kaaczuuchaa
maminos of daminos ;)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2009
- Postów
- 391
my po lekarzu.młody ma takie ataki duszącego kaszlu,że aż może hafta puścić no i puścił w aucie...na mnie,na siebie...nieciekawie,ale cóż-tak poszliśmy do lekarza (oczywiście tyle co wytarci nie) lekarka dała antybiotyk w zastrzyku, bo nie ma sensu mu dawać doustnego skoro od kaszlu haftuje.syropki i zastrzyki przez 4 dni po 2x dziennie-a,że to weekend to trzeba jeździć do dyżurującej przychodni na zastrzyk.płaczu oczywiście jest co niemiara,ale szybko przechodzi; ) także mam nadzieję,że do świąt już będzie ok.zaczekałam z nim u dziadków do zastrzyku i podrzucili mnie do domu.będą z nim mieli trochę zajęcia,ale nie ma wyjścia :/ jakby tego było mało to ja jestem świeżo po antybiotyku i chyba załapałam coś od małego bo już mnie też połamało także idę pod prysznic,ferwex i do wyrka.dobranoc laseczki