Taki trochę spontaniczny ale stwierdziliśmy ze skoro jest ładna pogoda jeszcze i 100 lat nie byliśmy nad naszym morzem to czemu nie
no i wyprosiłam tydzień u szefowej... ale sama czuję ze potrzebuję trochę wolnego i odpoczynku, pomyślunku....
Ostatnio 2 dni przed okresem zrobiłam mężowi taką awanturę (z trzaskaniem drzwiami i łzami przez 2 h ) o to że nie chciał się ze mną łaskotać, ze mi później samej było głupio. Psychika mi siada od tego myślenia czy się udało czy nie .... nawdycham się jodu i wyluzuję!