reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Stare i nowe znajome mamuśki :)

Martilla pamiętam że na kontrolnej wizycie w 34tc było ciśnienie ok, a ok 36tc zaczęłam się dziwnie czuć, takie drżenie w środku i jakbym wszystko takie przyciemnione widziała... No nie wiem, nie potrafię tego opisać. I mierzę sobie kiedyś w domu ciśnienie, a tu 130/85 albo 140/90 i tak non stop. Dzwoniłam do szpitala to kazali mi iść do swojej ginki. Ale nie zdążyłam, bo mnie mąż zawiózł do szpitala (o ironio zupełnie z czym innym) i jak mi mierzyli na izbie przyjęć ciśnienie to miałam 165/115.
Masakra. Od razu mi relanium dali, żebym, jakiegoś stanu rzucawkowego nie dostała.Później też leki dostałam ale nie bardzo spadało i kżdy siępóźniej dziwił, że przy takim ciśnieniu rodziłam naturalnie.
Ze mną jednak zatrucie obeszło się o tyle łagodnie, że nie doszło do wymiotów i bólu głowy. Bo to jak sama wiesz, już jest groźne.
Ten Dopegyt brałam jeszcze po porodzie przez chyba 2tyg.

Tosia będziesz musiała się zaopatrzyć w coś na gorączkę dla Hani i podawać na zmianę paracetamol i ibufen. Jak długa droga Was czeka?
 
reklama
Andzia
ja biorę dopegyt od 16 tc bodajże i z bólami głowy też miałam przeboje, nawet nie wiem czy wam nie pisałam o tym. Na razie mam w normie to ciśnienie i głowa (odpukać) już dawno nie bolała, ginka mówi że jak będzie przekraczać 140/80 to lecieć na izbę, jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło i niech się nie zdarzy. O tym ,że nie powinno się z nadciśnieniem rodzić naturalnie też słyszałam, aż dziwne,że Tobie kazali . Najważniejsze,że wszystko dobrze się skończyło.

Tosia
kurcze nic się nie poprawia ???
 
Hejo kochane. No i okazało się, że Hania ma zapalenie oskrzeli, a temp. wskazuje, że może przejść w zapalenie płuc więc dostaliśmy zastrzyki :-( Rano Hania wzięła pierwszy ... ojjj ile było płaczu i żalu :-( I tak do niedz. 2x dziennie. W pon. rano wizyta i wtedy lekarka podejmie decyzje co dalej. Mam nadzieję, że jej szybko przejdzie po tych zastrzykach i ominie nas szpital :-(

Mąż w pracy dziś więc walczę z Hanią sama no i brat męża jest u nas. Nic mi się nie chce i już dałam mężowi znać, że jutro będziemy razem sprzątać.
 
Martilla tak kochana podróż minęła spoko, pod koniec Hania była już trochę marudna, ale zasnęła i chyba ze 2 godz. spała więc poszło gładko :tak:

Byłam z Hanią w przychodni na 2gim zastrzyku, masakra bo mała napięła pośladek i nie dało się wstrzyknąć więc musiała ją pielęgniarka kłuć drugi raz :-( Nie wiem jak my przeżyjemy jeszcze 2 dni aż serce mi się kraja na myśl o tym bólu :-( Ale te leki muszą mieć b.silne działanie, bo Hania nie miała dziś w ogóle temp. od kiedy dostała pierwszy zastrzyk. Jest za to osłabiona i ma tak 36 stopni.
Muszę teraz Hańcie wyszykować do spania i mam czas dla siebie, bo mąż prawdopodobnie wybędzie na parapetówę.
 
Tosia zdrówka dla Hani i żeby te zastrzyki szybko się skończyły i przyniosły efekt :tak:

A moja Niuńka wczoraj ni z tego ni z owego też wstała z temperaturą. Niby niewielką, bo 37,6 ale już coś. Pojechałyśmy do pediatry, i powiedziała, że wirus jakiś. No i niestety zaplanowane na wczoraj testy pokarmowe u alergologa, musiały zostać przełożone na za miesiąc.
Wczoraj cały dzień płakała, że wszystko ją boli. Normalnie jak przy grypie. Dopiero w nocy te bóle ustał, ale dalej gorączkuje. Mam nadzieję, że jej szybko minie.
 
Masakra jakaś ... jest lato i dzieci chorują :confused: :szok: Co się dzieje z tymi wirusami :confused:

Hania czuje się już super, nie ma temp. tylko kaszel pozostał, ale jestem dobrej myśli :tak: Rano przyjechała pani na zastrzyk i nas obudziła :-D Oczywiście było mnóstwo płaczu, ale po jakimś czasie już nie bolało. Żal mi Hancyka, ale widzę, że super zadziałały te zastrzyki.
 
melduję się po imprezie, wróciłam o 5 rano do domu, tak fajnie było :)

Zdrowia dla dzieciaczków !
 
reklama
O no proszę mamuśka imprezowiczka ... to na opiekę społeczną zakrawa ;-) Hehehe fajnie, że zabawa się udała ... to już ostatnie takie czasy ;-)

Hania niegrzeczna po tej chorobie jak nie wiem co. Dostała do pt. antybiotyk w syropie i możemy wychodzić, ale w cieniu mamy siedzieć nie w słońcu. Mąż w pracy, a ja biorę się za mieszkanie, bo w sob. sprzątaliśmy, a podłogi dziś jakby z tydz. niemyte :dry:
Po południu przychodzą do mnie koleżanki z pracy na drineczka więc też się trochę wyluzuję :-D
 
Do góry