Ja mam to wypadanie i niedomykalność (nie mam wyginania), musiałabym pogrzebać w badaniach, ale na pewno coś było o zgrubieniu, niedomykaniu i wypadaniu i o zastawce mitralnej i aortowej - ale teraz nie pamiętam, z którą co się działo ;-)
Nie miałam żadnego jonogramu ani tym bardziej Holtera.
Generalnie to ja się urodziłam z podejrzeniem wady serca, ale po kilku latach okresowych obserwacji w Centrum Zdrowia Dziecka nic mi nie wykryto. Mimo to objawy typu kłucie (takie że aż oddychanie mnie bolało, tak kłująco właśnie) czy duszności, miałam od kiedy pamiętam - raz na jakiś czas, w dzieciństwie rzadko, jak zaczęłam dorastać to częściej. W liceum jak byłam z tym u lekarza to słyszałam tylko, ze to nerwowe, że nic mi nie jest. Ponieważ to się wciąż nasilało i doszły zawroty głowy, mroczki przed oczami, uczucie słabości, mrowienia w rękach i nogach - męczyłam kardiologa (lekarka mi mówiła że w moim wieku się nie choruje!!! i że sobie wymyślam), aż dostałam skierowanie na EKG i echo serca no i wyszło właśnie to wypadanie itd. To było jakieś 5-6 lat temu.Lekarz mi wtedy powiedział, że "tego się nie leczy, z tym się żyje, czasem to się cofa, można z tego wyrosnąć". Nie było słowa o tym, że może się pogorszyć. Miałam się tylko nie przemęczać, unikać dużego wysiłku fizycznego i stresu. Natomiast powiedziała też, że jak będę planować ciążę to mam się zgłosić do kardiologa. No więc teraz w grudniu chyba czy w styczniu byłam (u innego lekarza) z tamtymi starymi wynikami, miałam powtórzone echo, ale ten wynik który dostałam jest bardzo nieprecyzyjny, w zasadzie niewiele tam jest - tylko tyle, że jest niedomykalność ale nie stwierdza się nic poważnego (jakoś tak). Babka powiedziała, że moje dolegliwości wynikają z psychiki a nie z fizjonomii i że nie widzi przeciwwskazań dla zajścia w ciążę. Kazała mi brać magnez "do końca życia" (biorę Neomag Forte z wit. B6), nie stresować się i w czasie ciąży powtórzyć badania serca, żeby stwierdzić, czy mi się nie pogorszyło.
Mogłabym pójść do innego lekarza, tylko skąd mogę wiedzieć, że mnie nie oleje (bo u obydwu u których byłam, czułam się trochę "spławiona")??
Wiem, ze po części bierze się to trochę z nerwów - nerwowa jestem ;-) a i stresów mi nie brakuje, więc może to się samo nakręca od tego. Ale chyba są sposoby, żeby sobie ulżyć, bo sam magnez mi nie pomaga. A mam właśnie etap gorszego samopoczucia, może gdybym miała coś przepisane to by mi pomogło, a tak się już 3 dzień męczę
Jak brałam pigułki anty to bałam się łykać jakieś uspokajające, żeby nie zakłóciły działania, ale może faktycznie coś powinnam sobie ziołowego kupić... ja naprawdę nerwus jestem