zajączku - trzymaj sie kochanie, każda z nas mo gorsze chwile i psychika odmawia posłuszeństwa, mnie też powoli dopada strach, przed zabiegiem, bo nadzieji na ten cykl nie mam żadnych, nic mnie nie boli, piersi to flaczki, jajniki też sie uspokoiły, żadnego zatwardzenia i gazów - dlatego czekam tylko na @ i termin zabiegu - boję sie.
Jeżeli chodzi o twoje badania - to dobrze, niech wykluczy kolejne przyczyny braku fasolki, lba ją w końcu znajdzie, przynajmniej będziesz wiedziała z czym walczysz. Ja mam nadzieję, ze po usunięciu tego polipa, i zrobieniu drożności - będę juz miała w końcu zielone światło. Wolę by coś znaleźli, niż mieć do czynienia z tak zwaną niepłodnością nie do zdiagnozowania.
Trzymaj sie i mam nadzieję, ze badania okażą sie niepotrzebne po tym cyklu - a jeżeli bedzie trzeba - to podejdź do tego jak do kolejnego stopnia w drabinie, moze już ostatniego!
Buziak.
Hu...e zlamane mnie przesuneli o miesiac albo dwa procedure BO CZASU NIE MAJA.
Dzwonilismy w grudniu zeby sie na wizyte umowic a oni powiedzieli, zeby zadzwonic dopiero jak sie styczniowy cykl zacznie bo maja wiele woilnych miejsc i nie ma potrzeby umawiania sie z takim wyprzedzeniem. A teraz mendy wsio maja zajete i nie ma sie komu mna zajac. Se wlosy w zglowy powyrywam przez takie gadki.
Moj dzwonil wiec nie wiem jak rozmowa przebiegala...powiedzieli mu tyle ze chyba tez sposob leczenia zmienia, ale na jaki to moj sie nie zapytal. Jesli z tabsami anty to kolejny miesiac pojdzie w leb
Wyglada na to ze zaczne w marcu a skoncze w kwietniu, ale juz teraz to i tego pewna nie jestem
Moj ma dzwonic do nich w poniedzialek, zeby troche sie wiecej szczeglow dowiedziec bo frajer nie wiedzial o co pytac. ja nie cjce dzwonic bo fladry ledwo dukaja po angielsku i trudne mnie sie z nimi gada
Nie no to jest już straszne chamstwo - czy oni sądzą, ze dla nas miesiąc w tą czy inną stronę to nic!!!! Szlag mnie trafia jak mogą Cię tak traktować!!!!
Nie dziwię sie, ze ręce Ci opadają i możesz mieć już wszystkiego dość.
Ale mam nadzieję, ze sie choć troszke trzymasz - i mam nadzieję, że w poniedziałek coś sie zmieni, moze ktoś nieodpowiedzialny i niezorientowany rozmawiał z twoim M.
Tak czy inaczej MOCNO CIĘ WSPIERAM I TZRYMAM ZA WAS KCIUKI - dziś też sie pomodlę o to by to jednak ruszyło z impetem.
Trzymaj sie słoneczko!!!!!
lolitko - normalnie nie mogę sobie znaleść miejsca po tym co napisałaś, ciągle sie zastanawiam, kto idzie pracować w służbie zdrowia, czy Ci ludzie nie mają serca, czy nie rozumieją, co dla nas oznacza nawet jeden dzień oczekiwania, a nie wspomnę że to kolejny cały miesiac lub dwa. Rozumiem Cie kochana jak mało kogo innego, bo sama teraz będe miała przymusową przerwę 2-4 miesięcy i nie wiem co mam w tym czasie ze sobą zrobić. A ty masz jeszcze gorzej, bo ja sie na to nastawiam i godzę sie z tematem od tygodnia, a na Ciebie spadło to jak grom z jasnego nieba, co innego obiecali, co innego teraz robią.
Tak bardzo bym chciała Cię teraz przytulić i zabrać część tej złości i bólu! Obyś jak najszybciej poradziła sobie z rozczarowaniem.