reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Dzisiaj zmierzyłam cukier na czczo i 90, po godz od śniadania 103. A godz po obiedzie już wywindowało na 165. Czyly zdecydowanie za dużo. A niby nic takiego bie zjadłam bo tylko ziemniaki z sosem pieczarkowym. Bo z surówki zrezygnowałam bo był w niej majonez.
 
reklama
Dr powiedzial nie potrzebny mi jeszcze krwiak do tego wszystkiego. Skierowal mnie do immunologa zeby zadecydowal co dalej i jak bede mieć diagnoze musze sie zglosic do gin i jak on to okresli DZIALAMY :)
powiem Ci szczerze, że bylam i jestem tym zalamana. Ale juz tyle przeszłam, tyle kasy wydalam ze sie nie poddam!

nie znam się na tych nieprawidłowościach o których piszesz ale skoro lekarz mówi że da się coś z tym zrobić to super:) mocno trzymam kciuki.. najważniejsze że można to leczyć, i w sumie dobrze że coś znaleźli bo gdyby nie szukała byś dalej.. a czasami jest że w ogóle nmie znajduje się przyczyny... mnie tylko przerażają koszta.. jak patrzyłam na ceny badań przeciwciał to już koło 1000 zł wychodz a przecież jeszcze tyle innych badań jest....

Bafinka, ja mysle, ze duzo zalezy od lekarza. Najczesciej lekarze czekaja do 3 poronienia i wtedy robia badania...ja robilam tarczyce, progesteron, prolaktyne, chlamydie, lamblie,posiew moczu...niby duzo tego ale wszystko mozna zrobic za jednym pobraniem krwi,po prostu zmieniaja fiolki:) Powiedz lekarzowi, ze chcesz skierowanie na badania, to twoje drugie poronienie czy pierwsze? Ja po poronieniu sama poprosilam lekarza o badania, wczesniej mialam robione te podatawowe w ciazy z hivem, toksoplazmoza itp. Moze byc i tak, ze wszystko jest w porzadku, bierzesz jakies leki?

to już moje trzecie poronienie...:( przy okazji mam pco więc leki biorę tylko na stymulację cyklu... w środę ide do ginekologa więc zobaczymy co zaproponuje....


ja wczoraj miałam gorszy dzień.. zaprosiliśmy gości i po 2 drinku przez przypadek wyszło że na zwolnieniu jestem no i pytanie za 100 punktów czemu... a ja prz 10 osobach!!! ni z gruszki ni z pietruszki w ryk... uciekłam na góre ale zobaczył to Gabiś i jeszcze mnie dobił.. mamusiu czemu płaczesz, smutno ci...:( oni poszli a ja płakałam całą noc... cały czas mam przed oczami pęcherzyk i małą kuleczkę w środku....moje dziecko:(:(:(
 
Bafinko niestety znam Twój ból i wszystkie tutaj go znamy. Musisz być dzielna, dać sobie troszkę czasu. Pamiętam jak Wy mi tak pisałyście po mojej stracie i wiem jak reagowałam. Myślałam sobie kto może wiedzieć jak ja się czuję? Jaki to jest ból? Nie fizyczny lecz psychiczny. Ale teraz z perspektywy czasu (22października minie rok) wiem, że nauczysz się z tym bólem żyć. On nie minie nigdy i zawsze będziesz miała swoją kruszynkę w sercu ale z biegiem czasu nabierzesz dystansu i lepiej spojrzysz na świat. Daj sobie tylko czas na ból i łzy. Zobaczysz niedługo się wszystko ułoży.
 
Dzisiaj zmierzyłam cukier na czczo i 90, po godz od śniadania 103. A godz po obiedzie już wywindowało na 165. Czyly zdecydowanie za dużo. A niby nic takiego bie zjadłam bo tylko ziemniaki z sosem pieczarkowym. Bo z surówki zrezygnowałam bo był w niej majonez.

Majonez ma prawie zerowy indeks glikemiczny, więc można śmiało go jeść. Ziemniaki mają bardzo wysoki indeks glikemiczny, najlepiej z nich zrezygnować podobnie jak z białego ryżu (brązowy jest pyszny), makaronu zwykłego (razowy lepszy) i białego pieczywa. Bardzo dobra jest też kasza bulgur, lepsza niż np. kuskus.

Bafinka przykro mi, że tak się skończył wieczór. Pamiętam jak kiedyś ryczałam w galerii handlowej, bo dzieci kolędy śpiewały i się rozkleiłam, było to jakieś 3 - 4 tygodnie po poronieniu. Takich chwil pewnie będzie jeszcze dużo, żałoba potrzebuje czasu. Przytulam Cie kochana :*
 
Bafinko- najważniejsze to dać sobie czas na przeżycie wszystkich emocji.. jak potrzebujesz to płacz, jak potrzebujesz milczeć- milcz. Ja też dokładnie pamiętam jak przeżywałam ciąże znajomych, co czułam jak trzymałam na rękach niemowlaki, jak robiło mi się słabo jak ludzie pytali się 'no kiedy Wy!?' (niewiele osób wiedziało o moich poronieniach).
Mogę tylko powiedzieć że ja potrzebowałam za każdym razem 6 miesięcy aby dojść do siebie..a potem rozpoczynaliśmy kolejne starania.. bo prawda jest taka, że w naszym przypadku musisz spojrzeć strachu (czy strachowi się pisze?) prosto w oczy i domagać się tego czego pragniemy. Każdy dzień jest walką i będzie-tak to już jest.
Ściskam Cię mocno.. i mam nadzieję że niedługo ból będzie nieco odleglejszy..łatwiejszy do okiełznania..

Ściskam Was dziewczyny bardzo mocno..przyznam się że ostatnio w ogóle nie zaglądam.. układamy jeszcze życie sobie tutaj za granicą..a Stella wpadła dwoma nogami w bunt dwulatka.. dzięki Bogu Max jest idealnie grzeczny-to mam jeszcze siły żeby coś 'ogarniać'. Inaczej to bym chyba codziennie zamykała się w sypialni z butelką wina ;-):laugh2:.
Planuję w bliskiej przyszłości więcej czytać..
 
Bafinka ściskam. Ja z perspektywy czasu oceniam, że jak pod opieką miejscowego gina nie ma ciąży to lepiej uderzyć do specjalistycznej kliniki, przynajmniej oni wiedza co robią bo to ich codzienność. A to niestety koszty... Ale też i duża szansa! Ja przez miejscowego gina duuuużo czasu zmarnowałam a dopiero w klinice się dowiedziałam, że tarczyca w normie to też za dużo, ma być 1 i inne rzeczy wyskoczyły ale też dużo dobrych wiadomości wraz z dobrymi wynikami. A co musiałam sprzedać i z czego zrezygnować, żeby zdobyć kasę - nie pytaj :/
Neta &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& uszy do góry, działamy dalej!
Ozila słoneczko australijskie, dziękuje za pamięć i ściskam!
Wszystkim dziękuję za wsparcie, jest mi teraz bardzo potrzebne - zaciążone słać mi tu fluidy, prędziutko proszę!
 
Ostatnia edycja:
Bafinko musisz dac sobie czas...:( Mysle ze powinnas przycisnac lekarza o dodatkowe badania, w koncu to 3 raz kiedy sie nie udalo:( Ja po poronieniu nie mialam ochoty na widywanie sie z nikim, musialam sama wszystko przetrawic, moze jeszcze nie jestes gotowa na spotkaniaze znajomymi bo nawet niewinne pytanie sprawia ze jest ci zle i przykro...Mam nadzieje, ze jak zrobisz badania to cos wiecej bedziesz wiedziala o sytuacja wiecej sie nie powtorzy,pamietaj ze zawsze masz nas i mozesz nam sie wyplakac i wygadac bo wszystkie tutaj jestesmy z tego samego powodu! Sciskam mocno i nie poddawaj sie, czas leczy rany i w koncu tez doczekasz sie kolejnego maluszka!!!:)))
 
reklama
Do góry