reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania, początki

30 już przekroczona w lipcu :) Jesteśmy po 3 cyklach, ale w drugim nie było za bardzo kiedy i do tego dużo stresu, zmęczenia, więc było tylko 1 zbliżenie w okolicy owu. Do tej pory tylko wyliczałam kiedy powinno być, bo jakoś nigdy nie miałam żadnych objawów owu, albo nie umiałam patrzeć... Może teraz testy owu pomogą lepiej określić. Tak, jest szczęśliwy i jakoś tak bardziej wyrozumiały na wszystko, moje stresy i humory, ale zniechęca się dość łatwo, ale ma tak że wszystkim :D Teraz myśli że musi być coś nie tak bo innym to za pierwszym razem się udaje... No ale oczywiście się nie poddajemy, ja tam sobie nie tyram i jestem bardzo cierpliwa i spokojna w usposobieniu :) Teraz możecie się tutaj we wszystkim żalić, przyjmiemy wszystko :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj właśnie wcale nie wszystkim udaje się tak szybko, a to forum i te wszystkie dziewczyny tutaj są tego ogromnym przykładem [emoji846]
30 już przekroczona w lipcu :) Jesteśmy po 3 cyklach, ale w drugim nie było za bardzo kiedy i do tego dużo stresu, zmęczenia, więc było tylko 1 zbliżenie w okolicy owu. Do tej pory tylko wyliczałam kiedy powinno być, bo jakoś nigdy nie miałam żadnych objawów owu, albo nie umiałam patrzeć... Może teraz testy owu pomogą lepiej określić. Tak, jest szczęśliwy i jakoś tak bardziej wyrozumiały na wszystko, moje stresy i humory, ale zniechęca się dość łatwo, ale ma tak że wszystkim :D Teraz myśli że musi być coś nie tak bo innym to za pierwszym razem się udaje... No ale oczywiście się nie poddajemy, ja tam sobie nie tyram i jestem bardzo cierpliwa i spokojna w usposobieniu :) Teraz możecie się tutaj we wszystkim żalić, przyjmiemy wszystko :)
 
To może powinnaś z nim porozmawiać czy on w ogóle chce dziecko. To wasze pierwsze będzie? Bo skoro podejście w łóżku ma negatywne to chyba nie jest dobrze. Mój to chociaż jeśli chodzi o Przytulanki to nie unika i zawsze kończy w środku normalnie. Jedynie u nas nie istnieje temat rozmów o tym. Dziękuję [emoji846] a ty już miałaś urodziny czy jeszcze przed Tobą? Fajnie że twój facet chociaż jest gotowy, świadomy i teraz pewnie szczęśliwy że może Cię w tym wszystkim spierać i cieszy się że w końcu też dojrzałas do tej decyzji. To wasz pierwszy cykl starań?
Tak, to by było nasze pierwsze. Jestem po 2 ciazach biochemicznych. Z przytulankami nie ma problemu, tylko z kończeniem tam gdzie trzeba. Nie wiem już sama co robić. Mega się czuję w tym wszystkim samotna.
 
Tak, to by było nasze pierwsze. Jestem po 2 ciazach biochemicznych. Z przytulankami nie ma problemu, tylko z kończeniem tam gdzie trzeba. Nie wiem już sama co robić. Mega się czuję w tym wszystkim samotna.
Nie martw się kochana, będzie dobrze. Ja też tracę cierpliwość ale staram się nie myśleć o tym.. W dodatku mam nieregularne..
 
Kurczę to dziwne że nie chce kończyć tam gdzie powinien jeśli chce mieć z Tobą dziecko. Wg mnie tu jest potrzebna koniecznie rozmowa, być może on się zgodził dla świętego spokoju a wcale nie chce tego dziecka, a jeśli się pojawi to w najgorszym wypadku może to wpłynąć jeszcze gorzej na wasz związek a tego myślę że byście oboje nie chcieli
Tak, to by było nasze pierwsze. Jestem po 2 ciazach biochemicznych. Z przytulankami nie ma problemu, tylko z kończeniem tam gdzie trzeba. Nie wiem już sama co robić. Mega się czuję w tym wszystkim samotna.
 
Tak, to by było nasze pierwsze. Jestem po 2 ciazach biochemicznych. Z przytulankami nie ma problemu, tylko z kończeniem tam gdzie trzeba. Nie wiem już sama co robić. Mega się czuję w tym wszystkim samotna.
Przykro mi :( A już nie pamiętam jak to u was było? Były chęci z obu stron czy on ma jakąś blokadę? Ja też miałam straszną blokadę, nie sposób było to przeskoczyć... Aż nagle po prostu olśnienie i się odblokowałam na wielu płaszczyznach.
 
Przykro mi :( A już nie pamiętam jak to u was było? Były chęci z obu stron czy on ma jakąś blokadę? Ja też miałam straszną blokadę, nie sposób było to przeskoczyć... Aż nagle po prostu olśnienie i się odblokowałam na wielu płaszczyznach.
U nas to jest taka huśtawka. Przez miesiąc jest okej, kolejne pół roku mam nieodparte wrażenie, że tego dziecka nie chce i robi wszystko aby go nie było. Nigdy nie powiedział mi tego wprost. Decyzje o staraniach podjęliśmy wspólnie rok temu. Ja nie mam odwagi z nim o tym porozmawiać. Wiem jak taka rozmowa się skończy- albo zlewka, albo odwróceniem kota ogonem. Ja mam zakaz stresu ze względu na problemy z nerwami. Nie mam żadnej choroby psychicznej, ale od stresu wiosna zaczęło wysiadać mi serce. Być może te dziecko, którego naprawdę bardzo pragnę byłoby już na świecie, gdyby nie stres. Przez to czasami oddalamy się od siebie i mniej ze sobą sypiamy. Wszystko zatacza koło. Ginekolog i zresztą wszyscy inni lekarze mają dla mnie jedna rade- uspokoić się i mniej się stresować, a ja naprawdę nie wiem jak :(
 
reklama
U nas to jest taka huśtawka. Przez miesiąc jest okej, kolejne pół roku mam nieodparte wrażenie, że tego dziecka nie chce i robi wszystko aby go nie było. Nigdy nie powiedział mi tego wprost. Decyzje o staraniach podjęliśmy wspólnie rok temu. Ja nie mam odwagi z nim o tym porozmawiać. Wiem jak taka rozmowa się skończy- albo zlewka, albo odwróceniem kota ogonem. Ja mam zakaz stresu ze względu na problemy z nerwami. Nie mam żadnej choroby psychicznej, ale od stresu wiosna zaczęło wysiadać mi serce. Być może te dziecko, którego naprawdę bardzo pragnę byłoby już na świecie, gdyby nie stres. Przez to czasami oddalamy się od siebie i mniej ze sobą sypiamy. Wszystko zatacza koło. Ginekolog i zresztą wszyscy inni lekarze mają dla mnie jedna rade- uspokoić się i mniej się stresować, a ja naprawdę nie wiem jak :(
Bardzo nie lubię rad typu "nie możesz się tak stresować", bo niestety stres w moim życiu zawodowym to norma do której się już trochę przyzwyczaiłam i jest to na ogół zdrowy stres, czasem po prostu większy i mnie niestety przerasta i trzeba odreagować na swój sposób, bo nie stresować się to też nie potrafię :) Trzeba na swój sposób opanować umysł i starać się jakoś relaksować. Kurczę, nie wiem co Ci doradzić, niby najrozsądniej byłoby jednak porozmawiać, chociaż u mnie to też nic nie dawało, ale przynajmniej na początek, a jeśli nic nie wyniknie to może na chwilę po prostu odpuścić. Bo jeśli on ma jakieś wahania a próbujecie, to efekt niestety może być odwrotny... :( Powodzenia! :*
 
Do góry