hej Zaniepokojona! A jakie placuszki robisz na tych kruchych spodach?
W kwestii cery...jaj mam dosc, nawet mi sie juz walczyc o tą ladna buzie nie chce-i tak szpetnie z tymi syfami wyglada i juz....A kupilas to mydelko co polecilam naprwde jest dobre! nie wmowie, ze wykeczy krostki, ale ladnie wysusza je i szybciej znikaja.
Ja bralam pigulki kilka lat...i fakt-cera byla duzo lepsza wtedy! Ale od okolo6 lat juz nie biore antykonc. i cera mi sie BARDZO pogorszyla, jednak ostatenie 3 lata to jest juz maskara!!!! Nawet w dzien slubu przypominalam sitko...szkoda gadac.
tez mi ginka powiedziala, ze moze dac mi tabletki ...ze wtddy buzia sie poprawi, no ale jak brac tabletki jak staranka w drodze...wyklucza sie jedna z drugim...
A na temat tabletek, nie wiem sama co myslec-mam na mysli teraz ich wplyw na organizm ogolem...sa zwolennicy i przeciwnicy, tacy co mowia ze one chronia przed rakiem i ci co twierdza ze sie do raka przyczyniaja....zglupiec mozna, sama nie wiem
Wydaje mi sie jednak,z e jak urodze dziecko i buzia bedzie dalej brzydka to moze i do tabletek wroce...nie wiem...