reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

Kropeczko bylam dzis u ginekologa. wedlug niej wyglada na 7tydzien, Konkretnie. mialam ostatnia miesiaczke 26lutego. .... zrobilam betke 2kwietnia i nic bylo0,1 . Przez ostatnie 3tyg wymioty... myslalam,ze jakas baktere mam albo cos, a tu prosze 2 kreski na tescie. szok:szok::-D:-). Wszystko jest ok wedug pani ginekolog. Chociaz moje zycie teraz zmieni sie o 360'stopni, i nie jest tak jak powinno. bo facet z ktorym bylam 2,5roku i jest ojcem porpstu to olal.:szok:to mam najblizszych przy sobie. Wiadomo ojca mu nie zastapie, ale postaram sie byc najlpesza matka. Powodzenia dziewczynki
gratulacje sephora, zycze spokojnej ciąży... i przytulam z powodu faceta.....
 
reklama
Gosiu jak ja cie rozumiem tylko ze mój M to jak wraca z pracy to mu musze obiad pod nos dać i potem idzie cos robić i jak skończy to odrazu spac a ja co kurna mam patrzec jak coś robi albo jak śpi bo co wiecej na nic nie ma wiecej siły jeszcze z miesiac temu tak nie było choć by nie wiem jak byl zmęczony to chciało mu sie poświęcić dla mnie trochę czasu a teraz nawet na sex nie ma ochoty od kąd mi sie dni płodne skończyły
ja też przepraszam ale ciagle to we mnie siedzi i boli bardzo
 
Gosia, Zaniepokojona

Przykro slyszec ze macie takie problemy z partnerami. Bo nie ma nic gorszego, jak bycie razem i zycie osobno. Ze niby jest, ale ich nie ma....Boli.....

Nie wiem jak sie nawet do tego ustosunkowac, bo tak nie mam. Kiedys tak, ale od razu franca wylecial z mojego zycia. Zycie trzeba przezywac razem, tworzyc razem chwile, momenty i marzenia do ktorych sie razem dazy, powraca

Mysle, ze musicie powaznie o tym porozmawiac.... teraz, zeby nie bylo za pozno, zebyscie sie nie znalezli na zbyt oddzielonych biegunach pelnych samotnosci, z ktorych nie ma powrotu
 
Lolitko masz rację tylko ja juz próbowałam rozmawiać i krzyczeć i ani jedno ani drugie nie pomogło, to co ja jeszczę mogę??
 
Lolitko masz rację tylko ja juz próbowałam rozmawiać i krzyczeć i ani jedno ani drugie nie pomogło, to co ja jeszczę mogę??
jednym z lepszych metod jest poprostu olanie go.... zacząc robic cos dla siebie.niech sobie nie mysli ze jest pepkiem swiata.... niech widzi ze masz swoje zajecia i ze on nie jest calym twoim swiatem... podobnie miala nasz elfka i wlasnie tak zrobila i wszystko sie zmienilo.... zaczela dbac o swoje potrzeby i nagle sie facet obudzil...
 
Lolitko masz rację tylko ja juz próbowałam rozmawiać i krzyczeć i ani jedno ani drugie nie pomogło, to co ja jeszczę mogę??

Kochana
To nie chodzi, zeby pomoglo. Wydaje mi sie ze rozmowa ma na celu wyjasnienie oczekiwan. Jesli sie okazuje, ze Ty chcesz czegos innego w zyciu niz partner - to moim subiektywnym zdaniem nie ma po co byc razem.
A jesli cel zyciowy, "reguly" zwiazku itd, jesli co do tego jestescie zgodni - musicie razem wypracowac plan zmiany. Nie sadze zeby samo krzyczenie "nie ma Ciebie w domu" cos zmieni. Zeby cos zmieniac, trzeba zrozumiec dlaczego partner robi to czy cos innego. Z nudow w domu ? Nie czuje sie spelniony w zwiazku ? Po prostu chcesz pocwiczyc jak w przypadku Gosi? itd...

W zalenozsci od sytuacji pozniej RAZEM dogadujecie sie cos mozna zmienic, a jesli nie mozna zmienic postepowania, trzeba zmienic podjescie do danego zachowania

Nie chce sie rozpisywac, bo bym mogla caly poemat o tym napisac....Ale mysle, ze za czesto my wszyscy chcemy krzyczec i zmieniac ludzi, partnerow, pracownikow swoich bez rozumienia powodow ich postepowania.....Ponadto czesto nie myslimy o tym, ze zmiana moze tylko powodowac bardziej negatywne konsekwencje, bo "zmieniana" osoba przestaje sie czuc szczesliwa

To ogolnie skomplikowany temat, jak zawsze gdy mamy doczynienia z relacjami miedzyludzkimi
 
...

Nie chce sie rozpisywac, bo bym mogla caly poemat o tym napisac....Ale mysle, ze za czesto my wszyscy chcemy krzyczec i zmieniac ludzi, partnerow, pracownikow swoich bez rozumienia powodow ich postepowania.....Ponadto czesto nie myslimy o tym, ze zmiana moze tylko powodowac bardziej negatywne konsekwencje, bo "zmieniana" osoba przestaje sie czuc szczesliwa
i z tym tez sie zgadzam....
ja tez sie musialam zmienic, zrozumiec swoje postepowanie i mojego M zeby bylo dobrze.... teraz z biegiem czasu jak sobie przypomne te wszystkie sceny i klotnie niepotrzebne, to sie zastanawiam jak on ze mna wytrzymal heheh ale teraz wiem o wiele wiecej i duzo sie nauczylam na wlasnych bledach.... :tak:
 
reklama
ja dodam od siebie tylko drobiażdżek..To wszystko o czym mowi Iwonka i Marzenka to swieta racja...rozmowa rozmowa i rozmowa...

jest tylko jeszcze jedna rzecz..nie mowie ze to sie tyczy ktorejs z was..ja widze po zachowaniu mojego meza jaki niesamowity wplyw na jego podejscie do zycia, do malzenstwa ma wychowanie wyniesione z domu, relacje jakie panowaly w malzenstwie jego rodzicow...
 
Do góry