reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Kaso zarcie jest jak najbardziej starankowe!!!:-D:-D

Ok daje moj przepis...
Losos dzwonki w folii

Lososia obsypujemy sola, pieprzem (jak ktos lubi), przyprawa do ryb i kladziemy na folie aluminiowa. Na wierch kladziemy plasterek cytryny, swiezy rozmaryn i kawaleczek masla, obsypujemy koperkiem. Kazdy kawalek ryby, dzwonek owijamy osobno w folie (jak takie prezenciki) i wkladamy do naczynia zaroodpornego lub na blache. Pieczemy w temp 170-180°C przez ok 20 min, po czym rozkladamy folie i dopiekamy jeszcze ok 10 min. Doskonalym dodatkiem jest surowka z kapusty z koperkiem. Niebo w gebie kto lubi ryby:)
DSC_0524.jpgZobacz załącznik 498939
 
Gatto- ja nigdy nie jadłam łososia ,ale muszę spróbować koniecznie Twojego przepisu :tak:
Ja skoczyłam na małe zakupy , poleżałam sobie bo mnie w krzyżu niemiłosiernie bolało i wróciłam
Karo - czekamy zatem na wizytę.&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Kochająca_mamo ze wstrzymanym oddechem czytałam Twojego posta. Ja mam nadzieję, że jeszcze trochę i też będę mogła takiego zamieścić, szczególnie z tak pozytywnym nastawieniem. Mnie położne namawiają do użycia gazu rozweselającego, muszę się zastanowić, wczoraj też w szkole rodzenia na sucho mi pokazywały jak wygląda parcie.

Po ciężkiej nocce, próbowałam spać koło południa, ale mała mi nie pozwoliła. Udało mi się teraz kimnąć 2h i czuję się trochę lepiej ale nadal bardzo zmęczona. Wiem, że ostatnio nie robię nic więcej tylko narzekam, ale dokonałam podsumowania ciąży, i tak: pierwsze 3 miesiące były do du*y, potem następne 5 super, i teraz ostatni jest ciężki. Myślę, że nie mam na co się łamać.
Myślę też, że Nina postanowiła się z nami pobawić w "chowanego" ;-) i tak prędko nie zawita na tym świecie, pozmieniały mi się trochę priorytety, nie mam już parcia że "musi" się urodzić w jakimś czasie. Najważniejsze, żeby była zdrowa, i żeby organizm sam był gotowy do porodu, jak trzeba to i poczekam do 10 października. Buziaki kobietki
 
Gatto dzięki za przepis, koniecznie muszę spróbować. U mnie dzisiaj od rana nadmiar energii i tak oto po dniu w kuchni mamy garnek zupy koperkowej, jeszcze większy garnek kompotu ze śliwek, wielką michę sałatki jarzynowej i ciasto jogurtowe z jabłkami (foto poniżej). Teraz padliśmy zmęczeni, czas na odpoczynek z kubkiem herbatki malinowej i kawałkiem ciacha.
 

Załączniki

  • IMAG0086.jpg
    IMAG0086.jpg
    23 KB · Wyświetleń: 23
marta, mniam pyszności!!!

kochająca mamo!! gratuluję raz jeszcze, poród to jednak musi być cudowne przeżycie:)

danutaski, Ty już tuż tuż.... ale masz rację - trzeba dać organizmowi wolną rękę, sam będzie wiedział kiedy co i jak najlepiej:)

a ja właśnie dotarłam do domu, i zabieram się za obiad, bo okazało się że S. musi jeszcze jechać wyplotować rysunki a potem zawieźć je na budowe więc bym się tych jego pieczarek nie doczekała i z głodu padła:) no nic jutro będą - a dziś spagetti carbonara!!!
 
Oj kobiety, miło mi czytać takie reakcje :biggrin2: DZIĘKUJĘ!!!!

Gatto, przyznaję że zaskoczyłaś mnie swoim pytaniem- jeszcze za wcześnie na decyzję o kolejnym dziecku ;-)
Danutaski, nie martw się- wszystko widocznie musi nastąpić w swoim czasie...Widzisz, ja też już w tych ostatnich chwilach ciąży wypatrywałam znaku porodu i nie mogłam się doczekać narodzin. Ale cieszę się że już po wszystkim. Ty też niedługo będziesz tulić malutką w ramionach :tak:
Apropos gazu rozweselającego- położna chciała mi go podać jednak ja tak byłam skupiona na oddychaniu , że niestety nie byłam w stanie wciągnąć gazu zbyt wiele i po prostu go odstawiłam. I faktycznie oddychanie podczas porodu to sprawa najważniejsza- przekonasz się o tym sama ;-)
 
Mamuska czas na nowy suwaczek :-)
No i czekamy na fotki Lidii:-)

Danutaski jeszcze po porodzie Ci sie priorytety zmienia;-) normalne :-D
Natura wie co robi, lepiej niz my ;-)

Karo czekamy na wiesci, a Zapominajka gdzie z newsami?

Ja bylam z moim malutkim synusiem u dentysty, a moje szczescie robilo zapiekanki takze jak wrocilismy bylo jedzonko gotowe:-).
Znowu mi sie spiaca zalacza... no moglabym spac i spac.
 
reklama
nanu ale bym carbonare zjadła :) mniam mniam i chyba mam obiadek na jutro już :)

my mieliśmy się położyć ale zadzwonił brat że jest w nowym mieszkanku i robi pomiary więc jak chcę mogę przyjść. Jak mogłam zmarnować taką okazję?! I poleciałam obejrzeć ich nowe gniazdko a na miejscu dowiedziałam się,że dostali już jedną pozytywną decyzję z banku:) Jak na starszą siostrę przystało wzięłam mu trochę sałatki i kawałek ciasta.
teraz sobie siedzimy w spokoju, mąż przyjdzie za jakieś 1,5 godzinki więc mamy chwilę oddechu.
 
Do góry