reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Nanulika - będzie dobrze nie martw się na zapas , trzeba być jak najlepszej myśli:tak:Ciesz się chwilami stanu ciążowego:)
Danutaski - to daj znać co się dzieje jak już poleżysz.
a ja dziś rano powiedzmy ,ze rano bo wstałam o 11 :szok: nie wypiłam kawki i łeb mi pęka ,ale chyba zrezygnuję z picia kawy ze względu na ciśnienie bo mam trochę wysokie.
 
Cos czuje, ze sie zaczelo ;-)
Danutaski nie ma reguly jak i ile... wszystko zalezy od wielu czynnikow. Mnie na porodowcelekarz powiedzial po badaniu, ze poleze sobie do rana...a skurcz pozniej juz bylo rozwarcie porodowe i cio?? Rano juz bylam na oddziale :-D
 
Danutaski, ciąża jest już donoszona <juhu> no i teraz każdy taki alarm może skończyć się na porodówce. U mnie jak odeszły wody to myślałam, że popuściłam, bo to było rano z pierwszym skurczem, to ja szybko do wc a tam znów odrobina bezwolnie pociekła a potem kilka godzin nic nie było. Tzn od 5.30 do 8 a o 8 już na izbie przyjęć miałam tą sporą podpaskę na sobie i poczułam że więcej poleciało ale nie jak koleżanki opowiadały że "jak z wiadra się polało". Dopiero na porodówce poczułam chlup i ciepełko ale to w trakcie badania położna mi rozszerzyła dziurkę ale mówiła, że ona nie przebiła pęcherza tylko już wcześniej mi pękł. Niby żadna koleżanka nie miała takich historii jak Ty ale nie bez powodu piszą że każda ciąża jest inna. Mnie uspokajali na szkole rodzenia że mamy duuuuuużo czasu, żeby się nie spieszyć do szpitala i takie tam.
Ja owszem jak poczułam pierwszy skurcz to wiedziałam że to już to, Mąż jak Go obudziłam też od razu wiedział że się zaczęło (choc 2 dni wcześniej miałam skurcze przepowiadające dość silne i Go budziłam a On z pytaniem czy rodzę, no skąd miałam wiedzieć, a On że jakbym rodziła to bym wiedziała więc wkurzona kazałam mu iść spać i On poszedł :szok:) więc nie wiem po czym On rozpoznał że to budzenie jest inne od tego sprzed 2 dni :confused:. No ale skurcze były już co 5 minut jak je poczułam, a po 15 minutach już co 4, jak Męża obudziłam to były własnie po 4 nim zdążył zrobić kanapki (mieliśmy spokojnie zjeść śniadanie) były już co 3 i stwierdziłam że kanapki jadą z nami, bo to wcale nie jest tak jak obiecali na porodówce. No i do szpitala jechaliśmy bus-linem bo skurcze były co 3-2minuty. Na izbie przyjęć kazali mi usiąść i poczekać, powiedziałam, że ja nie zamierzam siedzieć i czekać, to oni po 2-3 minutach wzięli mnie na badanie (w międzyczasie na poczekalni stojąc miałam kolejny skurcz, ale wzięłam poduszkę-maskotkę, którą gryzłam i w którą krzyczałam by sobie nie robić lipy) no i na badaniu powiedzieli że to już prawie 7cm rozwarcia i bach na wózek i na porodówkę od razu. Ledwo zdążyłam z ZZO bo pół godziny później było by za późno. O 12 przyszła lekarka i mnie zbadała bo tak wykalkulowali że w tym czasie będzie już pełne rozwarcie ale mówili, że od pełnego poczekają godzinę by Mały lepiej się wpasował w kanał i zaczniemy rodzić. Więc ja jeszcze na luzie, a tu lekarka, że oni jednak nie będą czekali, że od razu rodzimy. To ja dostałam ataku paniki, że przecież miałam mieć jeszcze godzinę, Mąż mnie uspokajał, bo ja nie mogłam oddechu uspokoić. W końcu zaczęliśmy rodzić, polecam Mężów na porodówce, bo na prawdę ciężko pamiętać o oddychaniu prawidłowym, no i 12.19 Piotruś był z nami. Ostatnio oglądaliśmy wideo z tego momentu. Czego ja ryczałam jak głupia to nie wiem. Danutaski i wszystkie przyszłe mamunie życzę każdej takiego porodu, bo po nim mogłam tydzień później rodzić kolejny raz ;)
 
Wlasnie mi przyszlo do glowy, ze rodzic na sucho to zadna z nas by nie chciala...jedz na ip jak to wody a nie ma skurczy to podadza oxy i wywolaja je, nie chce straszyc ale saczace sie wody moga byc niebezpieczne i nie zgadzaj sie na czekanie...choc watpie, ze ktos bedzie kazal Ci czekac z saczeniem.
Trzymam kciuki za Was dziewczynki&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Hej

Oj Danutaski wiesz że my tu możemy sobie gdybac czy to śluz czy wody. I tak jak pisze Myszka na IP rozwieją Twoje wątpliwości.

Nanu gratulacje czułam że bedą II;-)


Zapominajko nie martw sie bólem brzuszka.Nie ma plamień wiec to rozrastajaca sie pewnie macica. ja tez sie niepokoje. bedzie dobrze.

Ja póki co nie kupuje nic choć ogladać można by zapoznać sie z oferta. teraz jest taki wybór wszystkiego że głowa boli. Zakupy zacznę pewnie jak poprzednio po 20 tyga moze później:tak:powinnam sie wyrobić w czasie.Troszke "sprzetów" mam po Córce po siostrzeńcach.W sumie w ciązy z Jagódką kupiłam pierwszą rzecz jak sie dowiedzialam o tym że to dziewczynka:tak:jedyne o czym myśle to imie ale tez tak lajtowo moze sie to jeszcze zmienić. :tak:

dziewczyny staraczki czuje że berek nas szybko nie opuści:-)&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
Wstałam i wkładka jest sucha, rozmawiałam z położną, powiedziała że gdyby to były wody to nie ma opcji żeby było sucho, nawet gdyby dziurka się zrobiła do góry na pęcherzu, że ona myśli że to śluz taki rozrzedzony, że często na koniec ciąży tak się robi, ale też mówiła że jakby co jest w szpitalu więc jeżeli będę czuła się niepewnie to mam przyjechać na badanie.
Oby się nic więcej nie działo, a ja się przynajmniej kimnęłam jak leżałam. Dzięki dziewczynki :*
 
Do góry