reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Starsi ludzie i ciężarne w autobusie...

no ok artystka zgodze sie z toba ze z nawet najlepszych ludzi starosc potrafii zrobic 'zgredziakow"..... ale ja zawsze wychodzilam z zalozenia ze na szacunek drugiej osoby trzeba sobie zasluzyc, trzeba go sobie wypracowac, tak jak zaufanie....

poprostu sa zachowania ktorych ja nie toleruje nade wszystko i bez wzgledu na stan, wiek czy cokolwiek....

a dom, to jedyna "pamiatka" po moim tacie, tez nie pozwole by przepadl....

A poza tym mnie ostatnio tak nosi, i nawet nie wiem skąd te nerwy..... ehhh :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
A no to fakt na szacunek trzeba zasłużyć ;D No i żeby być samemu szanowanym należy szanować innych. Ale ja to taki aniołek z różkami jestem i nie jestem łatwą osobą ;p Niestety
A co do nerwów, rozumiem. Mnie nosily jakies 2 tygodnie temu nerwy , teraz mam okres lenistwa i to strasznego :p a dzis jeszcze jestem chora to juz wogóle najlepiej jakby jeszcze ktoś za mnie zjadł, i sie umył i wogóle ;p
 
No to może powrócimy do tematu :) A więc jestem w 7 msc ciąży. Żeby było jasne - widocznej - żeby było jeszcze jaśniej nie dopominam się o swoje prawa i jak nie ma np miejsca w autobusie to nikogo nie proszę o ustąpienie. Tak już mam. Oto 4 historie:
1 Poczta: Wchodzę, widzę kolejkę jakieś 5 osób przy okienku, staję i ja grzecznie w kolejce. Obok mnie przy stoliku pani ok 65 lat klei kopertę. Jak skończyła podeszła do kolejki - popatrzyła na mnie z góry na dół przesuwając wzrokiem po brzuchu, i wreszcie stwierdza wchodząc przede mną : "Ja tylko list wyślę" ..... hmmm nie wspomnę że awizo też odbierała i płaciła abonament za chyba tv.... no ale co tam młoda jestem - poczekam.
2. Kościół. Przyszłam na tydzień przed świętami się wyspowiadać co by nie zajmować kolejek w późniejszym "gorącym " okresie. Zajełam sobie kolejkę i siadłam w ławce, bo troszkę się jednak zmachałam (mam kawał do kościółka). Cierpliwie czekam. Aż tu nagle z konfesjonału wypada ksiądz i na cały kościół. "Jak pani w stanie błogosławionym to proszę bez kolejki, proszę no śmiało" Ja czerwona jak burak, bonie chciałam takiego zamieszania spowodować cichutko mówię do księdza, że ja poczekam, ale ksiądz że nie że proszę do konfesjonału. No to idę, a równo ze mną facet z kolejki na oko 45- letni. Ja z przepraszającym uśmiechem do niego natomiast on do mnie ze złością pod nosem: "No tak ja błogogosławiony nie jestem!" - Naprawde uwierzcie mi wolałbym poczekać...
3.Second hand - Dobra wiem nie powinnam chodzić w takie miejsca jak jest tłum ale chciałam troszkę grosza zaoszczędzić i kupić troszkę ciuszków. Jakaś pani na oko 40 letnia przez bite 10 min wali mnie zadem w brzuch w trakcie oglądania ciuszków. Wreszcie nie wytrzymałam i mówię do niej :" Przepraszam ale pani bez przerwy uderza mnie w brzuch a ja w ciązy jestem" Na to ten babsztyl: " Jak się jest w ciązy to po sklepach się nie chodzi!" (nie tylko zamyka kobiety w piwnicy na 4 spusty!) - Wtedy nie wytrzymałam i jak nie ryknę "Takie stare baby jak pani też nie powinny chodzić" Nadmienię ,że nie była taka stara ale ja już nie panowałam nad sobą...
4. Przychodnia. Skończył mi się termin badań z medycyny pracy. Więc czekam na swoją kolej - jakieś 15 osób przede mną. Ale spoko nie chcę żeby mnie nikt przepuszczał bo wiem że ludzie w godzinach pracy być może wpadli na badania. Więc czekam. Zostało jeszcze jakieś 2 osoby przede mną gdy przypomniało mi się coś o co miałam spytać pielegniarkę. Powiedziałam że zaraz wracam i szybciutko załatwiłam sprawę. Jak wróciłam pani która była przede mną była już w środku więc teraz moja kolej. Ale gdzie tam! Ledwo kobieta otworzyła drzwi od gabinetu - poderwał się młody biznesmen i na moja "Ale..! " Uciszył mnie wyciągając rękę i mówiąc "dobra, dobra teraz ja!" Czerwona cała ze złości i bezsilności opadłam z powrotem na krzesełko. ...
No cóż jestem tchórzem ... :/
 
Wiecie co...jestm ponownie w ciąży i nie wiem jakie stanowisko zająć.
W pierwszej ciaży zapamiętała dwie historie:
1) Byłam w sklpie, przed świętami- kolejka ogromna a ja za tydziń miałam termin porodu (brzuch wieeeeeelki). Każda kasa zajta- conajmniej 15 osób. Stanełam w jednej i czekam grzecznie aż podchodzi do mni jakis facet i mówi,że mam iść do kasy z przywilejami dla kobiet w ciąży i że on mni przepuści. Bo wielkim zmieszaniu poszłam więc i stało w niej z 7 panów i jedna kobieta (na oko ok.50 lat) . Każdy z Panów mnie przepuszczał,mówiąc że żony też się nastały itd :) a nagle odezwała się kobieta "Ja taka schorowana jestem i nie bede brzuchatej przepuszczać!" na co faceci głośnym chórem tak się na nią wydarli, (już nie będę przytaczać słów jakie użyli ;) ) że kobieta zostawiła wózek z zakupami tak jak stał i wyszła ze sklepu.

2) Przychodnia lekarza rodzinnego. To był ok.7-8 miesiąc. Kolejka do badania krwi na jakieś 30 osób. Poczekalnia to u nas takie kwaratowe pomieszczeni wokół którego rozłożone są ławki.Jak ktoś nie usiądzie to stoi. No więc stałam ...pół godziny, 40 minut... okna pozamykane, duszno potwornie bo tam człowiek na człowieku prawie stał ale nikt nawte nie pomyślał żeby mi zejść. Większośc to były babcie beretowe w przedziale 50-60 i oczywiście nie tylko- młodsi też się znaleźli. Gdy maz po mnie przyjechał i zobaczył tą kolejkę, mnie stojącą ledwo na nogach, bladą i zlaną potem zawiózł mnie do prywatnego laboratorium.

I co? Kłócić się? Dopraszać o swoje?
Po ciąży byłam wyczulona na kobiety z brzuchami, każdą przepuszczałam a wszystkie tłumaczyły się,że one nie maja sił walczyć z tymi ludźmi. Oczywiście to,że ja przepusciłam w kolejce najczęściej nie oznaczao,że osoba przede mną też kobiee przepuści...
 
jejus jakie to przykre....


nie no ostatnio (nie opisywalam tego tutaj) ale myslalam ze zjade ze zaskoczenie.... wsiadlam do tramwaju i oczywiscie wszystko zajete (w moim bialym plaszczu z brzuchem wygladam jak balwan i to doslownie :D)... stanelam przy krzeselkach - raczej nie naleze do upominajacych sie (serio wole pomilczec i sie powkurzac w sobie niz gdzies kiedys nie daj boze uslyszec czegos czego nie chcialabym) i wtedy spojrzala na mnie kobieta po 50-tce i po chwili wstaje i prosi bym usiadla na jej miejscu, na co ja jej dziekuje za uprzejmosc ale nie skorzystam, to ona na mnie poddenerwowana ze kobieta z takim brzuchem nie powinna stac, ze nie daj boze tramwaj zahamuje ostrezj i wielkie nieszczescie bedzie, to mloda kobieta siedzaca za nia (wkoncu) wstala i powiedziala bym usiadla to szczerze na poczatku tez odmowilam, na co uslyszalam ze nie moge stac bo naprawde niech sie cos stanie dzidzi i co wtedy :)... no to se usiadlam :).... wszyscy w tramwaju na mnie patrzyli ale z takimi fajnymi usmieszkami :)....

a szczerze nawet jak teraz widze kobiete z wiekszym brzuchem niz moj to jej ustepuje jak nikt tego nie zrobi ;)....

naprawde wole zejsc takiej kobiecie w ciazy niz starszej "babci" po 40-stce.
Poprostu......
 
Ja wam sprzedam hit z urzedu miasta, byłam w 40tc i jak to ja w ostatniej chwili postanowiłam zmienić meldunek, a przed okienkiem kolejka 9 osób no cóż staję grzecznie w kolejce (a racaj siadam jak kilkoro innych czekającech)i czekam cierpliwie na swoją kolej, kiedy przyszła moja pora jakas pani próbowała sie wepchnąć przedemnie twierdząc że wcześniej już tu godzinę stała, ja nie ustąpiłam a ona do mnie że jestem nierobem i że po to zaszłam w ciąże aby bez kolejki załatwiac sprawy, i że ona ma ponad 50 lat, nie wytrzymałam i powiedziałam jej że strasznie wygląda jak na swoje lata. Co lepsze była zameldować nowo narodzonego wnuczka, to trzeba mieć tupet pewnie córcie żałowała jak ktoś nie ustępował jej miejsca w środkach komunikacji miejskiej. Natomiast pozdrawiam wszystkie panie ekspediętki które z własnej nie przymuszonej woli obsługiwały mnie bez kolejki.
 
Dziewczyny szczerze wam współczuje tych autobusów i tramwaji a raczej ludzi którzy z nich korzystają. ja miałam to szczęście że poruszałam sie autem nawet w dniu porodu.
 
No to może i Ja przytoczę swoją historię
Ostatnio sprzedałam swoje auto i pojechaliśmy z mężem do Wydziału Komunikacji zgłosić ten fakt
Nie było żadnej kolejki, ale za okienkiem też pusto Jedynie przy biurku obok siedzieli pracownicy (kobieta i mężczyzna), którzy o czymś rozmawiali
Stoję już jakiś czas i czekam, aż ktoś przyjdzie i zacznie pracować :wściekła/y:
Po dłuższym czasie takiego stania ściągnęłam szalik i rozpięłam płaszczyk, bo myślałam, że się ugotuję
I wtedy mężczyzna, który siedział obok przy biurku momentalnie podbiegł do okienka, wziął ode mnie dokumenty i migiem wszystko załatwił :-)
Byłam bardzo zaskoczona, mile zaskoczona

jestesaniolkiem czytając Twój ostatni post okazało się, że jednak potrafisz używać "cywilizowanego" języka :sorry:
 
reklama
Ja ostatnio miło zostałam zaskoczona w hipermarkecie.Podeszłam do kasy(mała kolejka była) i położyłam chrupki na taśmie.Kobieta przede mną(elegancka 50tka) zapytała czy mam tylko to i z uśmiechem zaproponowała abym stanęła przed nią...podziękowałam z uśmiechem:-D..i stało mi się dużo przyjemniej w kasie.
 
Do góry