reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

starania się - watpliwości..

reklama
hej!
Milam dzis juz nie wchodzic na bb ale okazuje sie ze jutro od rana bede w biegu, wiec wolę dzis ponadrabiac co wieczorem naskrobalyscie...i tak:
Zaczne ze moje kolano z godziny na godzine boli bardziej, okres za to daje spokoj, dokuczal jedynie w poniedzialek, ufff, a maz przez telefon przedc chwila mi wyznal ze jego instynkt tacierzynski juz jest tak wysoko, ze on juz zaraz musi miec dziecko i juz, hehehe...wiec modlcie sie o moje wyleczenie nogi bo inaczej bedzie kryzys w malzenstwie:-D:-D:-D

Dziekuje. Myslalam o betce, ale kosztuje 40 zl i to strasznie duzo :baffled: Dlatego jeszcze poczekam...

Olapop to poczekaj kochanie jeszcze i powtorz testa za kilak dni...sciskam kciuki za powodzenie misji!!!!:-)

Jestem po owulacji !!! :-)
Wróciłam z USG. Jest ciałko żółte i płyn w zatoce Douglasa.
Pęcherzyk pękł (myślę, że to było w poniedziałek w 22dc) , bo naprawdę mnie wówczas wydęło i bardzo bolały jajniki-głównie lewa strona i to też by się zgadzało (pęcherzyk był w lewym jajniku). Czyli pękł przy wielkości 23 mm-parę godzin po usg poniedziałkowym.

Teraz tylko czekanie do 12 marca- do okresu :-) Wiem powinnam wierzyć, że się udało, ale jakoś nie wierzę...

Olica-super wiesci!!! W takim razie na poprawke dzialaj tam jeszcze, dzialaj!!! i nogi do gory!!! Buziaki!

A powiem Ci że nawet w miarę :-) tylko wieczorkiem znowu zaczął boleć mnie brzuch :-( ale humorek mam dobry, jak narazie przestałam się martwić, przejmować, myśleć czekam na wyniki z badania hehe i najwyzej bedziecie martwic się razem ze mną :-):-):-) wiem przeciez ze mnie nie zostawicie samej :tak::-D

Julitko-jestesmy za Toba murem i z nami nawet najwieksze torbiele to maly pikus...nie boj nic -bedzie dobrzekocanie, czekamy na wyniki piatkowych badan!
A co do diety/fryzurki-popieram, popieram! Tak trzymac!

Ja nie miałam parę lat psiaka odkąd ostatniego trzeba było uśpić (rak najprawdopodobniej z licznymi przerzutami) aż M zrobił mi taki prezent niecały miesiąc po ślubie. Zabrał mnie na spacer, kazał wybierać. Miał być jamnik miniaturowy ale właścicielka, że dawała za darmo (matka była już stara nie chciała karmić) wyniosła psy na dwór a matki nie pokazała.
Wybrałam najtłustszego z całej czwórki.


Ale duphaston dla fasolki weznę. Wszystko zrobię byle jej pomóc.

Niunia-przykro z powodu dawnego psiaka...wlasnie to jest smutne w tym wszystkim, ze one kiedys odchodza...
Ale dla meża duuuża 5 z + fantastycznie się zachowal!!! I akma sie twoja gigantyczna miniaturka???

Z duphastonem...ja podobnie jak zaczne staranka po lekach na noge tez zaczne brac duphaston, juz nawet wykupilam recepte:-) dla fasolki wszystko!:-)

Cale szczescie ze juz lepiej! dosyc sie nameczylas z tym kolanem....napisz jak wyszly Ci wynki!
Co do wlosow to poki co zapuszczam do sierpnia a potem planuje jakas fajna fryzurke nie pozbawiajac ich dlugosci.teraz mam wlosy kawaleczek za ramiona a Ty? masz jakis plan co do fryzurki?
Romciu jak mialam kazda w zyciu fryzurke chyba jaka tylko mozliwa. Teraz przez ostatnie lata mialam dlugie proste wlosy i scieniowane na zmiane, a przed swietami skrocilam 10 cm i wystopniowalam, ale nadal sa dlugie.A plan...myslalam albo tak krocej i wystopniowac maksymalnie, zeby najkrotsze byly do ucha a najdluzsze do szyji, albo o takiej ze z tylu na szyi wyciete a boki dluzsze...sama nie wiem...?

A wyniki kochanie-jutro bede miala, dam znac wieczorem ...niestety kolano dzisiaj znowu dokucza:-(


Mam do Was jeszcze takie pytanko: mój dziadek zmarł w skutek pękniecia tętniaka w aorcie brzusznej....potem dzieci jego musieli robic jakies badania sama nie wiem po co ale lekarz kazal zrobic dzieciom i wnukom moja mama robila i nic a ja dostalam od babci taka kartke z badaniami co lekarz zlecil ale ja ich nigdy nie robilam....mam teraz pytanko czy moge miec cos takiego typu??? czy warto zrobic jednak te badania ???

Julitko-rob je koniecznie!!!!!! lepiej dmuchac na zimne!

Jestem zla :wściekła/y: M powiedzial, ze juz skonczyl, ucieszylam sie, ze sie zajmiemy soba, to powiedzial, ze idziemy do piwnicy szukac jakiejs blaszki :baffled: nie chcialam z nim isc, bo co to za zabawa ... wole sie przytulac i rozmawiac... a 2 min pozniej zadzwonil jego kolega i powiedzial, ze M nie zrobil jeszcze wszystkiego, M sie zdziwil, bo myslal, ze czegostam mieli nie robic... i ja mowie mu, ze ma juz nie robic, niech poswieci NAM troche czasu, to sie na mnie wkurzyl na mnie i zapytal czy zrobie te robote za niego :baffled: i tyle wyszlo ze wspolnie spedzonego czasu :wściekła/y: ja mu naprawde wylacze telefon, bo jak tylko dzwoni kolega albo M dzwoni do tego kolegi, to we mnie wzbiera taka zlosc, ze jajka moglabym urwac!! :crazy::crazy::crazy: tak, jestem zazdrosna o to, ze M poswieca uwage komus/czemus innemu... :baffled:

no tak faceci.....:crazy::angry::crazy:

wiesz jak dla mnie zwiazek nie polega na tym,ze kazdy robi co chce..(przyslowiowo kazdy huj na swoj strój)to bezsensu jak dla mnie ,bo np dzisiaj mi sie zachce i pojde do wyra z innym facetem a jutro mi sie zachce i pojde ze swoim Mezem a kidy indziej mi sie zachce i w ogole do domu nie wroce..? chyba nie na tym to wszystko polega...jak dla mnie zwiazek to jedosc...wiadomo ze do wspolnego zycia potrzebny jest jeden wspolny swiat i dwa osobne,ale jezeli chce sie dzielic z kims zycie powinno sie miec na uwadze pragnienia partnera...ale to jest moje zdanie,czy rozmawialiscie kiedy kolwiek o takiej sytuacji..?
Romciu podoba i sie co piszesz o tych 2 swiatach i 1 swiecie-fajnie to ujelas...zgadzam sie z tym calkowicie! A przyslowie w deche...nie znalam:-D:rofl2::-D

Ok zmykam do spania-dobrej nocki kochane!!!
 
Widze, ze temat diet tez sie pojawil. Mnie ostatnio tez kusi. Nie wiem skad ale pojawily mi sie na dupsku 3 dodatkowe kg. Niby jem podobnie, nic nie zmienilam w swoim stylu zycia a tylek rosnie. Musze cos z tym zrobic. Sprobuje jednak delikatnie.Ogranicze slodycze, nie bede jesc 3-4 godziny przed snem, pic wiecej wody. Zaszkodzic nie zaszkodzi a pomoc moze.:-p

Chyba juz tez wezme prysznic, poczytam ksiazke.... Kolorowych snow zycze, w razie gdybym juz sie nie pojawila;-)

Kulaszusza-3 kg to jeszcze nie jest zle!!! troche brzuszkow, specerek i zgubisz 3 dranie w mig na wiosne!!! ja rzucila cukier, nie slodze i pije tylko białą i zieloną herbate plus owocowe...i ogranicz biale pieczywo-zobaczysz-szybko schudniesz!
...acha- i ja tez jestem z UK...chyba ostatnio o to pytalas?
Buziaki:-)
Najgorsze w miłości jest to że strasznie nam zalezy na tej drugiej osobie i wogóle to chcemy, żeby on był ideałem i dlatego nas to wszystko strasznie złości.
Nie miej go w dupie, tylko spróbij z nim pgadac, ale na spokojnie, jak ochłoniesz, bo awantura nic dobrego nie zdziała, trzeba rozmawiać o problemach, mówic co ans boli, co nam przeszkadzai szukać kompromisów, ale nie w nerwach.
Wiem to po sobie, bo sama strasznym nerwusem jestem...

2 rekami sie pod tym podpisuje i tez dolaczam do grona nerwusow w dodatku ambitnych perfekcjonistek, co maja schizy jak sie cosnie uda i chocby troszke odbiega od zamierzen...mamy przechlapane same z soba, co??? ile nas tu jest takich?
Wikulaa-a jak dokladnie wyglada twoja fryzurka...pytam bo mnie zaintrygowalas ta prostota i funkcjonalnoscia a przy tym z tego co piszesz to efekt chyba niezly??? moze podpatrze?:-)
 
Szczęka mi opadla. M jak skonczyl poszedl do mnie do lazienki, powiedzial, ze idzie do piwnicy, zamknal drzwi, po chwili znowu je otworzyl, rzucil smieszny tekst, ja sie usmiechnelam (ale nie bylo mi do smiechu), wszedl stanal obok mnie, objal mnie i powiedzial, ze chcialby zebym mu w takich sytuacjach jak dzisiaj pomagala, zapytalam jak moge mu pomoc, a on pwoiedzial, ze chcialby zebym byla dla niego wtedy lepsza - w sensie barzdiej wyrozumiala i wspierala go, bo, jak on to powiedzial, mu sie takich shitow wcale nie chce w domu wieczorem robic, ale musi czasem... :eek:
 
Nie umiem wywazyc tego co napisalas. Nie wiem na ile moge sobie pozwolic ingerowac w zycie M, a na ile powinnam zdac sie na to, ze on sam dostosuje swoje zycie do naszego bycia razem. Jestem zaborcza, staram sie z ta cecha walczyc, dlatego jestem bardzo wyczulona na wszelkie proby nacisku na niego z mojej strony - na ile moge sobie pozwolic? Czy rozmawialismy - oczywiscie, ale nazwalabym to raczej monologami - on zwykle milczy i dopiero jak sie odwazy to powie mi jakies niemile rzeczy, ale ogolnie moge gadac i gadac, ale to bez sensu, bo to jak grochem o sciane... :eek: Zreszta wiesz to trudna sytuacja, bo z jednej strony rozumiem, ze on teraz robi jakas prace, za ktora ktos mu zaplaci, a z drugiej strony mam poczucie, ze robi to kosztem naszego wspolnego czasu, a z trzeciej strony wieczory zawsze spedzamy razem, wiec czemu niby od czasu do czasu M nie mialby zrobic jakiejs roboty wieczorkiem... kurde no... mam mocno ambiwalentne uczucia :baffled:

Szczęka mi opadla. M jak skonczyl poszedl do mnie do lazienki, powiedzial, ze idzie do piwnicy, zamknal drzwi, po chwili znowu je otworzyl, rzucil smieszny tekst, ja sie usmiechnelam (ale nie bylo mi do smiechu), wszedl stanal obok mnie, objal mnie i powiedzial, ze chcialby zebym mu w takich sytuacjach jak dzisiaj pomagala, zapytalam jak moge mu pomoc, a on pwoiedzial, ze chcialby zebym byla dla niego wtedy lepsza - w sensie barzdiej wyrozumiala i wspierala go, bo, jak on to powiedzial, mu sie takich shitow wcale nie chce w domu wieczorem robic, ale musi czasem... :eek:

no widzisz....teraz juz wszystko wiesz...!!! ja bron boze Cie nie atakuje,nie strugam z siebie wszystko wiedzacej,poprostu chodzilo mi o to,ze w zwiazku trzeba sie uzupelniac i spelniac na wzajem swoje pragnienia a kiedy cos nie gra nie fochowac sie tylko poprostu o tym powiedziec....i wiesz co..zdaje mi sie,ze to co napisalas wczesniej,zeby zaczac miec w dupie M...mysle,ze tak na prawde tak nie myslisz..teraz widac,ze twoj ukochany rownierz pragnąłby spedzac z Toba wieczorki,warto czasami porozmawiac...teraz juz wiesz jaka jest sytuacja,ze tak na prawde Mu zalezy a pracuje przeciez dla Was,zeby Wam bylo dobrze no i oczywiscie Malenstwu o ktore sie staracie:tak:!
 
Ola u mnie tez jest tak ze mąż duzo pracuje, praktycznie cały czas (pracuje w domu). W nocy pracuje, jak ja wstaje on kładzie się spać. Też się denerwowałam, ale wiem ze nie ma innego wyjścia, ze cięzko pracuje i stara się zeby coś z tego było , a moje gderanie ze nie ma dla mnei czasu wcale mi nie pomaga.
Nie ma czasu bo pracuje. Musze to zrozumiec. Wiem ze nie robi tego dla przyjemności. A jak wyjdzie sie spotkac z kolegami to tez nie robie juz awantur, przeciez musi miec jakas rozrywkę a nie tylko dom praca i ja. Sama bym ześwirowała;-)
 
BABYLYSS - może idź do ZARY - tam mają przecudne ubranka!

Kurcze juz sie nie moge doczekac keidy coś kupię:) Dla chłopców ubranka z Zary mnie rozwalają. Takie kopie ciuchów dla dorosłych. Kamizelki, pantofle..drogie ale cudne.
Dla dziewczynek tez super. Ja osobiscie nie lubie takich typowo dzidziusiowych ciuszków w misie, pysie, słoniki:) To znaczy misie moga być, ale takie gustowne:):rofl2:
W NEXT też są fajne ubrania.
Next: Official Site - Newborn Boys - Page 3 - Newborn - Childrens
fakt te ubranka a'la dorosly sa swietne ale calkowicie niepraktyczne!!!! dziecku jest w tym na codzien bardzo nie wygodnie! wez pod uwage ze dziecko czesto sie bierze na rece a to wsio sie ciagle podwija i ugniata, taka mala delikatna skurka potrzebuje bardzo delikatnych ciuszkow a wez tu ubierz 3 miesieczne dziecko w dzins! :nerd: - wiem to wsio od mam! te ubrnka sa fajne na jakies specjalne okazje! i to na kilka godzin tylko! a tak sama zobaczysz ze bobaska bedziesz ubierac glownie w body i pajacyki czy polspiochy! :sorry2: i to wszystko dopiero jak dziecko ma okolo roku takie dorosle ubranka maja wiekszy sens! :sorry2:
A...jeszcze chcialam o psiakach sie odniesc-ja marze dniami i nocami o labradorku albo golden retrieverku...ale na razie nie mamy warunkow...EVE bardzo co zazdroszcze...i tego zjedzonego lancuszka i tych skarpet w jego przelyku i nawet kup na podlodze...byle tylko miec takie male czworonozne szczescie jestem w stanie zniesc wszystkooooo!
:-D ja sobie tez bym zazdroscila! ale moja rada taka - albo bierz psinke teraz albo jak beda juz dzieci odchowane!!!!! bo inaczej nie wyrobisz na zakretach! jak juz pisalam moj ma (już) rok i 5 miesiecy i dopiero teraz moge powiedziec ze zachowuje sie jak normalny pies! - pomijajac fakt ze uwielbia brudne chusteczki i skarpetki i buty (zjadl mi z 4 pary skorzanych butów) do tego jak nie masz ochoty i sily z nim na zabawe - a jest istny slon w skladzie porcelany taki wielki silny delikatny zarazem potworek to spojzy na ciebie takim wzrokiem ze chocbys miala broda po podlodze ciagnac to wstaniesz zeby go chociaz za uchem pogmerac ....- i juz cie ma jupii slepka zadzialaly pancia wstala bedzie zabawa!!!!! :-D a ty se myslisz no jak juz wstalam. ... i pol godziny z glowy! :rofl2:
Pewnie na ten pierwszy test było zawcześnie w Twoim przypadku (przy takim cyklu)/
Jestem po owulacji !!! :-)
Wróciłam z USG. Jest ciałko żółte i płyn w zatoce Douglasa.
Pęcherzyk pękł (myślę, że to było w poniedziałek w 22dc) , bo naprawdę mnie wówczas wydęło i bardzo bolały jajniki-głównie lewa strona i to też by się zgadzało (pęcherzyk był w lewym jajniku). Czyli pękł przy wielkości 23 mm-parę godzin po usg poniedziałkowym.
Teraz tylko czekanie do 12 marca- do okresu :-) Wiem powinnam wierzyć, że się udało, ale jakoś nie wierzę...
ty se gadaj ... a ja wiem swoje! :-D będę twoją "nadzieją" a ty se dalej marudź!:rofl2:
Kochana jak pisalam duzo wczesniej bardzo duzo przytylam:-:)zawstydzona/y: żle sie z tym czuje bardzo zle....czuje sie malo atrakcyjna :-:)zawstydzona/y: chcialabym zmienic cala siebie wyglad, fryzurke wszystko :zawstydzona/y:
Kotenku a co z ta wizyta u endokrynologa?! :confused: a i proponuje zaczac od bardzo delikatnych ograniczen dietkowych! tzn bardzo prostych diet! bedzie ci latwiej! sprawdzona dieta przez moja znajoma jest tzw dieta rozdzielna ze musisz jest w jednym posilku tylko pokarmy z dwuch grup i nie pamietam jak to sie lączylo chyba nie wolno bylo bialka z weglowodanami laczyc a i rezygnujesz z bialego pieczywa makaronow itp.! i jesc trzeba co 4 godz! + zielona cherbatka! i to wszystko mozesz jesc normalne ilosci! :tak: bez zadnego glodzenia sie! kolezanka tak schudla ze potem juz nigdy nie przytyla choc bardzo sie starala! :rofl2:
Jestem zla :wściekła/y: M powiedzial, ze juz skonczyl, ucieszylam sie, ze sie zajmiemy soba, to powiedzial, ze idziemy do piwnicy szukac jakiejs blaszki :baffled: nie chcialam z nim isc, bo co to za zabawa ... wole sie przytulac i rozmawiac... a 2 min pozniej zadzwonil jego kolega i powiedzial, ze M nie zrobil jeszcze wszystkiego, M sie zdziwil, bo myslal, ze czegostam mieli nie robic... i ja mowie mu, ze ma juz nie robic, niech poswieci NAM troche czasu, to sie na mnie wkurzyl na mnie i zapytal czy zrobie te robote za niego :baffled: i tyle wyszlo ze wspolnie spedzonego czasu :wściekła/y: ja mu naprawde wylacze telefon, bo jak tylko dzwoni kolega albo M dzwoni do tego kolegi, to we mnie wzbiera taka zlosc, ze jajka moglabym urwac!! :crazy::crazy::crazy: tak, jestem zazdrosna o to, ze M poswieca uwage komus/czemus innemu... :baffled:

Szczęka mi opadla. M jak skonczyl poszedl do mnie do lazienki, powiedzial, ze idzie do piwnicy, zamknal drzwi, po chwili znowu je otworzyl, rzucil smieszny tekst, ja sie usmiechnelam (ale nie bylo mi do smiechu), wszedl stanal obok mnie, objal mnie i powiedzial, ze chcialby zebym mu w takich sytuacjach jak dzisiaj pomagala, zapytalam jak moge mu pomoc, a on pwoiedzial, ze chcialby zebym byla dla niego wtedy lepsza - w sensie barzdiej wyrozumiala i wspierala go, bo, jak on to powiedzial, mu sie takich shitow wcale nie chce w domu wieczorem robic, ale musi czasem... :eek:
oj dziubasku !!!! faceci sa bardzo ograniczeni!!!!! pamietaj!!! jak on robi np prace to on nawet nie wie ze ty jestes w pokoju obok dopoki mu nie staniesz przed nosem!!! na naukach przedmalzenskich nazywali to tak - ze męzczyzna jest jak taka szfka w bibliotece z tymi malymi szufladkami co kazda ma swoj napis na przodzie - i jak on jest w pracy to otwiera sie szufladka z napisem "praca" a wsie inne sa zamkniete!!! jest z toba to otwarta szufladka jest "ty" a reszta zamkniete itd
jezeli chcesz zeby wiecej czasow tobie poswiecil to mu pomoz nie czekaj az bedzie prosil pomoz a potem kozystajcie z tego zaoszczedzonego czasu! :sorry2: moj tez kiedys nie umial sie ze mna kontakotwac z pracy! ale sie nauczyl! powiedzialam mu ze ja potrzebuje takiego gontaktu i ze mi jest przykro bo mysle ze nie jestem dla niego nawet w 1% tak ważna jak praca! no i poskutkowalo co prawda za 10x ale dziala! teraz potrafi napisac na gg - kotku przepraszam nie mam czasu - i mi to wystarczy! a ja jak mam ochote to mu pisze epopeje na gg :-D zdystansuj sie do tego bo zwariujesz!!!! on nie robi tego zlosliwie tylko dlatego ze jest typowym samcem!!! moge sie zalozyc o 1000000....zl ze jakby moj mial okazje zarobic kase dodatkowa a mial by wybrac czy ten czas spedzic ze mna - wybralby robote - bo im sie wydaje ze robia to dla nas! :-D
 
Eve - zgadzam sie ze wygodniejsze dla dziecka sa pajacyki, ale te a-la dorosłe ciuchy sa o wiele ładniejsze i głównie o ich wygląd mi chodziło. Można je założyć na różne okazje, na codzień są niepraktyczne i za drogie...
Moja bratowa ubierała dzidzie w ubranka z Zary od początku, i to nie były pajacyki, tylko jakieś fajne ciuszki i nie miała z tym problemu.
Ale mnie nie byłoby mnie stac zeby dzieciaka na co dizen w markowe ciuchy ubierac, ale jak gdzies bedziemy wychodzic to czemu nie.

A w Zarze czy Nexcie śpioszki czy pajacyki tez są na wypasie;-)

Wczoraj oglądałam ciuszki w Zarze - ale nic nie kupiłam choć mnie korciło strasznie. Nie moge się już doczekać :-)
 
Ostatnia edycja:
Zobaczysz;-);-) ale długo musisz czekać zazdroszczę Ci tej cierpliwości:-)

dzwonilam do lekarki i powiedziala ze jak nie ma niepokojących objawów to lepiej przyjsc w 7 tygodniu i ja tez wole. Po co mi dodatkowy stres jesli pojde za wczesnie i mi powie ze nie ma serca itd. i ze jeszcze nic mi nie moze powiedziec.

To juz tylko tydzien i 6 dni!!! Kasiu-naprwde bardzo sie kochanie ciesze i licze na silnie bijace serduszko!!! Trzymam kciuki mocno za Ciebie i fasolkę!


wiem wiem, czas szybko leci i niedługo będzie 10 marzec:-) Bardzo dizękuję w .kropeczko za kciuki - przydadzą się. Za ciebie tez trzymam kciuki zebyscie jak najszybciej mogli wznowic staanka.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Eve - zgadzam sie ze wygodniejsze dla dziecka sa pajacyki, ale te a-la dorosłe ciuchy sa o wiele ładniejsze i głównie o ich wygląd mi chodziło. Można je założyć na różne okazje, na codzień są niepraktyczne i za drogie...
Moja bratowa ubierała dzidzie w ubranka z Zary od początku, i to nie były pajacyki, tylko jakieś fajne ciuszki i nie miała z tym problemu.
Ale mnie nie byłoby mnie stac zeby dzieciaka na co dizen w markowe ciuchy ubierac, ale jak gdzies bedziemy wychodzic to czemu nie.
A w Zarze czy Nexcie śpioszki czy pajacyki tez są na wypasie;-)
Wczoraj oglądałam ciuszki w Zarze - ale nic nie kupiłam choć mnie korciło strasznie. Nie moge się już doczekać :-)
no jasne :tak: bobasek ubrany w garniak i muche rozwala po calosci!!! tak jak do chrztu czesto ubieraja! :-D ale np moj chrzesniak juz w kosciele koszulke mial na wierzchu itp a mial pol roku! nie każde malenstwo da sie robic na doroslego! :-D:-D:-D a powiem ci ze mnie najbardziej rozczula jak maly brzdac ubrany jest w ogrodniczki i koszule w krate albo bluze z kapturem i z mina cwaniaka leci :-D albo moj maly chrzesniak ten drugi juz ma teraz 3 miesiace a jak mial miesiac to kupilam dla niego dresik - wygladal jak co najmniej 4-6 miesieczny chlopczyk! super po prostu! :rofl2:
a co do cen! to ja z reguly kupowalam w smyku - niektore ceny mnie rozwalaly! a w zarze to nawet na metke nie patrzylam! :baffled:
 
Do góry