reklama
Historia nadaję się na film.
Agalotta - nie jesteś sama z tym obłędem. Tak już cholera jasna jest. Mnie z kolei szlak trafia jak słyszę o wpadkach albo koleżankach, które w upojną pijaną noc zachodzą w ciążę. Nie badają się, nie przygotowują - fiku miku i ciąża. Nie odmawiają sobie alkoholu ani śmieciowego jedzenia i jeszcze się cieszą jak głupie.
Dokładnie... U mnie na uczelni co rusz o jakiejś słyszę... albo się dowiaduję, że znajomym się urodziło bobo, liczę i jakoś wychodzi, że data ślubu wypada po zapłodnieniu... czyli wpadli... Z kolei koleżanka zaszła w noc poślubną!... jakiś czas temu (pisalam juz o tym) dowiedzialam sie, ze inna kolezanka jest w ciazy - teraz pewnie juz 4 miesiac... z jednej strony ciesze sie, ale z drugiej... czuje zawod, bo najpierw moj M sie nie chcial zgodzic na staranka, a teraz nie wiem jak to bedzie, skoro mam takie porabane cykle I jeszcze jak mi M powiedzial, ze jakas jego kolezanka na studiach jest w 4 miesiacu, to mnie szlag trafil, a on nie potrafil zrozumiec czemu jestem smutna i mi sie lzy do oczu cisna :--( nie chcialo mi sie mu tlumaczyc.... :---(
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Twoja Mama wie o Waszych problemach?? Nie miałaś oporów przed powiedzeniem jej?!
Moja Mama to niesamowita osoba. Nie jest z tych co rozmawiają o seksie itd, ale jesteśmy bardzo zżyte i powiedziałam jej o wszystkim. Bardzo się przejeła i sama mnie wypytuje co, jak i gdzie. Z resztą moja mama żyje moim i mojej siostry życiem, musi wszystko wiedzieć. Ale się cieszę, że jej powiedziałam, ona jako matka rozumie co przechodzę i jakoś dzięki niej się trzymam bo na mojego ograniczonego Pędzla raczej nie licze.
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Dokładnie... U mnie na uczelni co rusz o jakiejś słyszę... albo się dowiaduję, że znajomym się urodziło bobo, liczę i jakoś wychodzi, że data ślubu wypada po zapłodnieniu... czyli wpadli... Z kolei koleżanka zaszła w noc poślubną!... jakiś czas temu (pisalam juz o tym) dowiedzialam sie, ze inna kolezanka jest w ciazy - teraz pewnie juz 4 miesiac... z jednej strony ciesze sie, ale z drugiej... czuje zawod, bo najpierw moj M sie nie chcial zgodzic na staranka, a teraz nie wiem jak to bedzie, skoro mam takie porabane cykle I jeszcze jak mi M powiedzial, ze jakas jego kolezanka na studiach jest w 4 miesiacu, to mnie szlag trafil, a on nie potrafil zrozumiec czemu jestem smutna i mi sie lzy do oczu cisna :--( nie chcialo mi sie mu tlumaczyc.... :---(
Ja już odpuściłam kontakty koleżeńskie. Może jestem kopnięta ale nie mogę się patrzeć na małe dzieci ani na rozanielone moje koleżanki. Sprawia mi to ból cholerny. Zaszyłam się w domu, nie utrzymuje kontaktów towarzyskich i jestem spokojniejsza.
hanka no co ty tak na swojego m nalatujesz na pewno nie jest tak zle pamietaj ze oni wszyscy sa z innej planety i trzeba po prostu przyjac ze sa troszke ograniczeni ale mysle ze jak przychodzi co do czego to sie przydaja i jakos smutno by bez nich bylo co nie znaczy ze moj m mnie czasem nie doprowadz do szewskiej pasji
Takie historie słyszy się często.Blisko mnie mieszka dziewczyna która całą ciąże balowała i piwko ciągle piła.Jesienią jak było już zimno chodziła w krótkiej puchowej kurteczce skąd wystawało gołe ciało.Agalotta - nie jesteś sama z tym obłędem. Tak już cholera jasna jest. Mnie z kolei szlak trafia jak słyszę o wpadkach albo koleżankach, które w upojną pijaną noc zachodzą w ciążę. Nie badają się, nie przygotowują - fiku miku i ciąża. Nie odmawiają sobie alkoholu ani śmieciowego jedzenia i jeszcze się cieszą jak głupie.
Dziecko było wpadką podobno na początku płakała że nie chce jeszcze być mamą.
Smutne ale prawdziwe,na szczęscie urodziła zdrowego synka a w opiece pomagają jej rodzice.A ona baluje na naszej klasie wstwiła fotki z jakiejś upojnej imprezy.
Oh dziewczynki Ciężko nie myśleć, skoro nawet samo się w głowie myśli... chyba trzeba by faktycznie zająć się czymś innym tak absorbującym żeby zupełnie zapomnieć - albo się porządnie rozczarować i zniechęcić... ale tego oczywiście nikomu nie życzę![/quote]
Nie da się tak nie myśleć Ja troszke mniej myślę od @ do owulacji a po to już non stop udało się czy nie.I tak w koło już trzy mieśiące.
Wiem że to krótko ale ten czas tak szybko leci.
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Kocham swojego Pędzelka, facet jakich mało. Ma dobre serce, nie pije i nie pali, nie szlaja się z kolegami, bardziej domator. Ale w tej kwestii jakoś się nie może znaleźć. Tak jak by do niego nic nie docierało. Woli siedzieć na kompie do 4 nad ranem niż uprawiać dziki sex, nawet jak barankowi zakomunikuje, że dziś jest ten dzień i mamy największe szanse.
kochana n ie wiem jaki macie staz malzenski ja juz 8 lat i wierz mi to jest normalne juz nawet kiedys mojemu m powiedzialam ze nawet jak by sie trafila jakas super laska i na niego leciala to pewnie tez by mnie nie zdradzil i to nie dlatego ze mnie kocha ale dlatego ze jest za leniwy nie wiem moze sa tacy faceci co tylko sex im w glowie ale moj m do takich nie nalezy:-)Kocham swojego Pędzelka, facet jakich mało. Ma dobre serce, nie pije i nie pali, nie szlaja się z kolegami, bardziej domator. Ale w tej kwestii jakoś się nie może znaleźć. Tak jak by do niego nic nie docierało. Woli siedzieć na kompie do 4 nad ranem niż uprawiać dziki sex, nawet jak barankowi zakomunikuje, że dziś jest ten dzień i mamy największe szanse.
Coś w tym jest dużo moich koleżanek też ma dzieci niektóre nawet dwoje.Ja już odpuściłam kontakty koleżeńskie. Może jestem kopnięta ale nie mogę się patrzeć na małe dzieci ani na rozanielone moje koleżanki. Sprawia mi to ból cholerny. Zaszyłam się w domu, nie utrzymuje kontaktów towarzyskich i jestem spokojniejsza.
I wiecie jakiś czas temu jak nie myślałam jeszcze o dziecku chciałam pracować jeżdzić na dalekie wakacje itd. to nasze kontakty się rozlużniły wiecie to gadanie o kupkach i kaszkach wtedy wydawało mi się takie mało ciekawe;-) One spotykały się na spacerach miały wspólne tematy.Denerwowały mnie ich pytania a ty kiedy jak to słyszę to dostaje szału.
I tak mam jedną przyjaciółkę od lat i obie się staramy o dzidzię.Niestety ona w tamtym miesiącu poroniła w 7 tyg.
Zmykam dziewczyny kąpać mojego yorka bo upaprał się dzisiaj w blocie na spacerze.
reklama
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Nie jesteśmy małżeństwem w sensie ogólnego i powszechnego "legalizacji związku". Jesteśmy razem już 8 lat. Na pytanie czemu się nie połączyliśmy węzłem małżeńskim?? - do tej pory jakoś nam na tym nie zależało, nie jesteśmy majętni więc ciągły brak kasy też stał na drodze. A teraz już sama nie wiem ale nie jest to dla mnie aż tak ważne, przy braku potomka jakoś brak ślubu staje się dla mnie banalny.
Podziel się: