reklama
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Dzień dobry;
wróciłam wczoraj padnięta, więc już nie pisałam.
Dzisiaj mam w planach jeziorko.
U mnie bez zmian...
wróciłam wczoraj padnięta, więc już nie pisałam.
Dzisiaj mam w planach jeziorko.
U mnie bez zmian...
kochająca_mama30
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2011
- Postów
- 269
Ja też dziś pospałam trochę dłużej, jakoś tak dobrze mi się spało pomimo zapowiadającego się upału... Zostawiłam otwarte okna w sypialni i pozostałych pokojach to fajnie się chłodziło w domku.
Macie rację, ja już w każdej chwili mogę urodzić. I szczerze- czekam na tę chwilę z niecierpliwością. Natomiast jest coś takiego we mnie(podejrzewam że w każdej spodziewającej się dziecka matce) że obawiam się samego finału. Tzn. żeby tylko wszystko dobrze się potoczyło...Tfu tfu. Bo jak to mawia moja mama- sama ciąża to jeszcze nic, najważniejszy poród. Poprzednią ciążę przenosiłam, łożysko miałam niekompletne, byłam cięta, potem łyżeczkowana, miałam mega anemię plus infekcję z którą wspólnie z niuńkiem leżeliśmy tydzień czasu w szpitalu....Jak to wszystko się przypomina to aż strach człowieka napawa. No ale wiadomo, może niepotrzebnie się tak myśli bo każda ciąża jest inna...Dla maleństwa da się wszystko przeżyć i przetrwać....
Jest jeszcze coś takiego, że chciałoby się już te ciążę jak najszybciej zakończyć , bo codziennie wsłu****ę się (szczególnie rano) w ruchy dziecka, czy są, jeśli tak to jakie itp....No takie głupie uczucie, żeby niczego nie zaprzepaścić.....Tfu tfu
Co do diet- ja też ładnie chudłam na Dukanie.
A po porodzie z synkiem ograniczyłam ziemniaki, chleb, słodycze i wędliny i zleciałam 30 kg. Nieźle, co? Potem tylko trzeba się pilnować....
Macie rację, ja już w każdej chwili mogę urodzić. I szczerze- czekam na tę chwilę z niecierpliwością. Natomiast jest coś takiego we mnie(podejrzewam że w każdej spodziewającej się dziecka matce) że obawiam się samego finału. Tzn. żeby tylko wszystko dobrze się potoczyło...Tfu tfu. Bo jak to mawia moja mama- sama ciąża to jeszcze nic, najważniejszy poród. Poprzednią ciążę przenosiłam, łożysko miałam niekompletne, byłam cięta, potem łyżeczkowana, miałam mega anemię plus infekcję z którą wspólnie z niuńkiem leżeliśmy tydzień czasu w szpitalu....Jak to wszystko się przypomina to aż strach człowieka napawa. No ale wiadomo, może niepotrzebnie się tak myśli bo każda ciąża jest inna...Dla maleństwa da się wszystko przeżyć i przetrwać....
Jest jeszcze coś takiego, że chciałoby się już te ciążę jak najszybciej zakończyć , bo codziennie wsłu****ę się (szczególnie rano) w ruchy dziecka, czy są, jeśli tak to jakie itp....No takie głupie uczucie, żeby niczego nie zaprzepaścić.....Tfu tfu
Co do diet- ja też ładnie chudłam na Dukanie.
A po porodzie z synkiem ograniczyłam ziemniaki, chleb, słodycze i wędliny i zleciałam 30 kg. Nieźle, co? Potem tylko trzeba się pilnować....
Ostatnia edycja:
butterfly21
hope & love
Dzień dobry!!! to jeszcze ktoś testuje? :-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: