Julitka
Nadzieja umiera ostatnia
wlasnie czuje tak samo :-):-):-)Doskonale wiem o co Ci chodzi. Tez czasem mowie M, ze chcialabym zebysmy mieli psa, ale on sie kategorycznie nie zgadza. No i mu sie nie dziwie... Jak mi smutno i samotno to marzy mi sie pies, ktory przy mnie lezy, ktory obserwuje kazdy moj ruch, ktory sie do mnie tuli gdy placze, ktory mnie ogrzewa w nocy gdy mi zimno i gdy jestem poklocona z M... Tylko, ze wyobrazenia to jedno, a rzeczywistosc to niestety drugie ;-) Oczywiscie mozna psa nauczyc zeby sie zalatwial w domu, ale mysle, ze to musi byc dla niego ponizajace, bo psy normalnie nie brudza wlasnego siedliska ;-)
tez chcialabym labradorkaKochanie nie mam psiora ale zawsze w domu był pies odkąd pamiętam. Teraz moja mama ma 2 letniego labradorka.
Powiem ci jest jak małe dziecko roboty jest przy nim 24/h.
Z drugiej strony daje tyle radości, gdybym go teraz przy sobie miała to inaczej by było.
Musisz być pewna, że poświęcisz psu czas (będziesz go miała)
ale jeszcze poczekam sobie troszkę