reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starania się - watpliwości..

Twarda jesteś Babo- faktycznie wpadasz nas rzadko. No ale jeśli tak ci lepiej to ci wybaczymy! Co u ciebie kochana?

Masz racje jestem i tak jest lepiej!!!To naprawde mi pomaga i nie mysle o dziecku...mniej nerwow...:-)Bylismy na wakacjach ..bylo super i nawet ani pol minuty nie myslalam o dziecku:-)Mysle teraz o maju..bo mamy wizyte w klinice..:-)
 
reklama
Szafirku dziękuję za zaproszenie
jaka ty szczuplutka jesteś a sukienkę slubna to miałaś prześliczną i te zdjecia poprostu super.
mam nadzieję że nas rozszyfrowałaś na NK bo ja do tej pory mam problem:tak::rofl2:

ja mam w następną sobotę dostać @ alemam nadzieję ze nie przyjdzie i będe teścika sikać :tak::-)
a ty kiedy testujesz??
Ja jestem na etapie fikania figli (czyt. przytulanek) ale wątpię by cos w tym cyklu się udało, jakies takie dziwne przeczucie mam.
Następna @ ma przyjśc 3 maja.
 
Kochana jak narazie superowo!!!
Bylismy w Barcelonie...bylo super..moj maz skakal jak piecek i chcial sexu 3 razy dziennie.no.nie wiem co mu sie stalo...a jak wrocilismy do domu..nic sie nie zmienilo:-)
Czekamy do 7 maja..jedziemy do kliniki..i bedziemy wiecej wiedzieli co z nami zrobia:-) A 9 maja znow w podroz do Grecji...na tydzien:-)
A co u ciebie slychac???:-)
ojej to niezle sobie balujecie!!! kurcze jak ja to dobrze znam! jak bylismy na wczasach z moim M to sex oraz "inne czynnosci seksualne":laugh2: tez po 3 razy dziennie ale jak wracamy to niestety szara rzeczywistosc i dooopa...
to moze i cos z tego bedzie jak zescie tak szaleli???:sorry: a potem znowu grecja ?? nie za dobrze masz???

a u mnie narazie nic sie nie zmienilo....
Ilość znajomych to jest fenomen. Ale odkąd są konta fikcyjne to każdy może mieć 500 znajomych.:-D

Tak będzie. Jak posprzątasz za godzinę będzie bajzel. Nie ma szans nad tym zapanować. Ale fajnie jak widać porozrzucane wszędzie zabawki- czujesz że dziecko jest w domu!

.

co do NK to racja kazdy sobie nachapie Najpiekniejsze Polki , Najseksowniejsze i takie tam pierdoly i udaje ze w pizdu znajomych heheh:laugh2:

a co do dzidzi to fakt eh...... wlasnie ogarnelam chalupe bo moj malz wraca nad ranem i by sie chyba wystraszyl bo tu jak powojnie bylo:-D


otowrzylam sobie redsika a co! i jeszcze sie kapslem zranilam :baffled:
 
Czytam co tam wyprodukowalyscie.
Kroptusia bosze kochanie tak mi przykro ze pzez to musialas przechodzic :-( nawet nie wiesz jak bardzo wiem przez co przeszlas, nie chce sie do ciebie porownywac ale ja pzeszlam przez bardzo podobna sytuacje wiec wiem co masz na mysli, mowiac ze nie mialas sily nic zrobic.
Otoz 3 lata temu pewnego wieczora odczulam niezamowite klucie w prawym boku do tego stopnia ze nie moglam wejsc po schodach wylam z bolu i wiedzialam ze cos jest nie tak (staralismy sie o dzidzie ale nie przyszlo mi na mysl ze to moze byc cos z tym powiazane). Poprosilam meza by zawiozl mnie na pogotowie zwlaszcza ze zaczelam plamic ale wiecie zagniezdzenie i te sprawy, myslalam pozytywnie. Zarejestrowalam sie oddalam mocz do badanie i w niesamowitym bolu czekala jakies 3 godz. na widzenie. Polozyli mnie na lezanke obmacali podbrzusze i zostawili na jakis czas. Przyszedl gin. i pyta "od kiedy wiem ze jestem w ciazy???" a ja szok JESTEM??? przeciez to dopiero 3tc jak i kiedy???? 100 pytan na minute. Podali przeciwbulowe zapewniajac ze to nic powaznego pewnie zagniezdzenie, pozamaciczna nie moze byc bo to 1 do miliona, za wczesnie do wykrycia- odeslali do domu.
Kazali zrobic test po paru dniach. 1 dzien po spodziewanej @ test pozytywny wiec wielka radosc ale wciaz plamilam. Po paru dniach zalapalam jakas grype (tak myslalam) poszlam zobaczyc sie z lekarzem, ona wyslala mnie do poradni gdzie wykonali bete i kazali sie pojawic na powtorzenie bete po 2 dniach. W czwartek (pamietam jak dzis) otrzymalam telefon, beta opada, niestety traci pani dzidzie. Placz i jakby cos we mnie peklo. Kazali przyjsc posilne przeciwbolowe bo bedzie bolec "to normalne" tak uslyszalam. Posiedzialam w domu do wtorku nikt poza moim mezem i jegobratem z zona o tym nie wiedzial co sie dzialo. We wtorek wrocilam do pracy, wciaz krwawilam ale na to bylam przygotowana ,organizm musi sie oczyscic ale kolo 10am zaczelam sie strasznie czuc. Bylam bardzo slaba i zaczely mi omdlewac nogi, nie chcialam byc dla nikogo problemem wiec zadzwonilam do M ze jade do szpitala on byl bardzo daleko na po zamowienie wiec nie mogl przyjechac, w pracy mosialam powiedziec co sie stalo i ze chba cos jest nie tak i mosze sie zwolnic do lekarza. Szef chcial zawiesc mnie ale ja nie chcalam byc ciezarem i pojechalam autobusem. Mialam wraenie ze tracilam przytomnosc bo nie pamietam polowe drogi, na przystanku przy szpitalu zwymiotowala z bolu, ostatkiem sil rozbawilam siebie ze pewnie mysla ze jakiz zul. W przychodni powizialam ze trace ciaze i jest cos nie tak, posadzily mnie na krzeselku i tak w cierpienu czekalam jeszcze 2 godz. szkoda bylo mi tych wszystkich babeczek ktore musialy to wszystko ogladac. Potem juz wszystko bardzo sie szybko potoczylo, USG stwierdzenie ciazy pozamacicznej i wciaz pamietam ta wspaniala pielegniarke ktora trzymala mnie za reke i ze mna plakala. Strasznie sie czulam, wszystko tak strasznie bolalo chcialam tylko zasnac i poczuc ulge. Nagle uslyszalam, ze zaczela sie panika i kszatanie. Zaczeli mnie szybko rozbierac i na wozek, pamietam tylko przerywane obrazy, korytaz, winda, sal przedoperacyjna, mily dziadek w sali poopercyjnej i wyrok "musielismy usunac jajowod" Uczucie niemocy, lzy lecialy przez nastepne pare dni, tygodni. Nie moglam znalezc powodu by rano wstac z lozka by zyc. A jeszcze w szpitalu nie moglam siusiac organizm sie zablokowak na cewnik czekalam 4 godziny, pielegniarka oswiadczyla ze pechez moze utrzymac 250ml moczu mi "sposcili" 900ml Horror, dzwonilam do meza by zabral mnie do domu ale niemogl bo musze sie sama zalatwiac by mnie wypisali, chcac nie chcac musialam tam byc.
Czas goi rany ale wciaz sie wszystko pamieta i nawet czase tak samo boli, bede zawsze pamietac twarz mego M jak wyjezdzalam z sali pooperacyjnej radosc ze zyje i smutec co sie stalo. I ta niemoc przed operacja, chec odejscia.
Jestescie jedynymi osobami ktorym powiedzialm co sie dzialo, bolalo, i cierpialam ale wciaz chce dzidzi bo wiem ze bedzie cudnie jak juz tu bedzie.
Dziekuje ze mogla sie wam wygadac.
 
ojej Olesiu:no::-( jakie to strasznie co przeszlas naprawde , wspolczuje ci kochana, taka tragedia i tyle czekania tego wszystkiego, boshe w jakim my swiecie zyjemy:eek::wściekła/y::-(
naszczescie wszystko jest dobrze i najwazniejsze ze masz optymizm w sobie i czekasz ciągle na fasolke :tak: tzrymam kciuki teraz juz tylko lepiej moze byc:-D
 
ojej to niezle sobie balujecie!!! kurcze jak ja to dobrze znam! jak bylismy na wczasach z moim M to sex oraz "inne czynnosci seksualne":laugh2: tez po 3 razy dziennie ale jak wracamy to niestety szara rzeczywistosc i dooopa...
to moze i cos z tego bedzie jak zescie tak szaleli???:sorry: a potem znowu grecja ?? nie za dobrze masz???

a u mnie narazie nic sie nie zmienilo....


co do NK to racja kazdy sobie nachapie Najpiekniejsze Polki , Najseksowniejsze i takie tam pierdoly i udaje ze w pizdu znajomych heheh:laugh2:

a co do dzidzi to fakt eh...... wlasnie ogarnelam chalupe bo moj malz wraca nad ranem i by sie chyba wystraszyl bo tu jak powojnie bylo:-D


otowrzylam sobie redsika a co! i jeszcze sie kapslem zranilam :baffled:

No ja już kończę drugiego!

Twarda jesteś Babo- faktycznie wpadasz nas rzadko. No ale jeśli tak ci lepiej to ci wybaczymy! Co u ciebie kochana?

Masz racje jestem i tak jest lepiej!!!To naprawde mi pomaga i nie mysle o dziecku...mniej nerwow...:-)Bylismy na wakacjach ..bylo super i nawet ani pol minuty nie myslalam o dziecku:-)Mysle teraz o maju..bo mamy wizyte w klinice..:-)

W takiej atmosferze najłatwiej o fasolkę!

Czytam co tam wyprodukowalyscie.
Kroptusia bosze kochanie tak mi przykro ze pzez to musialas przechodzic :-( nawet nie wiesz jak bardzo wiem przez co przeszlas, nie chce sie do ciebie porownywac ale ja pzeszlam przez bardzo podobna sytuacje wiec wiem co masz na mysli, mowiac ze nie mialas sily nic zrobic.
Otoz 3 lata temu pewnego wieczora odczulam niezamowite klucie w prawym boku do tego stopnia ze nie moglam wejsc po schodach wylam z bolu i wiedzialam ze cos jest nie tak (staralismy sie o dzidzie ale nie przyszlo mi na mysl ze to moze byc cos z tym powiazane). Poprosilam meza by zawiozl mnie na pogotowie zwlaszcza ze zaczelam plamic ale wiecie zagniezdzenie i te sprawy, myslalam pozytywnie. Zarejestrowalam sie oddalam mocz do badanie i w niesamowitym bolu czekala jakies 3 godz. na widzenie. Polozyli mnie na lezanke obmacali podbrzusze i zostawili na jakis czas. Przyszedl gin. i pyta "od kiedy wiem ze jestem w ciazy???" a ja szok JESTEM??? przeciez to dopiero 3tc jak i kiedy???? 100 pytan na minute. Podali przeciwbulowe zapewniajac ze to nic powaznego pewnie zagniezdzenie, pozamaciczna nie moze byc bo to 1 do miliona, za wczesnie do wykrycia- odeslali do domu.
Kazali zrobic test po paru dniach. 1 dzien po spodziewanej @ test pozytywny wiec wielka radosc ale wciaz plamilam. Po paru dniach zalapalam jakas grype (tak myslalam) poszlam zobaczyc sie z lekarzem, ona wyslala mnie do poradni gdzie wykonali bete i kazali sie pojawic na powtorzenie bete po 2 dniach. W czwartek (pamietam jak dzis) otrzymalam telefon, beta opada, niestety traci pani dzidzie. Placz i jakby cos we mnie peklo. Kazali przyjsc posilne przeciwbolowe bo bedzie bolec "to normalne" tak uslyszalam. Posiedzialam w domu do wtorku nikt poza moim mezem i jegobratem z zona o tym nie wiedzial co sie dzialo. We wtorek wrocilam do pracy, wciaz krwawilam ale na to bylam przygotowana ,organizm musi sie oczyscic ale kolo 10am zaczelam sie strasznie czuc. Bylam bardzo slaba i zaczely mi omdlewac nogi, nie chcialam byc dla nikogo problemem wiec zadzwonilam do M ze jade do szpitala on byl bardzo daleko na po zamowienie wiec nie mogl przyjechac, w pracy mosialam powiedziec co sie stalo i ze chba cos jest nie tak i mosze sie zwolnic do lekarza. Szef chcial zawiesc mnie ale ja nie chcalam byc ciezarem i pojechalam autobusem. Mialam wraenie ze tracilam przytomnosc bo nie pamietam polowe drogi, na przystanku przy szpitalu zwymiotowala z bolu, ostatkiem sil rozbawilam siebie ze pewnie mysla ze jakiz zul. W przychodni powizialam ze trace ciaze i jest cos nie tak, posadzily mnie na krzeselku i tak w cierpienu czekalam jeszcze 2 godz. szkoda bylo mi tych wszystkich babeczek ktore musialy to wszystko ogladac. Potem juz wszystko bardzo sie szybko potoczylo, USG stwierdzenie ciazy pozamacicznej i wciaz pamietam ta wspaniala pielegniarke ktora trzymala mnie za reke i ze mna plakala. Strasznie sie czulam, wszystko tak strasznie bolalo chcialam tylko zasnac i poczuc ulge. Nagle uslyszalam, ze zaczela sie panika i kszatanie. Zaczeli mnie szybko rozbierac i na wozek, pamietam tylko przerywane obrazy, korytaz, winda, sal przedoperacyjna, mily dziadek w sali poopercyjnej i wyrok "musielismy usunac jajowod" Uczucie niemocy, lzy lecialy przez nastepne pare dni, tygodni. Nie moglam znalezc powodu by rano wstac z lozka by zyc. A jeszcze w szpitalu nie moglam siusiac organizm sie zablokowak na cewnik czekalam 4 godziny, pielegniarka oswiadczyla ze pechez moze utrzymac 250ml moczu mi "sposcili" 900ml Horror, dzwonilam do meza by zabral mnie do domu ale niemogl bo musze sie sama zalatwiac by mnie wypisali, chcac nie chcac musialam tam byc.
Czas goi rany ale wciaz sie wszystko pamieta i nawet czase tak samo boli, bede zawsze pamietac twarz mego M jak wyjezdzalam z sali pooperacyjnej radosc ze zyje i smutec co sie stalo. I ta niemoc przed operacja, chec odejscia.
Jestescie jedynymi osobami ktorym powiedzialm co sie dzialo, bolalo, i cierpialam ale wciaz chce dzidzi bo wiem ze bedzie cudnie jak juz tu bedzie.
Dziekuje ze mogla sie wam wygadac.

Straszne to co piszesz! Znów sie poryczałam. Odkąd mam swoje dziecko takie historie mnie rozwalają na łopatki! Bardzo ci współczuję o trzymam kciuki, żeby następnym razem było idealnie:tak:
 
reklama
ojej to niezle sobie balujecie!!! kurcze jak ja to dobrze znam! jak bylismy na wczasach z moim M to sex oraz "inne czynnosci seksualne":laugh2: tez po 3 razy dziennie ale jak wracamy to niestety szara rzeczywistosc i dooopa...
to moze i cos z tego bedzie jak zescie tak szaleli???:sorry: a potem znowu grecja ?? nie za dobrze masz???

Masz racje..ja sobie to pytanie zadaje tez!i powiem ci szczeze ze nigdy nawet mi nie przyszlo do glowy ze moje zycie sie tak zmieni:-)
Ja do 30 roku zycia nic nie mialam,malo jezdzilam na wakacje,kasy tez malo,duzo pracowalam,samych dupkow spotykalam i nic konkretnego nie mialam:-(
A jak wczesnie mieszkalam w polsce to zylam z miesiac na miesiac..jedna pensja i oplaty i nic mie nie zostawalo.
A tak sie zlozylo ze spotkalam ostatniego dinosaura..ktory jest tak kochany ze moglabym go zjesc:-)
 
Do góry