reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

reklama
No jaja se ze mnie robicie, że z internetu???????

Co do BRO to już go nienawidzę, teraz się muszę macać czy aby na pewno mam jeszcze cycki.
 
wskakuje do lozeczka (choc po tych faworkach powinnam napisac ze sie wtaczam)
do jutra dziewczyny i nie odmawiajcie sobie paczusia albo dwoch

Hanka jaja z ciebie no co ty nasz staz wynoosi juz 7,5 lat choc czasami siebie podziwiam ze tak dlugo wytrzymalam tudziez ze moj m ma jeszcze wszystkie zeby:)
 
jakies trzy lata temu wchodzilam na czata........i tak sie tam zadomowilam ze nic wiecej niepotrzebowalam........zaczynalam remont domu i glupie pytanie sprawilo ze sie odezwal.....i tak nastepnego dnia i nastepnego i nastepnego.......najlepsze w tym ze ja byłam tu a on w irlandii......przyjechal do polski i uparl sie ze przyjedzie do mnie na grlia 460km......balam sie jak szlak,no ale coz...niewierzylam ze przyjedzie,..no ale........najlepsze bylo pozniej.....ja glupia po namowie kuzyna pojechalam z nim w do jego gory domu.....bardziej z ciekawosci....bo jest rozwodnikiem i chcialam sprawdzic czy mowi prawde........pozniej kupil mi i synowi bilet do irlandii....przylecial do gdanska bo ja sie boje samolotow......pozniej przyjechal bo obiecal mojemu kamilowi wyjazdw gory.....ozniej lot do anglii.....no i tak zostalo.....mieszkami dwa lata razem i niezaluje ani minuty ze dalam sie najpierw wciagnac w internetowa znajomosc...
 
Mam takiego głoda, że jak by dzisiaj był czwartek zjadła bym nawet 3 pączki z dodatkowym dżemikiem, polanym czekoladą (nienawidzę czekolady) a i co tam dorzucę jeszcze bitą śmietanę.

Agalotta śpij dobrze klocuszku, ale Dzeni jak nie uciekasz to pisz jak co i gdzie bo to ciekawe. Miłość z internetu.
 
wiesz....sama sie sobie dziwie ze tak to wyszlo.....jakos nigdy nie wierzylam w taka milosc.....tymbardziej ze jakis czas temu z sasiedniej wiochy dziewczyna tez poznala goscia przez internet i pojechala z nim w gory i tam ja znalezli martwa....glosno bylo na cala polske
 
jakies trzy lata temu wchodzilam na czata........i tak sie tam zadomowilam ze nic wiecej niepotrzebowalam........zaczynalam remont domu i glupie pytanie sprawilo ze sie odezwal.....i tak nastepnego dnia i nastepnego i nastepnego.......najlepsze w tym ze ja byłam tu a on w irlandii......przyjechal do polski i uparl sie ze przyjedzie do mnie na grlia 460km......balam sie jak szlak,no ale coz...niewierzylam ze przyjedzie,..no ale........najlepsze bylo pozniej.....ja glupia po namowie kuzyna pojechalam z nim w do jego gory domu.....bardziej z ciekawosci....bo jest rozwodnikiem i chcialam sprawdzic czy mowi prawde........pozniej kupil mi i synowi bilet do irlandii....przylecial do gdanska bo ja sie boje samolotow......pozniej przyjechal bo obiecal mojemu kamilowi wyjazdw gory.....ozniej lot do anglii.....no i tak zostalo.....mieszkami dwa lata razem i niezaluje ani minuty ze dalam sie najpierw wciagnac w internetowa znajomosc...

Jasna cholera ale historia. Będziesz miała co opowiadać wnukom. Mój też jest rozwodnikiem, najgorsze co było do przejścia w naszym związku.
 
reklama
O ja pierdziele i najgorsze jest to, że w internecie właśnie znajomość się kończy tragicznie. Ale tobie się udało.
 
Do góry