reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Galwaygirl swieta spedzam w szpitalu. Maz nie mogl przyleciec ale byli moi rodzice;-) prenatalne nie wiem...ostatnio poprosilam ordynatora by sprawdzil dzidziusia. Nasz SYN ;-) ma sie dobrze. Niezly z niego urwis,tak sie wiercil. Z pepowina do konca nie wiadomo..na pewno jest brzezna..a czy bloniasta..jeszcze nie wiedza,bo nie widac...lozysko tylna sciana nisko i oby nie zachodzilo juz. Szyjka ostatnio byla ok.. leze grzecznie i oby chociaz do 30 tyg..czyli jeszcze 9;-)) dziekuje z calego serca za pamiec:*
Caluje dziewczeta swiatecznie. Wszystkim nam sie ulozy to zycie, zobaczycie!!! Bedzie pieknie i dzieciowo ;-) caallluuuski
 
reklama
Pietruszko naqet nie wiesz jak mocno w Was wierze. Każda wiadomość od Ciebie cieszy mnie bardzo!!! Trzymam kciuki za ten nasz brzuszek! Oby we właściwym czasie został przekazany kolejnej staraczce. Za rok bedziesz miała cudowne święta w domu z rodzinką! :* Jakies pomysły odnośnie imienia?
 
Witam dziewczyny świątecznie :-)

Pietrucha cieszę się, że z synkiem wszystko dobrze! Leż kochana, odpoczywaj a my tutaj trzymamy kciuki i wierzymy że wszystko dobrze się skończy :-)
 
Pietrucha Ty po tylu przejsciach i w dodatku teraz w szpitalu jestes taka radosna! I nie narzekasz Booooze jak bede narzekac w ciazy na cos to mnie opierdziel :p mimo tego, ze w szpitalu i bez meza, ale zycze Ci zebys byla nadal taka pogodna osobka :) i nech synus zdrowo rosnie!!

Buziaki dla Was, ja testuje z Igorem nowe zabawki wiec moge cos szybkp skrobnac bo jezdzi traktorkiem :)
 
Ja rowniez zycze wszystkim Wesolych Swiat choc nie bardzo czuje swiateczna atmosfere....
Wczoraj dzwonil moj lekarz ze szpitala i przedstawi inny plan dzialania. Przepisal mi 3tabletki leku o nazwie Cytotec, ktore maja wywolac skurcze. Wczoraj jezdzilam i tego szukalam po aptekach. W koncu w 4 czy 5 aptece to mieli...
Mam to wziasc i czekac. W niedziele usg pokaze czy zadzialalo i czy potrzebne jest czyszczenie...
Najbardziej sie boje o Lenke bo ten lek moze wywolac biegunke u dziecka karmionego piersia. Mialam to zazyc dzisiaj, bo K jest w domu, a ja nie wiem jak sie bede czula, ale stwierdzilam ze odciagne dla niej troche mleka i sprobuje podac sztuczne-moze podejdzie jak jest juz starsza.
No i siedze tak juz z pol godziny a tu ledwie 20ml...

Pytanie: czy ktoras z Was miala podawany taki lek? Nie wiem czego moge sie spodziewac...nastawiam sie na mocne bole...i az sie boje...
 
Drogie koleżanki - Załamywanie się nic nie da .. trzeba wierzyć, mocno wierzyć, że Bóg ma nas w swojej opiece i dam nam zdrowe upragnione i wyczekiwane potomstwo. Walczymy o cud. Z uśmiechem i wiarą!

carolina
- ja raz miałam cycotec... podali mi w szpitalu na wywołanie poronienia... działają jakoś po kilku godzinach od aplikacji. Będziesz odczuwać skurcze i zacznie się ... Możesz później wziąć sobie coś przeciwbólowego... trzymaj się dzielnie.
 
carollina ja też raz miałam Cytotec ale na mnie nic nie podziałało,zaaplikowałam dopochwowo dwie tabletki tak jak kazali ale żadnych skurczy nie dostałam.
Lence może sztuczne mleko spróbuj podać przez dzień,dwa.
LENKA-piękne imię:-)

pietrucha widzę,że wszystko w głowie sobie fajnie poukładałaś,że potrafisz tak pozytywnie myśleć,ja pracuje nad tym,bo jak wszystkie wiemy to stres i zamartwianie się to tylko szkodzi.
Muszę wziąć z Ciebie przykład:-D

galwaygirl we wczesnej ciąży chyba nikomu nie ratują,bez względu na ilość strat,dopiero od 12 tygodnia,chyba,że by to były jakieś wady budowy szyjki czy coś takiego.


A ja w domku sama zostałam ale cieszę się bo potrzebuję ciszy,znajomi i mąż pojechali w odwiedziny do innych znajomych,też miałam jechać ale szczerze mi się nie chce,a ostatnie dwa dni napracowałam się nieco w domu i dziś brzuch znowu co chwilę czuję....więc leże i się lenię;-);-)
 
Pietrucha - siejesz optymizmem...i tak trzymac;) Nie tylko Ania powinna z Ciebie brac przyklad ;)

Dziekuje ze odpisalyscie. No wiec tak. Po porannym kiepskim odciaganiu stwierdzilam ze nie ma sensu zwlekac z tym Cytotec, bo tylko niepotrzebnie sie denerwuje i wzielam. Ja mialam zwykle tabletki do polkniecia. Rozbolal mnie brzuch, ale do wytrzymania. Krwawienie niewielkie, wiec chyba nie bardzo podzialalo...
A co do Lenki... nawet tego odciagnietego mleka nie chciala wypic. Sztucznego tym bardziej. Ja nie wiem jak inne dzieci pija tak chetnie z butelki a moje pluja i wypychaja jezykiem jakby to cos obrzydliwego bylo... po ok godzinie meczenia sie z butelka w koncu dalam cyca, wykapalismy na spokojnie, dalam drugiego i cisza...
 
Witam świątecznie.

Zapewne macie najedzone brzuszki i ciężko się ruszać! :-)

Pietruszka - każda Twoja dobra wiadomość niezmiernie mnie cieszy. Trzymam za Was
ogromne kciuki i wierzę,że przetrwacie te 9 tygodni a nawet dłużej. I gratuluję syna!
Carolina - ja niestety nie pomogę.

Wierzyłam,że uda mi się zabrać brzuszek malgoni, jednak znów i tym razem się nie udało.
Robiłam dzisiaj test. Jednak jestem optymistką i póki nie ma @ jest nadzieja. Buźki!!
 
reklama
Do góry