Bylam u gina, miałam wrażenie , że wachał się czy czasem mnie nie zbadać mimo tego krwawienia czy okresu (cholera wie co to, ale mi to wygląda na normalny okres, bo dziś 3 dzień tego paskudztwa i już jest to krwawienie słabe).Powiedziałam mu abyśmy odpuścili dziś badanie( co innego gdybym dalej mocno krwawiła) .
Powiedzial ze ok, że i tak trudno by bylo powiedzieć skad to krwawienie, czy to jakieś krwawienie czy okres dużo dużo szybciej się pojawił (np z powodu infekcji w organiźmie itp., ale przypuszcza ze cos sie w organizmie chwilowo pokićkalo i że to okres, który pojawił się wcześniej poprostu)
Ponadto stwierdził, że skoro raczej mam cykle 37-40 dni , to on przypuszcza, że raczej mam owulację tzn nie teraz ale wogóle, że do niej dochodzi, ale sprawdzimy to poprzez monitoring cyklu.
Kinguś wyszło na Twoje :-)
Mam przychodzić do niego co 2 dzień od 9dc i bedziemy oceniać pęcherzyki.
Hormony jego zdaniem są OKEY, wiec teraz czas na sprawdzenie czy wogole mam owulację. Pierwszy monitoring we wtorek.
Mam nadzieję, że ten monitoring cyklu coś pomoże w mojej sytuacji. Następnym krokiem gdyby okazało się , że owulacja występuje, a dalej nie będę mogła zajść w ciążę-będzie laparoskopia lub HSG. brrrrr
Nie omieszkam męża wysłać na badanie nasienia, żeby odrazu wykluczyć jego "winę".
Powiedzial ze ok, że i tak trudno by bylo powiedzieć skad to krwawienie, czy to jakieś krwawienie czy okres dużo dużo szybciej się pojawił (np z powodu infekcji w organiźmie itp., ale przypuszcza ze cos sie w organizmie chwilowo pokićkalo i że to okres, który pojawił się wcześniej poprostu)
Ponadto stwierdził, że skoro raczej mam cykle 37-40 dni , to on przypuszcza, że raczej mam owulację tzn nie teraz ale wogóle, że do niej dochodzi, ale sprawdzimy to poprzez monitoring cyklu.
Kinguś wyszło na Twoje :-)
Mam przychodzić do niego co 2 dzień od 9dc i bedziemy oceniać pęcherzyki.
Hormony jego zdaniem są OKEY, wiec teraz czas na sprawdzenie czy wogole mam owulację. Pierwszy monitoring we wtorek.
Mam nadzieję, że ten monitoring cyklu coś pomoże w mojej sytuacji. Następnym krokiem gdyby okazało się , że owulacja występuje, a dalej nie będę mogła zajść w ciążę-będzie laparoskopia lub HSG. brrrrr
Nie omieszkam męża wysłać na badanie nasienia, żeby odrazu wykluczyć jego "winę".
Ostatnia edycja: