reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

Kobitki drogie, nie boicie się co będzie jak się Wam urodzi dziecko? Nie boicie się, że małżeństwo może zacząć się sypać, że będziecie musiały toczyć boje z mężem o to, żeby on się zajął dzieckiem i żebyście mogły czasem odpocząć? Czy tylko ja mam takie wątpliwości??

Ja nie mysle o tym co bedzie, czasem sie boje ze nie starczy mi czasu dla meza, bo bede musiala sie zajmowac dzieckiem i naszym psem , ktory jest wyjatkowym rozpieszczuchem:) boje sie czasem ze maz moze miec inne zdanie na tematy wychowawcze:) ale nie mysle o tym, bo mam nadzieje ze wszystko sie ulozy:)

Chcialabym tylko nie wpasc w takie mega uwielbienie dla tego dziecka, zeby maz nie poczul sie odsuniety! to chyba najgorsze dla zwiazku!
 
reklama
aaah kochane, zapomniałam powiedzieć, że... znalazłam w gazetce Superpharm testy ciążowe po 4.99 :) oni tam mają teraz promocję (od wczoraj chyba), popatrzcie: link ( http://www.superpharm.pl/images/gazetka/spgaz02200914.jpg )
 
witajcie kochane dziewczynki!
chciałam napisać że nie ważny jest wiek, bo wszystkie nas łączy jedno wspólne marzenie- fasolka, i jak pragniesz dziecka w wieku 19 lat czy też 30 i ci się wciąż nie udaje to czujesz sie tak samo źle i potrzebujesz wsparcia.
Mnie denrwują lekarze mówiąc o bo państwo młodzi przyjdzie czas, albo poczekaliście rok to jeszcze możecie poczekać... mam takich lekarzy dość!!!!
Tak właśnie zrobiłam poczekałam 1 rok potem 2 i co moja psychika jest w strasznym stanie, ten płacz te pretensje do samej siebie co miesiąc... no ale już się skończyło wystarczy dobry lekarz który cie pokieruje i wiesz w końcu co jest nie tak i co masz dalej robić:tak:...
przepraszam za mój monolog czasem tak mam że muszę sie wygadać!!!!
pozdrawiam!!!!:-)

Doskonale to ujelas, niezlaznie od wieku laczy nas jedno - wszystkie chcemy miec dzidziusia i wszystkie cierpimy tak samo. Kochana ja Ci powiem tylko jedno, jezeli lekarz Wam mowi, zeby poczekac bo jestescie mlodzi , to go zmien natychmiast.. Ja tez sobie czekalam, czekalam i czekalam. Wedlug mojego lekarza wszystko bylo ok, tylko " sie zablokowalam psychicznie". Za przerposzeniem - g...wno prawda! Zmienilam lekarza i okazalo sie, ze zmarnowalam tyle lat, bo problemem nie byla moja psychika.. Nie wiem czemu niektorzy lekarze smia w tak glupi sposob generalizowac, zeby zakladac ze kazda mloda para na 100% zaciazy! Co to za bzdura :crazy:
Cholerka az sie zdenerwowalam :-D
 
Kobitki drogie, nie boicie się co będzie jak się Wam urodzi dziecko? Nie boicie się, że małżeństwo może zacząć się sypać, że będziecie musiały toczyć boje z mężem o to, żeby on się zajął dzieckiem i żebyście mogły czasem odpocząć? Czy tylko ja mam takie wątpliwości??

olapolap nie jestes sama, ja tez sie zastanawiam czy w razie czego nie zostanę z maleństwem sama, z problemami i wogóle z trudami dnia codziennego a mąż nie wykręci sie pracą obowiąkami.
Niby twierdzi ,ze nie ale to teraz, a co bedzie jak maleństwo pojawi sie na świecie?

Moze te nasze wątpliwości są na wyrost i nie ma sie czym martwic - okaze sie.

Ja narazie sobie tym głowy nie zaprzątam.
Ale czasem te mysli powracają.:sorry2:
 
=======

Kobitki drogie, nie boicie się co będzie jak się Wam urodzi dziecko? Nie boicie się, że małżeństwo może zacząć się sypać, że będziecie musiały toczyć boje z mężem o to, żeby on się zajął dzieckiem i żebyście mogły czasem odpocząć? Czy tylko ja mam takie wątpliwości??
ja się nie boje...zupełnie nie!!!!!!!!!!!! wiecie, to jest tak ze mozna sobie gadac a jak się maluch rodzi to się wszystko zmienia.
Moj ma zaprawę juz!!!!!!!!!:-D ze mną!!!!!!!!ja mu mowię ze ja jestem jego córeczką i niech się mną opiekuje....(to w ramach żartu):-D
Na serio, to mam bardzo wrazliwego i opiekunczego faceta...wyprobowalam go w niejednej sytuacji...zreszta jest bardzo pracowity.Jest dobrym czlowiekiem.
A jak będzie to czas pokaze...powiem Ci ze ja raczej jestem z takich kobitek, co by go do pionu przyrownała ,jakby miał jakies problemy z tym....;-):-D
 
Ja kochana trafiłam, ale niestety już zrobił wszytko co mógł, posparwdzał u mnie wszystko i jest ok i trafiłam do kliniki niepłodności- tam dowiedziałam się że niestety mój M.słabiutkie wyniki nasienia... i juz mam plan ...:tak::tak::-)

hmmmm nie chce nic mowic ale praktycznie jest juz luty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WASZ MIESIAC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jak samopoczucie?
 
ja chodziłam na kasę chorych do gin.akurat wtedy brałam clo przez 2-mies.w 1-cyklu brania miałam owulkę i pęcherzyk sam pękł w 2-cyklu juz nie miałam ale może przez to że moja mama trafiła do szpitala i stres okropny.Od listopada piję ziółka Ojca Sroki na owulacje i miałam przez 2-cykle ja a teraz coś się pomieszało i chyba jej nie było chodż dosyc mokro jest :sorry2: gin. na poczatku byl ok.ale jak tak często chodziłam do niego na monitoring to zrobil sie jakis dziwny i za drugim cyklem chciał żebym się zastanowiłam nad inseminacją :szok: a to był mój przeciez 2-cykl z clo w życiu :szok: i juz do niego nie poszłam :baffled:
 
powiem Ci ze ja raczej jestem z takich kobitek, co by go do pionu przyrownała ,jakby miał jakies problemy z tym....;-):-D

Eh ja mojego ogólnie krótko trzymam... ale nie lubię tego... chciałabym żeby żył własnym życiem i żebym umiała się tym cieszyć - ale jakoś nie umiem, jak tylko pojawia się coś, co może sprawić, że będę miała mniej jego uwagi albo że on wróci później do domu, to normalnie płakać mi się chce :baffled: Wiem, że to chore i staram się nad sobą pracować, ale ciężko mi, oj bardzo mi ciężko :baffled:
 
ja się nie boje...zupełnie nie!!!!!!!!!!!! wiecie, to jest tak ze mozna sobie gadac a jak się maluch rodzi to się wszystko zmienia.
Moj ma zaprawę juz!!!!!!!!!:-D ze mną!!!!!!!!ja mu mowię ze ja jestem jego córeczką i niech się mną opiekuje....(to w ramach żartu):-D
Na serio, to mam bardzo wrazliwego i opiekunczego faceta...wyprobowalam go w niejednej sytuacji...zreszta jest bardzo pracowity.Jest dobrym czlowiekiem.
A jak będzie to czas pokaze...powiem Ci ze ja raczej jestem z takich kobitek, co by go do pionu przyrownała ,jakby miał jakies problemy z tym....;-):-D
Ze mna jest dokladnie tak samo :-D Moj maz tez jest mega opiekunczy, a ja chyba nie moglabym byc z kims kto nie jest. Uwielbiam byc rozpieszczana i kaprysna :zawstydzona/y: To wlasnie on mnie nazywa Kaprycha ;-)
Nie wiem, czy jak bede miala dzidziusia to cos sie zmieni. Mam nadzieje, ze wtedy bedzie rozpieszczal nas dwoje.
Jednego jestem pewna, ze bedzie najlepszym tata pod sloncem, bo nigdy nie znalalam i nie znam zadnego faceta, ktory tak bardzo chce miec dzidziusia :-D
P.S. Romka, ogladalam tez i Twoje fotki - jestes sliczniusienka. Laleczka Barbie :)
 
reklama
olapolap nie jestes sama, ja tez sie zastanawiam czy w razie czego nie zostanę z maleństwem sama, z problemami i wogóle z trudami dnia codziennego a mąż nie wykręci sie pracą obowiąkami.
Niby twierdzi ,ze nie ale to teraz, a co bedzie jak maleństwo pojawi sie na świecie?

Moze te nasze wątpliwości są na wyrost i nie ma sie czym martwic - okaze sie.

Ja narazie sobie tym głowy nie zaprzątam.
Ale czasem te mysli powracają.:sorry2:

Ja z kolei jak bym byla w ciazy mialabym dylemat wielki czy wrocic do pracy po 5 misiacach macierzynskiego czy isc na wychowawcze:baffled:

z njednej strony nie wyobrazam sobie zeby dac dziecko do tesciowej i isc spokojnie do pracy bo taki maluszek potrzebuje matki i chuyba bym sie zaplakala:angry:

A z drugiej strony bylam 3 miesiace bylam bez pracy i wiem jak nam bylo ciezko z jedna wyplata a jak jeszcze dziodziu bedzie to dopiero takie malenstwo kosztuje bo przecierz muisi miec wszystko czego potrzebuje zycie jest strasznie brutalne naprawde bo gdyby panstwo zapewnilo nam jakis byt nie bylo by tak zle eh:crazy:
 
Do góry