reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania z clostilbegyt i prolaktyna czynnościow staraczki 2018

Hej witaj, rozgość się byle nie na długo. Ja jestem po stymulacji i po poronieniu. Jutro kontrola i czekam na dalsze decyzje ale jestem dobrej myśli.
Daj znać jutro po wizycie. Ja jutro daje mocz na posiew bo chce zobaczyc czy nie mam żadnych bakterii. I jeżeli nie będzie kolejki to zrobię te progesteron dla swojej ciekawości jaki w ogóle jest tydzień po owu. Ale musi nie byc ludzi bo ja się nadal boje koronawirusa
 
reklama
Witaj :) każda z nas tu ma kupę przeżyć za sobą. Niektóre z nas to już weteranki. Ja się staram ponad rok. O pierwsze dziecko. I zdecydowanie rok za dużo. A jestem na forum od zeszlych wakacji. Nikt nas nie zrozumie tak, jak druga staraczka. Powodzenia :)
Wiem kochana, bo przeczytałam wszystkie Twoje wpisy.. I chciałam Ci napisac, że podziwiam Cię za siłę, która w sobie masz i życzę Ci (jak każdej z nas) aby wreszcie i u nas zaświeciło słoneczko 😘
 
Hej dziewczyny :) przeczytałam wszystkie wpisy 579 [emoji23] i teraz kiedy już Was "poznałam" chciałabym dołączyć.
U mnie sytuacja wygląda następująco :
Rok temu okazało się, ze mam złe wyniki cytologii CIN II, szpital, konizacja itd... Po czym w rozmowie z ginekologiem okazało sie, ze choroba moze wrócić i mogę mieć problem z zajściem w ciążę. Postanowiliśmy z mężem że zaczynamy starania, bo i tak chcieliśmy drugiego dziecka (mamy córkę 4 letnią) a to wszystko tylko przyspieszyło nasza decyzję. Tak więc w maju zaczęliśmy sie starać, miesiące mijały i nic... A dodam, ze córkę udało nam sie za pierwszym razem tak więc byliśmy pewni, ze i tym razem tak będzie... Niestety pomyliliśmy sie:( w styczniu UDAŁO SIĘ zobaczyliśmy dwie upragnione kreski, szczęścia i radości nie było końca...az do dnia kiedy zaczęłam mocno krwawić i niestety ciąża biochemiczna :( płacz, smutek, niedowierzanie i ponowne starania. Tydzień temu byłam u ginekologa i przepisał mi clostilbegyt od 5 do 9 dc. Dostałam skierowanie na wyniki i mąż ma zrobić badanie nasienia (18 czerwca). Miałam nadzieję, ze obędzie sie bez tego wszystkiego a tu wczoraj dostałam @ :( ale jak od 4 dni czytałam Wasze wpisy to poczułam, ze nie jestem w tym wszystkim sama... Ze jest ktoś kto mnie zrozumie. Wiadomo mąż rozumie i wspiera, ale to nie to samo... Sorki za taki długi wpis, ale chciałam żebyście choć trochę poznały moja historię.
Witaj i czuj się jak u siebie :) Szacun, że dałaś radę tyle stron przeczytać [emoji134][emoji16]
 
reklama
Do góry