reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

pytalam tez na innym wątku jesli w ANA1 nic nie wyszlo to nalezy robic dalej ANA2 i ANA3?



Przykro mi, ja tez jestem po zabiegu juz 2 miesiące. Ja robiłam:
*zespół antyfosfilipidowy
*białko S, C
*antykoagulant tocznia
*trombofilia wrodzona
*homocysteina, kwas foliowy, wit D
*przeciwciała ANA1
*przeciwciała przeciwantygenom łożyska
*wszelkie toxoplazmozy, chlamydie itp miałam robione przed ciążą
*tarczyca (Tsh, ft3, ft4 przeciwciała TG i anty TPO)
*cytomegalia, różyczka


warto też zrobic hormony jeśli nie były robione

Tyle pamiętam można jeszcze robić komórnki nk i kariotypy rodziców. Jest wątek ciążą po poronieniu i poronienia nawykowe gdzie jest bardzo dużo badań, które dziewczyny wykonywały.
Nie,jeśli ana1 wychodzi ujemne to w ana2 i ana3 nic nie wyjdzie, nie ma po co robić :)
 
reklama
Ja dziewczyny za każdym razem, kiedy idę do lekarza jestem bardzo zestresowana i w głowie mam tylko myśli „na pewno coś będzie nie tak, prwnie to koniec, nie zobaczę już bicia serca”. Bardzo ciężki czas, mimo, że pierwsza ciąża to była euforia, nigdy nie szłam na wizytę z negatywnym nastawieniem, nawet nie byłam do końca świadoma, że w ogóle coś może być nie tak. Dwie straty za mną, jedna bardzo tragiczna w ostatnich miesiącach ciąży.
Teraz doszukuję się wszystkich objawów, a raczej ich nagłego braku, chociaż pewnie nie zawsze jest tak, że serduszko przestaje boć i od razu ustępują objawy ciążowe. Pewnie można się nie domyślić utraty na wczesnym etapie. Staram się nie denerwować, nie przejmować na zapas, ale jest ciężko.
 
Ja dziewczyny za każdym razem, kiedy idę do lekarza jestem bardzo zestresowana i w głowie mam tylko myśli „na pewno coś będzie nie tak, prwnie to koniec, nie zobaczę już bicia serca”. Bardzo ciężki czas, mimo, że pierwsza ciąża to była euforia, nigdy nie szłam na wizytę z negatywnym nastawieniem, nawet nie byłam do końca świadoma, że w ogóle coś może być nie tak. Dwie straty za mną, jedna bardzo tragiczna w ostatnich miesiącach ciąży.
Teraz doszukuję się wszystkich objawów, a raczej ich nagłego braku, chociaż pewnie nie zawsze jest tak, że serduszko przestaje boć i od razu ustępują objawy ciążowe. Pewnie można się nie domyślić utraty na wczesnym etapie. Staram się nie denerwować, nie przejmować na zapas, ale jest ciężko.
Mam dokładnie tak samo obezwladniajacy stres na który nic nie da się poradzić, pomimo dobrych mysli. A wszyscy dookoła ze trzeba być dobrej myśli. Łącze się w bólu 2 straty za mną, teraz czekam na lyzeczkowanie po drugiej.
 
Ja dziewczyny za każdym razem, kiedy idę do lekarza jestem bardzo zestresowana i w głowie mam tylko myśli „na pewno coś będzie nie tak, prwnie to koniec, nie zobaczę już bicia serca”. Bardzo ciężki czas, mimo, że pierwsza ciąża to była euforia, nigdy nie szłam na wizytę z negatywnym nastawieniem, nawet nie byłam do końca świadoma, że w ogóle coś może być nie tak. Dwie straty za mną, jedna bardzo tragiczna w ostatnich miesiącach ciąży.
Teraz doszukuję się wszystkich objawów, a raczej ich nagłego braku, chociaż pewnie nie zawsze jest tak, że serduszko przestaje boć i od razu ustępują objawy ciążowe. Pewnie można się nie domyślić utraty na wczesnym etapie. Staram się nie denerwować, nie przejmować na zapas, ale jest ciężko.
Mam dokładnie tak samo obezwladniajacy stres na który nic nie da się poradzić, pomimo dobrych mysli. A wszyscy dookoła ze trzeba być dobrej myśli. Łącze się w bólu 2 straty za mną, teraz czekam na lyzeczkowanie po drugiej.

Dziewczyny, to zupełnie normalne. Sama mam 2 straty za sobą i 3 ciąża to był pod względem stresu koszmar. Co wizytę stres i to mega, po wyjściu z gabinetu ulga, ale trwała max do wieczora. Wyznaczają sobie małe cele - byle do serduszka, byle do 9tc (Bo yrcilam ciążę koło 8tc) byle do prenatalnych, byle do 20tc itd
 
Dziewczyny, to zupełnie normalne. Sama mam 2 straty za sobą i 3 ciąża to był pod względem stresu koszmar. Co wizytę stres i to mega, po wyjściu z gabinetu ulga, ale trwała max do wieczora. Wyznaczają sobie małe cele - byle do serduszka, byle do 9tc (Bo yrcilam ciążę koło 8tc) byle do prenatalnych, byle do 20tc itd
Ale jak tu sie podnieść po czymś takim, bardzo pragnę dziecka a mam wrażenie że Bóg mnie za coś karze albo jestem wadliwa
 
Ale jak tu sie podnieść po czymś takim, bardzo pragnę dziecka a mam wrażenie że Bóg mnie za coś karze albo jestem wadliwa

Nie możesz tak myśleć, ja dopóki nie trafiłam na forum nie zdawalam sobie sprawy jak dużo kobiet traci ciążę. To nie jest nasza wina, też jestem po stracie i ciągle sobie zadawałam pytanie czemu ja itp. Niestety nie mamy na to wpływu. Robisz/robiłaś badania?
 
Ale jak tu sie podnieść po czymś takim, bardzo pragnę dziecka a mam wrażenie że Bóg mnie za coś karze albo jestem wadliwa
Niestety, nie powiem Ci co pomoże, bo każda z nas inaczej radzi sobie ze stratą. Mi osobiście pomogło działanie. Zrobiłam listę badań które zrobić (na podstawie tego forum), zrobiłam badania, znalazłam lekarza który ogarnie mi leki, lekarz zlecił jeszcze wymazy, wyleczylam co trzeba i od razu się udało zajść. Diagnostyka trwała pół roku. Pół roku przerwy w staraniach, a nawet hyba 8 miesięcy. Ale opłaciło się, dziś mam zdrowa córkę :)
Na pewno musisz zmienić nastawienie - to nie twoja wina, Bóg Cię za nic nie karze. Tak po prostu czasem się dzieje, A przyczyny moga by na prawdę "blache " tylko trzeba je znaleźć :) bedzoe dobrze, zobaczysz :)
 
Hej Dziewczyny. Z jakim lekarzem konsultowałyście wynik badań na mutacje pai 1? Mi ginekolog mówi że mam iść do immunologa żeby zadecydował o acardzie i ewentualnie heparynie. Czy to dobra specjalizacja? Podobno genetyk albo hematolog jest od tego? Plus mam zrobić badanie komórek nk i też do tego samego lekarza z tym uderzać.
 
reklama
Hej Dziewczyny. Z jakim lekarzem konsultowałyście wynik badań na mutacje pai 1? Mi ginekolog mówi że mam iść do immunologa żeby zadecydował o acardzie i ewentualnie heparynie. Czy to dobra specjalizacja? Podobno genetyk albo hematolog jest od tego? Plus mam zrobić badanie komórek nk i też do tego samego lekarza z tym uderzać.

Mi Acard na PAI dał ginekolog i powiedział, że na heparyne też mi da jak tylko na usg potwierdzimy na podstawie samej mutacji i tak nie jest refundowana.
Jednak robić te komórki nk? Też to rozważam w sumie, ale zobaczę to i tak w określonej razie cyklu.
 
Do góry