Hej
JA jestem cięta na takie babcie w moherowych beretach ;] UWIELBIAM takie sytuacje w autobusach czy tramwajach o jakich mówicie
Jak byłam w ciąży, to kilka razy jakaś (jak to ładnie koleżanka wyżej ujęła) elegancka 50tka mi miejsce ustąpiła
ot tak sama z siebie. U mnie na szczęście baaardzo szybko brzuszek było widać. Jak miałam kurtkę - to w tramwaju/autobusie rozpinałam i prosiłam zwykle jakiegoś młodego chłopaka o ustąpienie miejsca - zawsze z miłym uśmiechem
teraz mam 1,5 rocznego synka, ale na szczęście zaledwie kilka razy zdarzyło mi się komunikacją miejską z nim jechać. Za to jak jeżdżę do pracy, to specjalnie patrzę, czy nie ma żadnej ciężarówki
a ostatnio miałam taką sytuację, że jechałam do pracy i jakaś stara babcia stanęła nad młodą dziewczyną i zaczęła na nią krzyczeć, że ma jej miejsce ustąpić, że niewychowana jest itd. Z wielką satysfakcją odpaliłam babsztylowi (stałam tuż obok) że co to za zachowanie, że jak ona śmie na dziewczynę głos podnosić, że sama jest niewychowana, żeby się tak arogancko i bezczelnie o miejsce upominać, że co ona wie o tej dziewczynie, że może dziewczyna jest bardziej uprzywilejowana do siedzenia niż stara babcia i że może jest w ciąży, może jest po operacji, może po prostu źle się czuje itd, i że jeśli już to powinna kulturalnie zapytać a nie wydzierać się od razu na bogu ducha winną dziewczynę... No wkurzył mnie babsztyl... Pół autobusu się za mną wstawiło.
Najgorsze jest właśnie to, że początków ciąży nie widać, a dość często są one baaardzo trudne (dla mnie były NAJtrudniejsze...)
Teraz, wróciłam do pracy 1,5 tyg temu po operacji kostki jaką miałam we wrześniu, noga mnie jeszcze boli przy każdym kroku i przeciążeniu, i tez siadam w autobusie czy tramwaju. Jednak patrzę, czy nie ma gdzieś ciężarnej
Bo mamę z dzieckiem to od razu widać, a kobiecie się trzeba czasem dobrze przyjrzeć czy ma brzusio szczególnie zimą
No i starym babciom nie ustępuję (chyba, że widać na prawdę, że ledwo stoi) bo skoro mogą stać 3h pod blokiem i plotkować, to kilka minut w tramwaju ich nie zbawi... Moja kostka ma mi starczyć jeszcze na 60 lat co najmniej, ich nogi na dużo krócej