reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

Wlasnie tego sie boje, bo przez to ze nie mieszkam w Polsce, nie mam tu rodziny. Boje sie, ze we dwoje sobie nie poradzimy z maluchem. Ja nic nie wiem o wychowaniu i opiece nad noworodkiem. Jak moja znajoma poprosila, zebym zostala z jej 2 miesieczna cora na 5 minut, bo szla do toalety (bylysmy w restauracji), to spanikowalam. Siedzialalam z wybauszonymi galami :szok: wpatrzona w spiace dziecko, modlac sie zeby sie nie obudzilo. Najdluzsze 5 minut w moim zyciu :-D:-D:-D
nie martw się!!!!!!!! ze swoim to inaczej!!!!!!!!
moje siostry mają takie maluchy , często siedzialam na cale noce nawet!! ale ze swoim to inaczej
Ja moze tez troche martwie się o to ze mi nikt nie pomoze nie mam mamy a tesciowa daleko, ale jej nawet nie będę wciągała...No i wlasnie dlatego caly czas mojemu gadam , zeby byl przygotowany bo ja cyborgiem nie jestem.A model matki-praczki, opiekunkii wszystkiego naraz, dawno do lamusa odszedl!!!!!!!!! zeby nie żyl w przekonaniu, ze dziecko to bajka!!!
A zresztą !!!!!!!!! co ja plote!!! nie licze na żadną pomoc! oprocz mężusia mojego

kaprycha życie nas wszystkiego nauczy!!!!!!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Weszlam na sekundke na mamusie staraczki w 2009roku i szok:szok::-D

Pojawily sie dwie nowe fasoleczki pazdziernikowe super:-Dale sie dziewczynki maja fajnie no ja czekam tylko ktora pierwsza u nas pochwali sie fasolka:tak::-D

Cos dawno fasolinki nie bylo:zawstydzona/y:
 
Weszlam na sekundke na mamusie staraczki w 2009roku i szok:szok::-D

Pojawily sie dwie nowe fasoleczki pazdziernikowe super:-Dale sie dziewczynki maja fajnie no ja czekam tylko ktora pierwsza u nas pochwali sie fasolka:tak::-D

Cos dawno fasolinki nie bylo:zawstydzona/y:
ale fajnie!!! czyli paździenikowe fasolki się zaczęły... dziewczyny która nastepna?!
Sisi a ty jak się czujesz?
 
Moja siostrzyczka zbliza sie juz ku koncowi zostalo jej 6 tyg do konca ale sie ciesze maly grzes byl taki slodki jak sie urodzil jak bylam u siostrzyczki to siedzialam tam calymi dniami teraz tak tez napewno bedzie ze wsazystkie wolne chwile bede spedzac u niej teraz juzogladam zeczy do dziewczynek i mam juz upatrzone co kupie karolci jak sie urodzi:-D:tak:

martynko a ja czuje sie dziwnie w brzuchu ciagnie a piersi male duzo sluzu i modle sie zeby nie dostac jestem przerazona naj;epiej bym poszla spac i obudzila sie jutro przynajmiej bede wiedziec ta niepewnosc jest sraszna dawno mi sie nie udzuelalo tak ale to moze dlatego ze wszystkie wokolo zachodza w ciaze a ja ciagle w odstawce eh:zawstydzona/y::-(
 
Ostatnia edycja:
Witajcie Drogie koleżanki Staraczki!!
Przepraszam Was wszystkie za nieobecność, może jeszcze mnie pamiętacie?
Nie odzywałam się dość długo, ale wierzcie mi nie mogłam, nie potrafiłam się zebrać, znaleźć słów, napisać co czuję. Przytłaczała mnie ciągła myśl o zajściu w ciążę. Chyba pogodziłam się wreszcie z czekaniem i zaczęłam się cieszyć tym co mam - cudownym mężem i super synkiem.
Może zacznie się coś wreszcie dziać w mojej sprawie, choć szkoccy lekarze nie bardzo sie kwapią do pomocy zanim minie rok bezowocnych starań. Jeżeli dostane @ to w pierwszych trzech dniach mam się udać na badanie krwi pod kątem hormonów, potem co tydzień na kolejne badania krwi pod kątem owulacji. Może wreszcie nam się uda i w kwietniu pojadę do domu z dobrą nowiną dla rodziców.
Od sierpnia miałam tylko trzy @. Pierwszą po 52 dniach wywołana Luteiną, następne po 38 i 43 dniach. Teraz mam 26 dc. W 21 dc czułam ukłucia i lekkie napięcie w dole brzucha, jednak nie wiem czym mogło być spowodowane - owulacja czy może implantacją? Jak myślicie? Czy przy tak długich cyklach owulacja może tak występować? Jeżeli chodzi o przyjemności to podbijamy ostro krajową normę ( z czego mój M się bardzo cieszy ) i nie opuszczamy żadnej okazji do spłodzenia kolejnej fasolki.:tak::-)
Teraz już wiem, że muszę mieć wiarę w powodzenie i cieszyć się miłością moich chłopaków.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Starające się Koleżanki i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona po raz drugi.
Całuski:-)
 
Ja z kolei jak bym byla w ciazy mialabym dylemat wielki czy wrocic do pracy po 5 misiacach macierzynskiego czy isc na wychowawcze:baffled:

z njednej strony nie wyobrazam sobie zeby dac dziecko do tesciowej i isc spokojnie do pracy bo taki maluszek potrzebuje matki i chuyba bym sie zaplakala:angry:

A z drugiej strony bylam 3 miesiace bylam bez pracy i wiem jak nam bylo ciezko z jedna wyplata a jak jeszcze dziodziu bedzie to dopiero takie malenstwo kosztuje bo przecierz muisi miec wszystko czego potrzebuje zycie jest strasznie brutalne naprawde bo gdyby panstwo zapewnilo nam jakis byt nie bylo by tak zle eh:crazy:
sisi86 doskonale Cię rozumiem, bo my z M też raczej sobie z 1 wypłaty nie poradzimy:-(
 
Witajcie Drogie koleżanki Staraczki!!
Przepraszam Was wszystkie za nieobecność, może jeszcze mnie pamiętacie?
Nie odzywałam się dość długo, ale wierzcie mi nie mogłam, nie potrafiłam się zebrać, znaleźć słów, napisać co czuję. Przytłaczała mnie ciągła myśl o zajściu w ciążę. Chyba pogodziłam się wreszcie z czekaniem i zaczęłam się cieszyć tym co mam - cudownym mężem i super synkiem.
Może zacznie się coś wreszcie dziać w mojej sprawie, choć szkoccy lekarze nie bardzo sie kwapią do pomocy zanim minie rok bezowocnych starań. Jeżeli dostane @ to w pierwszych trzech dniach mam się udać na badanie krwi pod kątem hormonów, potem co tydzień na kolejne badania krwi pod kątem owulacji. Może wreszcie nam się uda i w kwietniu pojadę do domu z dobrą nowiną dla rodziców.
Od sierpnia miałam tylko trzy @. Pierwszą po 52 dniach wywołana Luteiną, następne po 38 i 43 dniach. Teraz mam 26 dc. W 21 dc czułam ukłucia i lekkie napięcie w dole brzucha, jednak nie wiem czym mogło być spowodowane - owulacja czy może implantacją? Jak myślicie? Czy przy tak długich cyklach owulacja może tak występować? Jeżeli chodzi o przyjemności to podbijamy ostro krajową normę ( z czego mój M się bardzo cieszy ) i nie opuszczamy żadnej okazji do spłodzenia kolejnej fasolki.:tak::-)
Teraz już wiem, że muszę mieć wiarę w powodzenie i cieszyć się miłością moich chłopaków.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Starające się Koleżanki i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona po raz drugi.
Całuski:-)

Witaj spowrotem kochana cieszymy sie ze jestes z nami zi zycze ci przedewszystkim szybkiego zajscia w ciaze owocnych stranek dla ciebie kochana:tak::-D
 
No i wlasnie dlatego caly czas mojemu gadam , zeby byl przygotowany bo ja cyborgiem nie jestem.A model matki-praczki, opiekunkii wszystkiego naraz, dawno do lamusa odszedl!!!!!!!!! zeby nie żyl w przekonaniu, ze dziecko to bajka!!!
A zresztą !!!!!!!!! co ja plote!!! nie licze na żadną pomoc! oprocz mężusia mojego

kaprycha życie nas wszystkiego nauczy!!!!!!!!!!!

Rozbawilas mnie do lez z tym cyborgiem i matka-praczka :-):-):-)
Masz racje, licze na to ze ze swoim dzieciaczkiem jest inaczej i instykt macierzynski nas jakos ukierunkowywuje, zeby dziecku krzywdy nie zrobic;-) Tak jak ktoras z dziewczyn napisala, moja chec zafasolowania przyslania caly ten strach i niepewnosc. Juz nie moge sie doczekac, az bede mogla przetestowac moj instykt macierzynski, zobaczymy jak to wyjdzie. Poki co to tylko wiem, ze pielucha na pupe a smoczek w buzie :-D
 
reklama
Eh ja mojego ogólnie krótko trzymam... ale nie lubię tego... chciałabym żeby żył własnym życiem i żebym umiała się tym cieszyć - ale jakoś nie umiem, jak tylko pojawia się coś, co może sprawić, że będę miała mniej jego uwagi albo że on wróci później do domu, to normalnie płakać mi się chce :baffled: Wiem, że to chore i staram się nad sobą pracować, ale ciężko mi, oj bardzo mi ciężko :baffled:
kochanie a czym ty się przejmujesz!!!!!!!! niech on żyje swoim a ty swoim! bo to i kota zagłaskac mozna:-D:-D:-D a czasem choc to trudne to warto wyluzowac, odpuscic sobie w kazdym aspekcie życia.Teraz masz BB to się nami zajmniesz! a mężowi odpuscisz! zobaczysz jak to wciąga!:-D:tak:
 
Do góry