reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Stare i nowe znajome mamuśki :)

xTosia - Twojej małej wychodzą czwórki to powinna mieć gryzaczki na trzeci etap (zęby przedtrzonowe). Teraz tak się nad tym zastanowiłam co napisałam wcześniej. Kup jej jakiś gryzaczek na trzeci etap - powinno jej ulżyć no i Tobie też. Ja osobiście polecam Ci wszystko to co wymieniłam. No ale każde dziecko inne....

a tak na marginesie - dziś mam 11dzień @ i zaczyna mnie już to i wkurzać i martwić. Jakoś tak słabo się czuję i nie wiem czy to przez tą nie kończącą się @ czy przez np. pogodę. Pierwsza @ po porodzie trwała 6dni jak dobrze pamiętam ( jestem pewna że nie trwała więcej niż 7dni). Może to przez te tabletki. Wiem, wiem... powinnam postawić na luz, ale jak dla mnie 11dni @ to już długo. ehhhh... tak jak to xTosia napisała kiedyś : Panikara ze mnie hihi... Pewnie nie mam się czym martwić. :-)
Mała nadal marudna (chociaż jeden ząbek już ma). Teraz musi chyba wyjść ten drugi. Wszyscy (nawet pediatra) myśleli że najpierw wyjdzie prawa jedynka, a tu niespodzianka najpierw wybiła się lewa....
 
reklama
Olka1988 nie martw się za wczasu:tak: Ja dla przykładu powiem ci że jeszcze nie mam @ i narazie się nie przejmuje:tak: zobacze co będzie:-)
xTosia są takie homeopatyczne uspojajające czopki Viburcol chyba się nazywają, to na noc możesz dać, moja sąsiadka też nie mogła sobie dać rady z ząbkowaniem swojego synka i jej lekarz kazał kupić taki lek, on co prawda jest na gardło ale kazał jej psikać na dziąsełka, to dawało mu ulge ogromną, to się nazywa HascoSept, w sprayu dla dzieci:tak:
 
Hej dziewczyny:)Widzę ze jest temat zabkowania. Mój Fifi od kilku dni robi luzna kopke nawet 4 razy dziennie. byłam dziś u lekarza z nim no i pediatra powiedziała mi że chyba będa ząbki wychodzić. Marudny tez jest ale nie az tak bardzo. Zobaczymy jak to się potroczy. Czy to faktycznie na zabki ten lużny stolec czy nie.
 
dziś mam 11dzień @

Kochana nie martw się ja jak zaczęłam brać tabletki to miałam @ 3 tygodnie...ale jak poszłam do lekarza to okazało się, że mam torbiel na jajniku i powiedział, że to może być też od tego. Także idź lepiej do ginka.

A ja normalnie zeświruję...Hani wychodzą 3 ząbki na raz :no: Normalnie nic dziwnego, że się dziecko męczy :-( okazało się, że oprócz tych dwóch czwórek jest jeszcze dwójka. To ja już od razu cały komplet poproszę :wściekła/y:
Ola myślę, że kupię ten gryzaczek jutro, będę go szukała.

No nic zmykam to męża, bo jesteśmy na etapie rozwiązywania problemów małżeńskich i coś mi się zdaje, że szykuje się małe godzenie ;-)
 
xTosia - pójdę do gina chyba. Mam wizytę zapisaną na 3.06 ale chyba pójdę wcześniej, bo się jakoś trochę martwię.
A mój mąż chyba za bardzo wziął sobie do serca że trzeba te tabletki brać mniej więcej o tej samej godzinie. Wczoraj akurat się kąpałam i przypomnienie na telefonie się włączyło (przypominając że to czas wziąć tabletkę). Nagle drzwi łazienki się otwierają jakby się paliło, mój mąż w jednej ręce tabletki w drugiej woda i mówi: bierz tą tabletkę, jest 20:03.(hihihihihi). Wzięłam tabletkę a jemu później wytłumaczyłam że nie trzeba co 24godziny (co do minuty i sekundy) połykać tej tabletki, że jak raz będzie to o pół godziny później to nic się nie stanie. Mam nadzieję że to zrozumiał hihi.... a co do gryzaczka to pamiętaj żeby kupić taki na trzeci etap. Ten co ja mam (z Tommee Tippee DZIĄSEŁKO) jest na pierwszy etap ząbkowania. Napewno coś znajdziesz. Trzymam kciuki żeby Hania zniosła dzielnie te ząbkowanie. Moja niunia niestety od samego początku źle to znosi. Mam nadzieję że kolejne pójdą łatwiej. Pozdrawiam
 
dziewczyny polećcie mi jakieś słodziutkie zwierzątko domowe - oprócz psa, kota i rybek. Wczoraj nasza myszka padła, no i niestety nie dało się tego ukryć przed Damiankiem. Poszłam ją zakopać (jakoś nie mam zwyczaju wyrzucać martwych zwierzątek do śmietnika, przez okno itp.). No i teraz chce Damiankowi wypełnić innym zwierzaczkiem tą smutną pustkę w jego serduszku jaką myszka zostawiła. Taki smutny chodzi mi po domu. Myślałam o króliczku miniaturce, ale po pierwsze nie wiem ile żyją króliczki, po drugie nie wiem jak to jest z alergią (nikt u mnie w rodzinie nie ma alergii, mój Damianek tak jak i Nicola przy myszce nie mieli żadnych objawów alergii - Damianek nawet przy kocie nie miał alergii czy przy psie u mojej mamy w domu jak czasem idzie spać do babci), no i nie wiem jak rozróżnić miniaturkę od zwykłego królika. Mam papugę Nimfe, ale Damianek woli "futrzaki". No i nie wiem jakiego zwierzaczka kupić. Dodam że Damianek nie bije zwierzątek, potrafi się opiekować, nie męczy, nie budzi jak śpią, karmi, poi, ogólnie potrafi się zajmować w odpowiedni sposób zwierzakami. Świnki morskiej raczej nie chcę. Myślę też o chomiku lub szynszylu. Jak możecie to doradźcie chociaż trochę. Z góry dzięki
 
olka
jeśli mogę coś doradzić, to powiem kilka słów o króliku, mówisz że chciałabyś miniaturkę i tak naprawdę nie ma jak tego sprawdzić czy to faktycznie będzie miniaturka, ale wiem że trzeba je jakoś specjalnie karmić ( chyba karmą typową dla królików) , bo jak będziesz dawać co tam masz w domu (marchew,jabłka itd) to urośnie duży nawet jeśli miała to być miniaturka. poza tym jest sporo pracy przy nim , dużo sikają i często trzeba zmianiać ściółke, bo brzydko pachnie ,że się tak wyraże, a jeszcze jak przyjdzie lato to już całkiem, druga sprawa trzeba na pare godzin wypuszczać go z klatki żeby sobie pokicał po domu (ile można siedzieć w klatce?;-) ) , a nie pilnowany gryzie wszystko co napotka, łącznie z kablami podłączonymi do prądu;-) wiem , bo miałam hehehe a jeszcze jak mała zacznie ci raczkować to bedziesz pilnować córki , krolika i syna także się zastanów, a jesli sie zdecydujesz to ze swojej strony życzę powodzenia i cierpliwości;-)
chomik jest według mnie lepszą opcją, nie wymaga tyle pracy co królik i jak się oswoi z właścicielami to jest naprawdę kochany:-) tylko kupuj jakby co młodego.

pozdrawiam wszystkie! i pędze zaraz znowu do pracy....

andzia
jak się dziś czujesz? ja cierpie na pogodowy ból głowy... ech
 
martilla - troszkę mnie zraziłaś do króliczka. Co do czyszczenia klatki to w sumie chyba każdy gryzoń musi mieć często czyszczoną klatkę. Ale gryzienie kabli mnie trochę wystraszyło, bo chce mieć zwierzaczka który ma dawać radość z tego że jest, fika, kica, biega.... a nie jakiegoś upieczonego pupila pod biurkiem. Co do chomika to słodkie zwierzątko ale podobno lubią gryźć. Miałam chomiczka jak byłam mała i ugryzł moją mamę raz i moją siostrę dwa razy - mimo że był oswojony. Nie wiem czemu to zrobił, tak poprostu siedział na ręce i nagle ugryzł. Także nie jestem przekonana co do chomika.
 
Martilla ja dzisiaj wegetuje :baffled: Od rana boli mnie głowa i chce mi się spać :baffled:
Olka chomiki żyją 2-3 lata,ale są pocieszne ;-)
 
reklama
andzia
czuje się dokładnie tak samo, najchętniej położyłabym się spać, ale pośpie do wieczora i całą noc i kolejny dzień będę chodzić jak zombie ;-)

olka
według mnie z królikiem jest naprawdę wiecej zachodu , też potrafią ugryźć. Mój to nawet warczał jak pies! hehe myślałam,że padne z niego ze śmiechu:-) a jak zdechł to wyłam przez tydzień, więc patrząc na sytuacje w jakiej jest Twój syn po stracie myszki może lepiej nie zastępować jej innym gryzoniem , bo znowu się dziecko przyzwyczai , a zwierzak nie żyje wiecznie i potem znowu będzie żal w serduszku... także się zastanów
 
Do góry