reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

rurka to może ja Ci odpowiem :) ewik pisała ostatnio, że u nich w końcu dobre wieści, dostała wyniki i rezerwa jajnikowa wyszła super. Carollina niestety dawno się nie odzywała, a madziorrek jakiś czas temu pisała, że z wolnym czasem ma problem, Franio rośnie, a ona niedługo dodatkowo wraca do pracy. Pietruszka się nie odzywała niestety, ale któraś z dziewczyn pisała, że zajęła się rozkręcaniem biznesu i mamy nadzieję, że niedługo się do nas odezwie :)

bafinka nie trać nadziei kochana... choć wiem jakie to ciężkie &&&& sama miałam już dość, nadzieja w pewnym momencie uciekła całkowicie... ale wierzę, że niedługo Wasze marzenie się spełni

joawa oo brzuszek się powoli zaczyna uwidaczniać :) ślicznie wyglądasz :) a jak tam samopoczucie?

kamkaz a jak u Ciebie?

Dziewczyny ja po ponownym ktg, wieczorem mam przyjechać jeszcze raz. Prawdopodobnie w środę zostanę przyjęta na oddział i będziemy podejmować decyzję co dalej bo nie ma co czekać. Mała zrobiła się ostatnio mniej aktywna (oczywiście nie jest tak, że nie rusza się wcale, ale jest bardzo leniwa w ostatnich dniach), dziś na ktg nawet podczas ruchów tętno praktycznie na jednym poziomie tak jakby spała (dopiero zmiana mojej pozycji podczas badania spowodowała, że jej tętno podczas ruchów zaczęło skakać raz wyżej, raz niżej). No i dodatkowo cukier mi strasznie wzrósł po śniadaniu, a rano zdarzają się nawet niedocukrzenia i diabetolog mówi, że jak przez najbliższe dni się to nie zmieni a ja nie urodzę to będzie trzeba do śniadania włączyć insulinę. Ginekolog więc stwierdził, że ta zmiana aktywności może mieć związek z tymi cukrami też... i trzeba rozważyć czy nie zmobilizować małej do przyjścia na ten świat, bo nie ma co czekać.
 
reklama
90_natka dziękuję że pytasz:)
U mnie ok. Na szczęście już nie krwawie. Wczoraj miałam gości więc dość mało leżakowałam ale dziś nadrabiam zaległości. Od tych antybiotyków trochę zwiększyła mi się wydzielina. Mam nadzieję, że to faktycznie tylko to. W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza więc mam nadzieję że jakoś to wytrzymam do czwartku.

Natka może faktycznie lekarz stwierdzi że lepiej pomóc małej przyjść na świat i może jeszcze w tym tygodniu będziesz tulić swój skarb w ramionach. Ja mocno trzymam kciuki i po porodzie koniecznie ucałuj maleństwo od forumowej cioci i przywitaj córcie na świecie
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję Kochane:)
natka, czuję się dobrze, nie mogę narzekać, dopiero 14 tydzień a ja już przytyłam 3 kg, ale co poradzić jak apetyt mam ogromny :)
natka, trzymam kciuki za Ciebie, żeby wszystko dobrze poszło:* powodzenia:)
 
Hej Rurcia, dzięki za pamięć. Podchodzimy do in vitro z dodatkową diagnostyką, Kasę organizujemy ale starczy w najlepszym razie tylko na jedno podejście... A szanse na sukces w moim wieku, przy założeniu, że będzie materiał na transfer - jak 1:6 :eek: Ech, chyba bycie matką ziemskiego dziecka nie jest mi pisane...
 
Joawa śliczny mały brzusio:-) a jakie tło piękne,ae bym pospacerowała w takim miejscu,tesknie za naturą u mnie tylko chodniki i mury:baffled:


Natka trzymam za Was kciuki,myślę,że w takiej sytuacji decyzja o wywołaniu porodu jest słuszna,tymbardziej,że ciąża już donoszona.
Melduj nam tutaj jak sprawa sie ma.

Ewiczku nie myśl,że coś Ci nie jest pisane........ja tam myśle ze to co dzieje sie w naszym życiu to splot zdarzeń,dlatego nigdy nie wiadomo co sie wydarzy wiec tymbardziej trzeba mieć nadzieję na zrealzowanie swoich marzeń.
Trzymam za Ciebie baaaaardzo kciuki&&&&&& żeby sie udało i żebyś uwierzyła.


A ja od kilku dni spaceruje długodystansowo:-) 2,5-3 km z pieskiem:-) musze być w formie jak nadejdzie godzina 0 :-D a od soboty ćwicze na piłce,jż zakupiłam:happy:
 
Natka, ciąże masz już właściwie donoszoną więc zostaje mi życzyć Ci powodzenia :) ale Ci zazdroszczę, że za chwilę będziesz trzymała swoje maleństwo w ramionach. :D

Ania, też myślałam o tej piłce. Ciekawe czy to faktycznie coś pomaga. A jak ćwiczysz?

ja idę do lekarza w następny piątek i poproszę już o l4. Mam nadzieję, że nie będzie mi robił problemu i mi da bo powoli mam już dosyć.
 
Colly siada sie na piłce okrakiem i zatacza koła,ta koleżanka o której pisałam ze rozwarcie jej sie zrobiło bezboleśnie ćwczyła od 8 miesiąca codziennie wiec może to coś daje,spróbować nie zaszkodzi.

Pewnie że idź na l4,to już 30 tydzień,swoją drogą jak ten czas zapyla....
 
dziękuję dziewczyny :tak:

kamkaz
super, że po krwawieniu nie ma już śladu. Oby tak dalej :tak: to jak wczoraj taki aktywny dzień to dziś faktycznie lepiej że odpoczywasz. Leż, leż, bo to tylko na dobre może Wam wyjść :tak:

joawa ee tam, wagą się nie przejmuj! zrzucisz po porodzie :-) najważniejsze, że samopoczucie dobre i oby tak do końca.

ania to przygotowania do porodu u Ciebie pełną parą :-) ale fakt, dobra kondycja się na pewno przyda a już coraz bliżej :tak::tak:

colly nie sądzę żeby lekarz Ci robił problem z L4, w końcu to już niebawem skończony 30 tc:-)

też słyszałam o tym ćwiczeniu na piłce, że pomaga przy rozwarciu, że mniejszy ból właśnie jak się rozwarcie robi :tak:

a ja jestem po ktg... u nas na oddziale dzisiaj same porody i nie było mnie za bardzo gdzie podpiąć pod to ktg więc musieli mnie położyć w gabinecie zabiegowym tuż obok jednej z porodówek także akurat jak leżałam to jednej parce się synek urodził :)
i nie wiem czy to to, czy coś innego ale jak tak słuchałam jak ona rodzi to nagle mi się skurcz pojawił :p no ale myślę sobie co tam jeden skurcz i to taki lekki. No ale za chwile kolejne i to coraz częściej, na końcu już co 4 min. Ale nie były to jakieś bolesne skurcze, raczej po prostu czułam je jako twardnienie brzucha (no, może jeden był dość bolący ale do zniesienia ;-)) jak weszła położna i zobaczyła ten zapis to w szoku i się pyta czy mnie nie bolą te skurcze bo według ktg pokazuje, że to silne niby. A ja że czuję, no ale jak dla mnie to ból to to nie jest.. jak już były takie częste to mnie wzięli na badanie czy ja czasem rodzić nie będę, ale rozwarcia ani milimetra. Zrobili też usg, mała ma 3 kg ale ilość wód się zmniejszyła dość znacznie od ostatniego usg (tragedii nie ma, ale jest mało), więc jeśli do piątku nie urodzę (co ponoć może być trudne jak nadal będę mieć takie skurcze), to szpital. Mam być na czczo, bo zrobią kontrolne usg żeby ocenić poziom wód i wtedy zapadnie decyzja czy próbujemy wywołać poród czy nie czekamy i od razu cc. Wszystko zależy od ilości wód.
 
90 natka- widzę że nasze dzieci to prawie w tym samym czasie przyjdą na świat :) ja nie mam skurczy, tylko pojawiają się lekkie bóle jak na @-więc raczej do poniedziałku poczeka. Trzymam kciuki za Was- abyś już niedługo tuliła swoje zdrowiutkie i rumiane maleństwo :)

ah! co do wyprawek to polecam jeszcze jedną rzecz (ale to można kupić po porodzie w aptece)- nakłądki na sutki do karmienia (kapturki). Moja Stella nie umiała złapać sutka przez co karmienie było prawie niemożliwe.. taki kapturek załątwił sprawę ;) Używałam go ze 3 miesiące..

a co do godziny mojego pisania- to znów nawiedziła mnie bezsenność ;) budzę się w nocy i natłok myśli nie daje zasnąć..
 
reklama
natka u mnie też tak wyglądało ktg przed porodem a rozwarcia nie było i musieli mi masować szyjkę a pęcherz płodowy mi przebijali. Powodzenia- daj znać po
 
Do góry