia.Czemu tak jest ?????
 
Alys25 bardzo mi przykro że cię to spotkało.Ja przeszłam to samo.Śmierc nie narodzonego dzieciątka...Skarbie uwierz mi niema nic bardziej pomocnego w takich chwilach niż bliskość i wsparcie najblizszych.Czas leczy rany.Mnie to spotkało 6 lat temu i żeby nie muj mąż to pewnie bym się załamała.Jesteś młoda i pewnie jeszcze nie jednego dzidziusia będziesz miała i tego ci życze z całego serca jak i wszystkim kobietkom upatrującym dwuch kreseczek na teśćie jak ja.Trzymaj się Alys25 gorąco i wszystkie tu będziemy cię wspierać.Powodzonka
 
To co przeżyłaś jest straszne.
Wiem, bo sama to przeszłam.
Byłam w 11 tyg ciąży.
Nie była ona planowana, ale cieszyłam się i z radością oczekiwałam Maleństwa.
Podczas kolejnej wizyty u ginekologa; na USG nie było akcji serca Dziecka.
Dostałam natychmiastowo skierowanie do szpitala na zabieg usunięcia płodu.
Tego samego dnia (7 marca 2008) miałam tzw skrobankę.
Był to dla mnie ogromny ból...
Miałam pod serduszkiem Mała Istotkę, a oni mi ją po prostu usunęli i wyrzucili.
Nie chce wiedzieć, co lekarze robią z takimi Dziećmi.
Termin miałam na 8 października. Był to dla mnie bardzo ciężki dzień.
Modliłam się o moje Maleństwo i cały czas płakałam.
Wierze, że w Niebie ktoś się nim teraz opiekuje...
I że jest mu tam dobrze.

Jak na razie nie planuje mieć Dzieci.
Ale z pewnością nigdy nie zapomnę o moim Aniołku...


Pozdrawiam Wszystkie pogrążone w bólu
 
witam serdecznie ja swojego aniolka czulam jeszcze w piatek a od wczoraj nic juz nie czuje tylko bol okropny bol z którym nie moge sie podzielic z nikim moja mała kruszynka sama ze nie wyplyneła
 
Tak mi przykro moniu :-( Wiem ze Ci ciezko ale musisz przetrzymac ten okres jakos i sie nie poddawac

Dla Twego Aniolka zapalam swiatełko by tam w niebie było jasno ...(*)
 
Szukam pocieszenia....wytłumaczenia....nie potrafię normalnie funkcjonować....

Zabieg miałam 13.02.2009 r.... byłby to 14 tydzień......a aniołek miał 9 tygodni.....ciąża obumarła....i nie czekali aż samo się zacznie, tylko od razu na zbieg bo to już niebezpieczne dla mnie samej było...fizycznie nie najgorzej się czuję...ale psychicznie to jeden wielki DÓŁ.....nie mogę się pozbierać.....serce mi normalnie rozrywa.....tak mi smutno.....
i jeszcze te ciągłe pytania jak się czujesz? lepiej? dzwonię by zapytać jak się czujesz? A jak mam się czuć? Normalnie przestałam telefony odbierać, bo po jednym myślałam, że rozwalę telefon o ścianę....
 
Witaj kochana wśród Aniołkowych mam. Dla Twojego Aniołka zapalam (*)
WIem jak Ci ciężko. Jak trudno zrozumieć jest plan Boży. Czemu zabrał nam nasze maleństwo. Musisz dać sobie czas na żałobę na przeżycie jej. Ale nie płacz za dużo bo Aniołek gubi wtedy piórka jak widzi jaka Jego mama jest zatroskana!
 
Świstak - moze zabrzmi to głupio i ironicznie dla Ciebie. Ale zobaczysz że przyjdzie taki dzień że znów zaczniesz w miarę normalnie funkcjonować. Zobaczysz że ból zmieni swoje oblicze... nie.. nie zmaleje, będzie boleć bardzo za każdym razem ale Ty nauczysz się z nim żyć. Będziesz nie raz śmiać się by znów popaść w dołek i smucić się. To normalnie bo przecież na zawsze w naszych sercach będą nasze Aniołki które odeszły przedwcześnie. Ale naprawdę daj sobie czas a zobaczysz że zaczniesz znów się uśmiechać i znów zaczniesz myśleć i starać się o kolejną ciążę. Tego Ci życzę.

Teraz muszę zmykać kończyc obiadek.

Zapraszam na watek głowny ciąża po poronieniu
 
reklama
Światak, ja obiema rączkami podpisuję się pod słowami Edytki, pisz do nas, wypłacz się, ale nie za dużo...My tutaj zawsze jesteśmy i zawsze postaramy Ci się pomóc, Tutaj napewno znajdziesz zrozumienie...
 
Do góry